Rozdział 9

269 12 0
                                    

Na początek chce wam wszystkim bardzo podziękować. Rozdział bardzo długo pisałam. Nie mam bladego pojęcia czy się spodoba. Bezpiecznego i miłego czytania tej części opowieści. 

NATOLCIA

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

... jedną z hiszpańskich piosenek, których słuchałam kiedy byłam mała. Nie mogłam sobie przypomnieć jej tytułu. Byłam ogromnie ciekawa którą mi zaśpiewa, o ile będzie śpiewał. Już miał zacząć śpiewać, aż tu nagle ... ktoś zadzwonił do drzwi. Przerwa w takim momencie! Byłam na maksa zła na osobę , która zepsuła tak ważny moment, nie tylko dla mnie ale i dla niego pewnie też. Osłupiałam, kiedy zobaczyłam kątem oka strażników ojca. Byli bardzo zdenerwowani. Do pokoju wpadł po cichu Xsavir, który wyszedł za rodzicami, wziął mnie na ręce i wyniósł do swojego pokoju. Nacisnął jakiś guzik, czy coś w tym guście, i po drugiej stronie pomieszczenia pojawiły się drzwi. O nic nie pytałam bo wiedziałam, że mi wszystko, ale to wszystko wyśpiewa. Gdy weszliśmy, zapytałam:

-O co chodzi, dlaczego mnie tu przyprowadziłeś?

- Żebyś była bezpieczna, strażnicy chcieli cię zabrać do domu, bo podobno dostali rozkaz zatrzymania cię za jakieś przestępstwo.

- Jakie? Mówili coś więcej?- byłam wściekła. Jak oni mogli mnie oskarżyć o coś, czego na 100% nie zrobiłam?

- Nie. Mówili tylko że muszą cię zabrać do zamku na przesłuchanie. Dlatego cię tu zabrałem.

- Dziękuję. Masz telefon? Chcę pogadać z Sarateą. Może będzie coś wiedzieć.

- Nie mam a nawet jeśli bym miał to bym ci go nie dał. Pomyślałaś o tym, że mogą nas namierzyć po sygnale z komórki? Jak znam życie to w ogóle o tym nie myślałaś.

- Nie pomyślałam o tym, dzięki.- teraz złość na chłopaka mi minęła, bo wiedziałam, że zrobił to dla mojego dobra.

- Nie wiem ile czasu moi rodzice nam dadzą, zanim straże przejdą do szukania, dlatego musimy się pospieszyć. Gotowa na ucieczkę?

Nie miałam zielonego pojęcia co mu odpowiedzieć. Jeśli powiem tak, porzucę stado, aby ratować własną skórę, i nie da to o mnie dobrego świadectwa na przyszłość. Jeśli powiem nie, będę strasznie cierpieć, bo on odejdzie, a więź uniemożliwia zrobienie tego bezboleśnie. Patrzył na mnie intensywnym wzrokiem, dzięki czemu domyśliłam się, że chciał czytać w moich myślach na co mu nie mogłam pozwolić. Dlaczego? To proste. Nie chciałam, żeby prze ze mnie cierpiał, a tak by było jeśli dowiedziałby się o czym myślę. Nie mam pojęcia co mu odpowiedzieć.

- Zdecydowałaś się Sabina, kochanie? Nie mamy za dużo czasu.- powiedział do mnie.

- Tak.  Zdecydowałam, że ...

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Dzisiaj mam dla was prezent, bo dobiliście 123 wyświetleń. Dla mnie to duży sukces.

Ktoś kto czekał na kolejną część losów naszej pary, wreszcie się doczekał.

Dziś mamy 431 słów!

Wasza Natolcia

Jestem zerem| W TRAKCIE KOREKTYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz