2 tygodnie spędziłam w szpitalu, a kolejne dwa w domu, George po tym zdarzeniu zwolnił Eric'a, bo to nie po raz pierwszy się stało, ale zawsze kończyło się na molestowaniu i siniakach. U mnie się skończyło na kałuży krwi, złamanych żebrach i prawie utracie życia. Chciałam namówić pozostałe dziewczyny żeby go oskarżyć o znęcanie, ale się nie zgodziły.. a na moje nieszczęście nie było żadnych kamer w siłowni i poza nią żeby można było oskarżyć Eric'a za swoje czyny. Dlatego tez Goeorge'owi trudno było tu znaleźć kelnerki, ponieważ większość wiedziało do się tutaj działo.
George wydał pieniądze na leki, które pozwoliły mi wrócić do świata żywych. Na prawdę nie wiem jak mu dziękować. Lekarze byli zdziwieni, że mimo utraty tak wiele krwi udało im się mnie uratować. A tak naprawdę to nawet nie pamietam jakim cudem udało mi się dotrzeć do domu.
Przez te dwa tygodnie w domu uczyłam się akordów do „We Are The Champions" Queen czasem wątpiłam, że w ogóle uda mi się to zagrać. George na początku tez się nie chciał zgodzić znaczy, miał wątpliwość, ale zrobił wyjątek i mi pozwolił wystąpić w występie, który ma się niedługo odbyć.Nadszedł dzień, w którym mogłam wrócić do pracy. Ze względu na liczne siniaki, które miałam na rękach musiałam mieć bluzkę z długim rękawem.Chodziłam szczęścia od stolika do stolika. Stali klienci mi współczuli sytuacji, która się wydarzyła. Ze względu na to, ze mam teraz lekki uraz, gdy dotknie ktoś moich rąk odrazu popadam w panikę, ale odrazu biorę swoją rękę, gdy ktoś próbuje mnie choć dotknąć.
Miałam zamówienie do stolika, który stał w ciemnym zaułku, widziałam kontem oka, że siedział tam facet, koleś w kapturze jak by się kogoś bał. Zamówił sobie tylko szklankę z wodą, nie było to aż tak bardzo podejrzane, ponieważ często tutaj przychodzą klienci żeby tylko napić się wody i posłuchać muzyki.
Podchodziłam powoli do stolika.
-Proszę, pańska woda.-nachyliłam się żeby polozyc szklankę. Poczułam mocny uścisk na swoim nadgarstku i szarpnięcie. Spod kaptura wyłoniła się twarz Eric'a.
-Myślałaś, że szybko się mnie pozbędziesz?!.- przeleciał mnie strach. Co on tutaj do cholery robi. I co on robi ta druga ręka pod kurtka.
-Pomocy!!
-Zamknij się, bo tego pożałujesz.-wyciągnął i położył nóż na stół.
-Czego ty ode mnie chcesz?.-popatrzyłam przerażona na nóż, który odkładał.
-Żebyś milczała, jak wyląduje przez Ciebie za kratami to nie pożyjesz długo.-jego uścisk nadal był tak samo mocny, a druga dłoń się zaciskała na nożu. Moja panika wzrastała z każdym wybitym rytmem serca.
-Proszę puść mnie.. błagam pomóżcie mi!!.- odwróciłam głowę w stronę Will'a, zauważyłam, ze już szedł w moja stronę powalając jakiegoś drobnego człowieczka. Eric momentalnie wstał z krzesła i poczułam straszy ból brzucha. Położyłam na te miejsce rękę i poczułam wystający z niego przedmiot i bluzkę, która robiła się coraz bardziej mokra.
Znów zaczynałam słyszeć szumy w uszach,ale jeszcze coś słyszałam. Szlam pochylona do baru obijając się o klientów. Nie mam pojęcia czy Will złapał tego pojeba, ale mam nadzieje, że tak i w końcu ten koszmar się skończy. Doszłam do baru praktycznie się na niego kładąc. Położyłam swoją okrwawioną rękę na bar i się osunęłam na ziemie.
-Aniela!.-usłyszałam krzyk Kasi, a muzyka w klubie odrazu zmieniła się na „Highway to Hell"ADCD. Zobaczyłam przed sobą Kasie pełna we łzach, a za nią George'a z telefonem przy uchu. Widziałam po ruchu jego warg, które poruszały się bardzo szybko ciekawe czy cokolwiek osoba po drugiej stronie słuchawki coś zrozumiała.
-Aniela, błagam nie zostawiaj mnie..!-skierowałam wzrok na nią, a potem na jej rękę, która próbowała uciskać ranę. Następnie w oddali widziałam Will'a, udało mu się jednak tego skurwiela złapać. Po jego twarzy leciała krew, ale i tak był radosny ze swojego życia. Takich ludzi to trzeba przetrzymywać w zakładach zamkniętych. Jimmy wypraszał wszystkich klientów z baru. Z każda minuta coraz bardziej odpływałam. Traciłam siły i czułam jak życie ze mnie upływa. Kasi rękę, która trzymałam dość mocno, powoli puszczalam. Widziałam tylko jej ruszające się wargi i łzy spływające po poliku.
CZYTASZ
Ordinary World.
FanfictionKontynuacja poprzedniej opowieści. Wiec znajomość treści może być przydatna. *** -Billie jakim cudem mnie tu znalazłeś?! -Dłuższa historia..-zachichotał i oboje rzuciliśmy się w ramiona. *** Powiem wam tak, prawda jest jedna, że nie wiesz, co wydar...