Rozdział 17

130 7 1
                                    

                                                                        Hejo! 

Dam sygnał i włączacie piosenkę! 

Refren bardzo pasuje do tego momentu kochani.

***********************************************************************************************

~ Nie jesteś w stanie tego zrobić. Nie masz na tyle mocnej woli. Nie opuścisz mnie, i nie zmienisz się w człowieka.

~ Chcesz się przekonać, moja droga? Lepiej dla ciebie, żeby nie.

 No i siedziała cicho, póki nie dogadała się z Braianem. Po krótkiej chwili usłyszałam:

- Sabina, jestem co z nią?

- Wściekła jak osa. Nie wiem czy uda ci się ją uspokoić. A, jeszcze jedno. Stokrotne dzięki za pomoc. 

-Nie ma sprawy, nie pozwolę cię zabić za pomoc w spotkaniu, moja w tym głowa, żebyś wyszła z tego bez szwanku.

Bez uprzedzenia, mój telefon zaczął dzwonić jak opętany a ja już wiedziałam, czyj głos usłyszę kiedy odbiorę. Raz kozie śmierć, pomyślałam i nacisnęłam zieloną słuchawkę. 

(To właśnie ten moment, kiedy trzeba włączyć piosenkę.)




- Sabina!- wrzasnął do aparatu Xsavir.

- Czego chcesz, jestem w domu watahy.- Odpowiedziałam spokojnie.

- Jak to czego?! Gadałaś z przeznaczonym siostry! Czemu taka spokojna jesteś?!

- No i? Jakbyś miał rodzeństwo i któreś by się pokłóciło ze swoją drugą połówką, też byś rozmawiał z oboma stronami, prawda? A co do spokoju, to po co mam krzyczeć na ciebie skoro zaraz Sabina będzie krzyczeć po mnie a ja po niej. Więc jaki to ma sens żebyśmy jeszcze my się pokłócili?

- Może i tak, ale co to ma do rzeczy?

- Mówiłam ci, że Braian i Tea się pokłócili cymbale, a ty się mnie pytasz co ma do naszej kłótni moja rozmowa z przeznaczonym siostry?!

- O, jednak zechciałaś na mnie krzyknąć!- usłyszałam, że bierze bardzo głęboki wdech- Przepraszam, że na ciebie nakrzyczałem. Wiesz co Sab?

- Nie wiem, co? A i ja też przepraszam za moje aroganckie zachowanie. To moja reakcja na krzyk. Po prostu od małego, kiedy ktoś na mnie krzyczał, byłam wobec tej osoby arogancka.

- Nie przepraszaj, kochanie. Kocham Cię najbardziej na świecie. Dziękuję, za to że ze mną jesteś.

- Xsavir... Dziękuję ci. Ja też.

- Ty też co?

- Ja też cię kocham, wilku. Mój wilku.

- Powiedz to jeszcze raz Sabi. Proszę.

- Pod warunkiem, że będziesz na mnie mówił Sabi. To zdrobnienie bardziej mi się podoba.

- Dla ciebie wszystko, wilczyco.

- Kocham cię mój wilku.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------                                        - Elo kochani!

Wiecie co? Postanowiłam się nad wami zlitować. Dodałam ten rozdział., bo znalazłam piosenkę pasującą idealnie do rozdziału. Kto uważnie słuchał refrenu, ten wie.

Jestem zerem| W TRAKCIE KOREKTYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz