Rozdział 16

143 5 0
                                    

*** Sabina ***

~ Ima?

~Jestem, czegoś potrzebujesz?

~ Niestety tak. Potrzebuje pomocy, rady. Możesz?

~ O co chodzi? Pomogę ci, jeśli tylko będę mogła.

~Jesteś kochana. Myślisz czy dobrze zrobiłam, próbując ich spiknąć?

~ Mówisz o siostrze i Braianie? Oczywiście. To im pomoże. 

~ Wiedziałam. Dziękuję ci za to, jak mi pomagasz jak przyjaciółka. Wiesz że nie mogę się z takimi rzeczami  zwracać do Soni.

~ W końcu to tylko człowiek, i nie ma pojęcia o wilkach, i o ich świecie, no chyba że z bajek dla maluszków opowiadanych dzieciom do snu.

~Z tym muszę się niestety zgodzić Ima.

- Sabina, chodź do mnie!- wrzasnęła moja siostra. Nie, ona nie wrzasnęła. Ona się wydarła, a to co innego. 

 Opssss... no to już nie żyje. No ale cóż. Sama się w to wpakowałam, więc sama muszę z tego jakoś wybrnąć. Idę przez dom jak na ścięcie. Wszyscy umykają przede mną, jak gdybym była przeklęta. Nikt nie chce się narazić Tei bo każdy wie jak może się zachowywać w napadzie szału. Którego, tak na marginesie, dzisiaj się po niej spodziewam, niestety. Widzę po jej minie, że przeczucie mnie nie myliło. Ma napad szału, a to bardzo źle mi wróży, ponieważ ataki skończyły się wraz z pojawieniem się w jej życiu Braiana, i tylko on potrafiłby mi w tym momencie pomóc. Może Ima dałaby radę się z nim skontaktować w umyśle? Jest tylko jeden sposób żeby się o tym przekonać. 

~ Ima mam do ciebie jeszcze jedną prośbę. 

~ Słucham, Sabino. Nie uratuję cię przed nią, jeśli o to chcesz prosić.

~ Nie o to. Mogłabyś spróbować kontaktu z Braianem? Proszę!

~ No cóż, nie zaszkodzi spróbować. Mam mu powiedzieć?

~ Będziesz musiała. I dzięki, że mi pomagasz.

~ Nie ma sprawy. Przecież sprawuję nad tobą pieczę*.

~ Nie przesadzaj. Jak nie skończysz z tym wywyższaniem się to...

~ To co? Ogon mi urwiesz? Łapy połamiesz? W ten sposób okaleczysz jedynie siebie, chociaż mnie trochę też.

~ Nie chcesz wiedzieć co zrobię. A to zaboli tylko ciebie.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

            Cześć czytelnicy! 

Dziś znowu dość krótko, ale po prostu stwierdzam, iż brak mi weny, co daje owoc marny. Jeśli o błędy chodzi, proszę mnie korygować, ja sprawdzę i poprawię. Też jestem człowiekiem, i też popełniam błędy typu: gdzieś nie ma przecinka, gdzieś jest przecinków za dużo, coś źle napiszę, jak każdy. Wyczuliście złowrogi ton głosu Sabiny? Domyślacie się co zrobi z Imą? Kto napisze najbardziej trafną odpowiedź, dostanie dedykacje! Ktoś się skusi?

*sprawować pięczę -  dbać, troszczyć się o kogoś, opiekować się kimś.

Rozdział ma tylko 420 słów, moi kochani.

Wasza Natolcia 















Jestem zerem| W TRAKCIE KOREKTYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz