15. Jego piękne oczy

191 10 0
                                    

Następnego dnia w szkole nie miałam ochoty oglądać Kuby, spotkałam tylko jego przyjaciół, z którymi się kulturalnie przywitałam. Norbert cały dzień za mną chodził. Chłopak chyba myśli ze jak się z nim przespałam to będzie coś z tego więcej, w sumie rozważałam te opcje ale to nie chłopak dla mnie, nie ma tego czegoś co ma...Kuba. Nienawidzę go ale coś mnie ciągnie w jego stronę. Nie wiem co się ze mną dzieje. Musze się ogarnąć. Starałam się delikatnie dawać znaki Norbertowi, żeby spierdalał ale na marne. Dopiero kiedy przestałam reagować na jego SMS przestał się narzucać.
Zaczęło zastanawiać się dlaczego ostatnimi dniami Kuba nie chodzi do szkoły. Na szczęście lekcje szybko się skończyły a te myśli poszły w zapomnienie.

Było już kolo godziny 20.30 postanowiłam że pojadę do Bartka. Gdy dojechałam na kanapie siedział nie kto inny jak Kuba razem z moim przyjacielem i kilkorgiem innych znajomych.
Byłam dość zdziwiona, ale gdy go zobaczyłam uśmiech sam pojawił mi się na twarzy. Co on ze mną robi ?!?! Przecież jeszcze niedawno powiedział, że jestem dziwką.

-Hej wszystkim- przywitałam się w dalszym ciągu uśmiechnięta.

-Cześć słoneczko- powiedział jak zwykle kochany Bartek. Ciesze się, że się poznaliśmy jest dla mnie bardzo ważna osobą w życiu.

Usiadłam na wolnym miejscu i wbiłam wzrok w Kubę, który także mnie obserwował. Jego oczy były prawie czarne ale hipnotyzujace.

Kuba :

Agata wygląda idealnie, żałuję moich słów. Ale czasu nie da się cofnąć. Powiedziałem to bo sam bym chciał być na miejscu tego jebanego Norberta. Patrzyłem na nią a ona na mnie. Wszystko wokół nie miało znaczenia kiedy byłem z nią. Nagle odezwał się Bartek, i przerwał milczenie.

-No Aga jak tam z Norbertem?- no kurwa na chuj się pyta, jeszcze przy mnie japierdole.

-Zakończyłam te znajomość- Coo?! No w sumie to się ciesze ale nie mogę tego pokazać. Agata jeszcze coś mówiłam ale mało znacznego więc się wyłączyłem.

Po około 2 godzinach wszyscy zaczęli się rozchodzi. Ale Agata jeszcze została więc ja także.
I siedzieliśmy tak sami we dwójkę w zupełnej ciszy.

Agata:

Kurwa on mnie tak pociąga. Jesteśmy sami. Czuje się tak dziwnie w jego towarzystwie bo niby go nienawidzę ale jednak kiedy przypomnę sobie nasze zbliżenie w tym domku od razu mam ochotę na powtórkę. Kuba pożerał mnie wzrokiem. Postanowiłam, że pójdę juz do domu i kiedy wstawałam potknęłam się o coś i upadłam wprost na Kubę, wyglądało to dwuznacznie ponieważ siedziałam na nim okrakiem i zamiast coś powiedzieć znów patrzyłam w jego piękne oczy.
Niespodziewanie nasze usta się spotkały. Pogłębiałam pocałunek bardziej i bardziej. Odrywaliśmy się od siebie tylko by zaczerpnąć powietrza. Wiedziałam, że źle robie ale chciałam tego i wiedziałam że on też.

-Pojedźmy do mnie- powiedział niskim seksownym głosem.

Ja tylko pokazałam głową bo tylko na tyle byłam zdolna w tym momencie.
Po 15 minutach byliśmy na miejscu. Zdążyłam się zorientować, że dom jest pusty wiec bez żadnych przeszkód gdy tylko przekroczylismy próg domu znów zaczęliśmy się całować tym razem bardziej zachłannie. Gdy znajdowalismy się już w jego sypialni zdjęłam z niego koszulkę i zaczęłam schodzić pocałunkami niżej. Po paru minutach on ściągnął ze mnie koszulkę i od razu po tym stanik. Całował moje piersi i masował dużymi dłońmi. Kiedy już ściągnął moje spodnie poczułam niepokój czy na pewno chce tego z nim. Ale nie było czasu na zastanowienia byłam już teraz tylko w czarnych stringach. Albo rzucam wszystko biorę ubrania i wychodzę albo kontynuuje. Lecz było już za późno, Kuba ściągnął moja dolną bieliznę, a także swoje spodnie razem z bokserkami. Był na prawdę dobry nie dziwie się, że dziewczyny tak się do niego kleją.

Rano obudziłam się sama w łóżku. Chwilę leżałam przypominając sobie wczorajszą noc. Następnie się ubrałam i zeszłam na dół do kuchni by napić się czegoś ale zostałam tam siedzącego Kubę popijajacego kawę.

-Dla takich widoków warto wstawać wcześniej- powiedział. No tak miałam na sobie stringi i jego koszulkę sięgającą mi do połowy uda. Na jego komentarz zaśmiałam się tylko cicho. Usiadłam kolo chłopaka ale ten wziął mnie i posadził na swoich kolanach dając mi buziaka w usta. Chciałam więcej ale nie mogłam.
Chłopak zrobił śniadanie. Przestałam myśleć o tym iż go nienawidzę, może ja jednak go lubię?  Tego dnia żadne z nas nie pojawiło się w szkole. Po kilku godzinach spędzonych z chłopakiem pojechałam do domu.

Zacznij KochaćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz