Billie.
- I co planujesz coś z Anielą? - popatrzyłem na niego jak siorbie kawę.
- No chciałbym żeby ze mną zamieszkała, ale nie chce żeby jej koleżanka mieszkała sama. - spojrzał na mnie.
- Ty to najpierw wywal Britt z domu, a potem o tym myśl. Bo widziałem co robiłeś przed sądem. - musiałem naruszyć ten temat.
- Możesz nie zaczynać? - zmarszczył czoło - już się wyprowadziła. - dodał.
- A mam tam pojechać sam i się upewnic? - spytałem. - uwierz ze jak ją tam zobaczę to sam ją wyprowadzę. - wstałem z krzesła i szukałem w szafce tabletek.
- Nie musisz. - odrzucił.
- Sam zdecyduje kiedy będę musiał a kiedy nie. - usiadłem spowrotem do stołu i wyciągnąłem 2 tabletki i popiłem piwem.
- Co ty odpierdalasz?! - uniósł głos.
- O co ci chodzi? - spojrzałem na niego i zacząłem skręcać sobie skręta.
- Jak to o co mi chodzi! - uniósł się znów - wiesz ze się nie miesza alkoholu z tabletkami.
- Już od paru dni tak mieszam i mi nic nie jest. - zacząłem szukać zapalniczki.
- Zobaczysz nadejdzie taki dzień ze twój organizm nie wytrzyma. - ostrzegł mnie a ja się bardziej skupiłem na podpalaniu skręta.
- Wiesz jak wczoraj graliśmy w monopoli to myślałem ze mi zaraz rozporek pęknie. - dorzuciłem węgla do pieca.
Mike zrobił się czerwony na twarzy chciał już coś powiedzieć ale Aniela właśnie weszła do kuchni. Była troszkę rozkojarzona i trzymała rękę na swojej sukience. Pocałowała delikatnie Mike w usta, a potem mnie w policzek.
- Zapiać ci sukienkę. - spytałem się pierwszy. Aniela na mnie spojrzała i się uśmiechnęła.
- Tak jak byś mógł. - odwróciła się do mnie plecami. Wstałem z krzesła i odgarnalem jej włosy i powoli zapialem zamek. Cicho podziękowała i wzięła kubek z kawą i usiadła między nas.
- Billie dlaczego jesteś w ręczniku? - cicho się zaśmiała i pomieszała w kubku.
- Bo nie wiedziałem gdzie są moje i w sumie to obudziłem się we wannie nie wiem jakim sposobem. - zaśmiałem się - slyszaleeem ze musieliście niezłe zabawiać w nocy ze oboje się nadzy obudziliście.
Aniela spojrzała w stół i się zaśmiała. Zauważyłem jej delikatny rumieniec, a Mike robił się coraz bardziej czerwony na twarzy ze złości. Zaciągnąłem się skrętem nadal się śmiejąc. Wstałem z krzesła i poszedłem w stronę schodów.
- Się ciesz ze nie mogę paru słów powiedzieć bo byś leżał pozamiatany. - Mike powiedział już trochę podirytowany.
Znów się zaśmiałem i odwróciłem się w ich stronę. Położyłem jedna rękę ma kroczu a druga za głowę i rzuciłem miednica tym samym cicho jeknalem. Jak zobaczyłem wyraz jego twarzy to znów wybuchnalem śmiechem i ruszyłem na górę.
Wszedłem do pokoju i zacząłem się ubierać. Włożyłem skręta do popielniczki i ubrałem czarną bluzkę i właśnie wpadłem na pomysł utworzenia kolejnego side projekt. Zacząłem rozmyślać nad nazwą bo byłem na sto procent pewny ze będą to tylko covery piosenek. Szukając normalnych spodni.
- Mam! - krzyknąłem. - The Coverups - powiedziałem pod nosem. Szybko ubrałem spodnie i oparłem się o ścianę. Wszedłem na Instagram i zacząłem tworzyć nowe konto na szczęście jeszcze pamiętałem jak to się robi. Gdy już utworzyłem konto postanowiłem zrobić sobie zdjecie oczywiście zrobiłem je czarnobiale. Po z edytowaniu zdjęcia wrzuciłem je na nowe konto. Włożyłem telefon do kieszeni i kontynuowałem palić skrętna którego i tak dużo nie było. Po spaleniu wyszedłem z pokoju i poszedłem w kierunku schodów.
CZYTASZ
Ordinary World.
FanfictionKontynuacja poprzedniej opowieści. Wiec znajomość treści może być przydatna. *** -Billie jakim cudem mnie tu znalazłeś?! -Dłuższa historia..-zachichotał i oboje rzuciliśmy się w ramiona. *** Powiem wam tak, prawda jest jedna, że nie wiesz, co wydar...