1:00 Messenger:
Bartek...
To przestało być jakkolwiek śmieszne.
Jest już strasznie późno.
Jak nie wyjdziesz to sam do Ciebie przyjdę!
Sam tego chciałeś.
Michał bardzo cicho i ostrożnie odblokował drzwi do łazienki. Kiedy chłopak wszedł do pomieszczenia zauważył że Bartek śpi w wannie i obok niego na ziemi leży jego telefon. Michał wziął kolegę i zaniósł na łóżko a telefon podpiął do ładowania. Obaj obudzili się o 7:00 kiedy zadzwonił budzik Michała:
Michał - Dzień dobry Bartek.
Bartek - C-co? Jak? Przecież byłem w łazience.
Michał - No własnie. Zasnąłeś w wannie.
Bartek - To czemu mnie zabrałeś tutaj?!
Michał - Nawet nie jesteś w stanie wyobrazić sobie bólu jaki byś przeżywał śpiąc w wannie całą noc.
Bartek - A czy ja pozwoliłem Ci mnie dotykać?!
Michał - Słuchaj, będę Cię dotykał kiedy chcę! A teraz szykuj się bo zaraz śniadanie.
Po zjedzeniu śniadanie w wycieczce było zwiedzanie galerii sztuki obrazów i rzeźb. Po długiej i wyczerpującej wycieczce chłopy wrócili do pokoju o 19:00. Obiad oraz kolację zjedli na mieście razem z wycieczką:
Michał - Bartek?
Bartek - Co?
Michał - Czy Tobie też się tak nudziło w tej galerii?
Bartek - Nudziło Ci się?! To po co jechałeś do Paryża?
Michał - Żeby zobaczyć wieżę Eiffla.
Bartek - To jest jutro.
Michał - No własnie! Ale dobra idę się wykąpać. I tak pamiętam, będę ubrany.
Bartek - Oh... j-ja...
Michał - To idę! Postaram się zrobić to szybko!
Jak powiedział tak zrobił. Wykąpał się w ekspresowym tempie i oczywiście wyszedł przebrany w piżamę:
Michał - Nie idziesz się kąpać?
Bartek - Nie. Nie mam już sił. Strasznie się zmęczyłem na wycieczce.
Michał - No dobra.
Bartek - Tak po prostu?
Michał - Co?
Bartek - Tak po prostu to olejesz?!
Michał - A co mam zrobić?
Bartek - Dobra, nieważne.
Michał - Słodkich snów.
CZYTASZ
Zauważ mnie Senpai! [YAOI]
Short StoryChłopak o imieniu Bartek jest uczniem pierwszej klasy liceum. Michał jest przewodniczącym jego klasy. Obaj chłopcy chodzą do tej samej klasy ale nigdy ze sobą nie gadali. Do momentu kiedy odbyła się pierwsza wycieczka szkolna na 3 dni. Chłopcy musie...