1.

33 4 0
                                    

Po zakończonej zmianie wraz z Kasia ruszyliśmy w drogę do domu.
- Jezu Aniela ja nie mogę nadal w to uwierzyć, ze sam Billie Joe był z tobą na scenie! - zaczęła znów piszczeć. Ja się tylko uśmiechnęłam ciesząc się w duchu, ze nie widziała co stało się za scena.
- Wiem, ze za nim mega szalejesz, ale wiesz może on tam częściej będzie uczęszczać wiec może weźmiesz numer do jego synów?- Kasia się szeroko usmiechla, a ja zrobiłam na nią duże oczy.
-Oszalałaś?
-Nie - szybko odpowiedziała i  zaśmiała się.
Resztę drogi przeszłyśmy w ciszy. Weszłyśmy do domu i rozeszlysmy się do swoich pokoi.

***
Na zegarku była już 12:20. Kasia zawsze była tym rannym ptaszkiem i już się krzątała po kuchni.
Przeciaglam się na lozku i przetarłam oczy. Usiadłam na łóżku i podeszłam do szafy ubierając jakieś lekkie ubrania.
Wyszłam z pokoju i poszłam do kuchni.
- Cześć Kasia.- delikatnie się usmiechlam i usiadłam na krześle- co robisz dobrego?-dodałam
- Cześć, budyń waniliowy robię bo jakoś miałam ochotę- usmiechla się do mnie po czym kontynuowała mieszanie - dla ciebie tez starczy -zaśmiała się.
- No właśnie chciałam się o to spytać - również się zasmialam i sieglam jej kubek z kawa i zaczęłam pic.
-Nie mogłaś powiedzieć żebym ci zrobiła kawę?
-Nie chce mi się czekać - wstałam z krzesła i poszłam do salonu. Sięgnęłam pilot i włączyłam tv przerzucając programy.
Zauważyłam jak moj wibrujący telefon zbliża się do krawędzi stołu.
- Aniela dlaczego zawsze zostawiasz swój telefon w salonie zawsze mnie budzi - spojrzałam na kasie nic nie odpowiadając. Złapałam szybko telefon i zaczęłam szybko sprawdzać wiadomości. Właśnie mi się przypomniało ze podołam wczoraj Billie'mu swój numer wiec mogłam się spodziewać miliona wiadomości.

„Tak się cieszę, że będziemy mogli się znów często widywać"

Uśmiechnęłam się pod nosem i założyłam kosmyk włosów za ucho.

„Zabiorę Ciebie jutro na wycieczkę bądź jutro gotowa"
„Najlepiej jak przygotujesz sobie strój kąpielowy"
„Musisz mi tylko podać adres gdzie sobie mieszkasz"

Odwróciłam się za siebie sprawdzając czy Kasia jeszcze stoi w kuchni.

„Billie przecież wiesz co mam na brzuchu bliznę  nie pokaże się na plaży lub na basenie z taka blizną.. 3658 Patterson tylko stan na zakręcie bo moje bębenki nie wytrzymają decybeli wydostających się z koleżanki ust "

Nie musiałam długo czekać na odpowiedz telefon ledwie zdążył zawibrowac to już trzymałam go w ręce.

„Nic nie szkodzi i tak ubierz strój! Dobra to ja za 20 minut będę na tym zakręcie bo jestem akurat w pobliżu"

Cicho się zasmialam i do piłam kawę.
-Z czego tak chichoczesz?- Kasia usiadła obok mnie, a ja szybko zablokowałam ekran.
-A tak jakoś cisza się, ze już wszystko minęło- odrazu się do niej przytuliłam żeby więcej się nie dopytywała. Kasia również się do mnie przytuliła i to dość czule.
-Wychodzę dzisiaj w sumie to za 20 minut - odrazu wstałam z kanapy i ja obeszłam.
-Z kim?
-Z.. Jimmy'm tak..-lekko się usmiechlam i odrazu znikłam w pokoju.
Rzuciłam telefon na łóżko i zaczęłam przeszukiwać szafę. Znalazłam przewiewna sukienkę w kwiaty siegajaca do uda i czarny strój. Szybko się rozebrałam i ubrałam strój. Zrobiłam szybkiego warkoczyka. Wzięłam mały plecak i włożyłam do niego szczotkę do włosów i ręcznik. Moj telefon zaczął dzwonić, odrazu się do niego rzuciłam.

Ordinary World. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz