Rozdział 25

77 1 0
                                    

*** Saratea ***
Braian wygląda jak siedem nieszczęść. Sabiny nadal nie ma więc nie może mi pomóc. Ciągle siedzę przy becie który jest moim przeznaczonym.

- Braian, to co powiedziałam w domu było kłamstwem. Kocham cię najmocniej na świecie. Uświadomiłam to sobie kiedy zemdlałeś. To tak bardzo bolało. Proszę cię nie zostawiaj mnie. Obudź się. Jeśli nie dla mnie to zrób to dla swojej matki, która się o ciebie martwi.

*** Braian ***
Ona do mnie mówi. A ja ją słyszę. To znaczy że życie mnie nie opuściło. Słyszę jak mówi że mnie kocha. Chciałbym teraz moc jej powiedzieć że jest całym moim światem i że kocham ją najbardziej na świecie. Ale nie mogę otworzyć oczu. To mi się nie podoba. To zły omen. Muszę coś zrobić. Tylko co? Już wiem, rozmowa w myślach to załatwi.
~ Saratea? Kocham cię i pamiętaj nie opuszczę cię. Nigdy.
~ Braian, to ty? Jak dobrze cię słyszeć! Otwórz oczy kochanie. Zrób to dla mnie.
~ Skoro nalegasz to spróbuję.
Udało się! Porozmawiałem z nią! Musi mi się udać. Dam radę, i otworzę oczy. Udało się! Ale jasno. Musiałem od razu je zamknąć. Potem stopniowo je otwierałem. Póki nie zobaczyłem Saratei. Byłem szczęśliwy.
- Kocham cię wilczyco imieniem Saratea.
Potem pamiętam już tylko ciemność
*** Sabina ***
Ima miała chwilę kontakt z Ivanem a co za tym idzie z Xsavirem. Teraz musi mi się udać wrócić do teraźniejszości. Dużo czytałam na temat przenoszenia się w czasie i wiem, że teraz mogą usłyszeć myśli. Mimo iż mnie nie widzą, co czasem jest przydatne. Niestety jeżeli pewna wilczyca nie przestanie skomleć w mojej głowie to naprawdę nie wydostanę się z tego miejsca i czasu. A to może się źle skończyć. Np tym że ktoś z tego czasu przeniesie się do mojego czasu. Co by to było gdyby nagle były dwie Saratee. Myśl Sabina, musisz się stąd wydostać. No i co ja mam teraz zrobić? Jestem taka zmęczona, prześpię się...
*** Saratea ***
Zaraz po tym jak Braian się wybudził zawołałam lekarza. Nie mogę uwierzyć w to co on mi powiedział. Jestem szczęśliwa jak nigdy. Ale co z Sabiną? Nie mam z nią kontaktu. Nie mogę przestać myśleć że została w przeszłości. A co jeśli tak? Nie będę jej mogła stąd pomóc, a nie mam daru. Pokombinuje później, teraz czas się przespać. Tylko chwile, bo muszę być to kiedy on się wybudzi, i powinnam być wtedy przytomna.
-----------------------------------------------------------
Hejo!
To drugi i ostatni na dziś rozdział. Smutna wiadomość. Zbliżamy się do końca! Ale tylko tej części. Przecież będą jeszcze dwie 😉. Napisałam trochę krótszy bo ma 420 słów czytelnicy.
Wasza Natolcia

Jestem zerem| W TRAKCIE KOREKTYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz