Chapter 7 Babe

74 17 1
                                    

Michael 

Drobne iskierki świeciły w oczach Luke'a, gdy przekroczyliśmy granicę miasta. Calum zasnął po kilku minutach jazdy i śpi rozwalony na tylnych siedzeniach. Blondyn siedzący obok mnie gra jakąś nową melodię na gitarze, a ja skupiam się na prowadzeniu.

 - Mikey pośpiewaj coś ze mną - proponuje przeglądając schowek z płytami. Zabrał z domu cały regał z płytami. W końcu znajduje płytę Aerosmith.

 - Naprawdę Lucas? - pytam kiedy w samochodzie rozbrzmiewają pierwsze dźwięki piosenki "I Don't Want to Miss a Thing".

 -  I could stay awake just to hear you breathing. Watch you smile while you are sleeping. While you're far away and dreaming - zaczyna śpiewać razem z wokalistą. 

 - Jak już macie się drzeć to chociaż włączcie coś co nie jest pieprzeniem o miłości - Calum przekrzykuje muzykę. 

 - Mało masz tu do gadania.

 - Błagam, Hemmings. Nie dobijaj mnie. 

 - Green Day?

 - Tak - mówię równo z Calem, a Luke zmienia płytę na album 'American Idiot'.

Luke

Patrzę na Michaela w czarnej bluzie, czarnych jeansach, conversach i okularach przeciwsłonecznych, a potem na plaże przed nami.

 - Mike może chcesz wrócić do pokoju? - pytam powstrzymując śmiech.

 - Nie, czemu?

 - No wiesz, idziemy na plaże. Jest dość gorąco, skarbie. 

 - Wiem, Luke. Nie rozumiem o czym mówisz - wzrusza ramionami i mocniej naciąga rękawy bluzy na nadgarstki. 

 - Jesteś chory? - Calum podchodzi do nas i patrzy się na Michaela. 

 - To was wszystkich posrało. 

 - Jest 27 stopni ciepła i pełne słońce, a ty wyglądasz jakby było na minusie.  

 - Odwal się - wzrusza ramionami, podchodzi do mnie i obejmuje mnie ramionami w talii. Całuję go krótko w czoło i również obejmuję ramionami.   

 - Jesteście okropni z tym obtulaniem się w miejscach publicznych - Calum przewrócił na nas oczami.       

 - Ostatnio jak wyszedłeś z nami na miasto i wziąłeś ze sobą tą Catherine to nic nie przeszkadzało ci trzymać  ręce na jej dupie albo wymieniać się śliną w barze - zaczynam się śmiać ze słów Mike'a. 

 - Ale to nie było to samo co wy. Nie byliśmy w związku i nie było w tym takiego srania tęczą i tulenia się. 

 - Calum chyba dawno nikogo nie zaliczył, jak myślisz kochanie?

 - Myślę, że tamta Catherine wyszła rano bez przytulenia się z Calem. 

 - Jesteście chorzy - wzrusza ramionami i zaczyna iść w baru niedaleko. Mike wychodzi z moich objęć, ale zostawia nasze dłonie splecione. Po chwili go doganiamy.

 - Najebiemy się prawda? - pytam z lekkim uśmiechem jednocześnie widzą kątem oka jak Mike wywraca oczami. 

 - Ej z upijaniem się czekajcie na mnie - odwracamy się na głos Ashtona za nami. On zatrzymuje się i patrzy na nasze zaskoczone twarzy i chichocze.

***

who's back bitches?

Mam nagłe pomysły na dokończenie tego ff i mam nadzieję, że uda mi się to w tym miesiącu. 

Lots of love xxx

Sweetheart II MukeWhere stories live. Discover now