-Słucham?! - trener prawie zaksztusił się śliną - Nie jestem twoim ojcem. Dlaczego przyszło ci to wogóle do głowy? - mówił z wielkim zdziwieniem, ale i spokojem. Chyba wiedział, że jest to dla mnie trudna sytuacja. Ale skoro nie był moim ojcem, to skąd mógł wiedzieć, że go szukam? Może tylko mi się wydaje...
-No bo... Nie wiem czy Pan wie, ale nie znam moich rodziców i ostatnio dowiedziałam się...
-Tak wiem wszystko - przerwał mi Horngacher na co ja się trochę zdziwiłam. Skąd wie? - Ale dlaczego uważasz, że to akurat ja?
-No bo chłopaki słyszęli jak rozmawiał Pan o mnie przez telefon...
-Rozumiem już... Zaszło nieporozumienie. Posłuchaj mnie... - trener usiadł na przeciwko mnie i wziął głęboki wdech. - Ja wiem kto jest twoim ojcem. Rozmawiałem z nim wtedy przez telefon. Uważam, że powinnaś wiedzieć. Wiem, że możesz mieć do niego uraz... Ale oni mieli naprawdę trudną sytuację. Teraz poprostu boji się z tobą porozmawiać. Próbuję mu uświadomić, że musi ci to powiedzieć, ale proszę cię nie oceniaj go odrazu źle.
-Jeśliby mu zależało to porozmawiałby ze mną.
-On bardzo chcę... Tylko boji się... Zrozum to...
-On się boji? Co ja mam powiedzieć? Boję się bardzo, ale jednak chcę z nim porozmawiać. Chyba nie jest już dzieckiem co? To on mnie zostawił więc to on powinien mi to wszystko wyjaśnić nie ja.
-Justyna ja wiem. Porozmawiam z nim i mam nadzieję, że się uda. A teraz nie myśl o tym. Nie ma sensu psuć sobie dnia.
-Prosze nie może mi Pan powiedzieć kto to?
-Nie mogę przepraszam obiecałem, ale przyjdź za trzy godziny do pokoju 405 tam postaram sprowadzić też twojego tatę i wszystko sobie wyjaśnicie. Może uda mi się go namówić.
-Dobrze dziekuje, do widzenia - powiedziałam i wyszłam.
Było mi tal bardzo wstyd. Za szybko wypaliłam z moimi podejrzeniami. Co mnie pokusiło żeby uważać Horngachera za ojca. Mam nadzieję, że teraz nie pomyśli sobie o mnie jakoś bardzo źle.
Weszłam do pokoju i położyłam się łóżku. Wyjęłam telefon i dla zabicia czasu zaczęłam przeglądać social media. Zastanawiałam się cały czas kto jest tym moim ojcem i kiedy przestanie być takim tchórzem.
Gdybym wtedy nie przyjechała do Zakopanego pewnie nawet nie myślałabym żeby go poznać. No właśnie. Czy warto było zrobić to wszystko? Niby jestem teraz bardzo szczęśliwa z Wellingerem i chłopakami, ale cały czas się o nich boję. Gregor to potwór i może zrobić wszystko. Jak coś in zrobi nie wybacze sobie tego...
Moje przemyślenia przerwał dźwięk pukania.-Aghh co znowu? Nie ma mnie tutaj - powiedziałam zakrywając twarz poduszką. - Nie chce mi się otwierać. Jak to coś ważnego to proszę wchodzić. - Na wszelki wypadek ostatnie zdanie powiedziałam po angielsku ponieważ w Austrii nie każdy przecież może znać polski. - Andreas! - krzyknęłam gdy zobaczyłam chłopaka wchodzącego do mojego pokoju. Cała energia momentalnie do mnie wróciła. Szybko wstałam z łóżka i przytuliłam się do chłopaka.
-Nawet nie wiesz jak za tobą tęskniłem - powiedział chłopak i mnie pocałował.
-Ja też! - przytuliłam jeszcze raz chłopaka.
Usiedliśmy na łóżku i zaczęliśmy rozmawiać o tych kilku dniach spędzonych oddzielnie. Powiedziałam mu o tym że moja matka chce się ze mną pogodzić. O wypadku samolotowym , który się praktycznie wydarzył. I o dzisiejszej wpadnę z Horngacherem.
-Andi słuchaj mam do ciebie prośbę
-No co się stało?
-No bo za godzinę będę rozmawiała z moimi biologicznymi rodzicami, a raczej tylko z tatą. Odprowadzisz mnie do pokoju i poczekasz na mnie przed nimi? Naprawdę boję się tej rozmowy.
-Oczywiście - powiedział chłopak i czule pocałował.
-Dziekuje.
Hej
Mam nadzieję, że podoba wam się rozdział. Przepraszam, że jest taki krótki.
Chciałam bardzo podziękować wam za to, że jest was już ponad tysiąc! ❤
Dziękuję
wszystkim za głosy
Oraz za komentarze :
zakreconax
MilkiLusjaJeśli rozdział wam się podobał to zostawcie komentarz i gwiazdkę.
Z okazji, że jutro ostatni dzień ferii również dodam rozdział taki specjalny bo dużo się wyjaśni.
Do następnego ❤
CZYTASZ
To the stars through difficulties /Andreas Wellinger
FanfictionJustyna nie miała dobrej przeszłości, co odbiło się na jej życiu. Jednym szczęściem byli jej przyjaciele skoczkowie narciarscy. Mimo, że poznanie ich przynosiło bardzo przykre wspomnienia, byli to jej jedyni przyjaciele. Gdy dostała od nich piękny p...