Rozdział 7 cz.1

447 17 0
                                    

-Czemu miałyby te informacje być dla nas niebezpieczne?- pyta Tea

-Czekaj nie wiecie jeszcze wszystkiego, to znaczy...-odpowiada dziadek

-Co to znaczy? Nie chcę tracić cennego czasu na '' poznawanie'' legendy, którą dobrze znam!- tracę samokontrolę. Nie mogę tego słuchać. Chcę iść do pokoju i zabrać moją torebkę żeby móc już iść do Nataniela na imprezę. 

-Sabina, uspokuj się!-mama wygląda na zdenerwowaną.- Nie przerywaj Vincentowi to szybciej się wszystkiego dowiesz. A teraz siadaj i słuchaj. 

-Dziękuję Lauro, ale wracając do legendy. Osoba, która zakładała watahę Błękitnej Pełni przewidziała, że kiedyś, gdy jej już dawno nie będzie na świecie urodzi się w tej właśnie watasze najpotężniejsza alfa na świecie. Podejrzewamy iż to któraś z Was, dziewczynki. Niestety nie jest jeszcze pewne, że to właśnie jedna z Was, ani która to co, do tej pory, czyniło te informacje dla Was niebezpieczne.  Jeżeli zdarzy się jednej z Was np. przenieść się w czasie, kiedy tylko wrócicie do domu nam o tym powiedzcie.

-Te przypadłości mogłabym zaobserwować kiedy jestem zła?

-Chyba tak Sabino, ale czemu pytasz?

-Tak jakoś mi to wpadło do głowy.

Mamy problem, bo kiedyś o ile dobrze pamiętam coś podobnego przydarzyło się jednej z nas tylko nie pamiętam której. Musze pogadać z Sarateą to czegoś się dowiem. Na tym matka kończy spotkanie a ja mam czas by sobie wszystko poukładać.

Idę do jej pokoju i zamykam za sobą drzwi aby z nią pogadać. 

-Saratea, chcę z tobą porozmawiać.

-O czym, Sab?

-O tej legendzie. Pamiętasz co mówił dziadek o umiejętnościach?

-Tak. Mówił, że ta osoba będzie mogła przenosić się w czasie i przestrzeni.

-Wiesz, chyba kiedyś jedna z nas miała coś podobnego. Wiesz która?

-Tak. To byłaś ty kochana ale nie przy tym. W sensie, że nie przeniosłaś się ani w przestrzeni i czasie.

- Szkoda, bo naprawdę musimy się dowiedzieć która z nas jest tą niezwykłą dziewczyną. Chcę  żebyś mi mówiła o wszystkich rzeczach, które ci się przydarzą. Możesz?

 -Pewnie. Naprawdę wiem czemu mnie o to prosisz. Gdybym na to wpadła też bym cię o to prosiła. Dobry pomysł, siostrzyczko.

- Okej, jestem zła, że dopiero teraz nam o tym powiedzieli.

- Też jestem na nich zła, i to bardzo. Chciałabym widzieć o tym wcześniej, byłoby łatwiej.

- Racja, ciekawe czemu powiedzieli nam dopiero teraz. A może to dlaczego, że teraz nasze umiejętności mogą się ujawnić.

-Może masz rację o tym nie pomyślałam, dzięki, że pomagasz mi zrozumieć tę sytuację.

- Proszę cię bardzo. Mi też nie jest łatwo to zrozumieć tę sytuację. Muszę iść. Papa!- po rozmowie z siostrą jestem prawie pewna czemu rodzice powiedzieli nam dopiero teraz. Saratea to po prostu geniusz.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------Hej czytelnicy!

Na górze szary wilk Xsavira. Ktoś czekał na zdjęcia, albo rozdział?

Rozdział ma 448 słów

Wasza Natolcia

Jestem zerem| W TRAKCIE KOREKTYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz