Louis zaskakująco obudził się... sam. Żadnego Harry'ego na widoku. Pokój był ciemny, a rolety były zaciągnięte. Louis wstał i natychmiastowo znów się położył, żadnych ubrań. Chciał się śmiać, teraz ironicznie.
Louis owinął się prześcieradłem wokół swojej dolnej połowy i rozejrzał się za swoimi ubraniami, żadnego szczęścia. Sapnął i usiadł na rogu łóżka Harry'ego. Dlaczego za każdym razem, kiedy Louis był z tym facetem, jego ciuchy znikały? Podszedł do szafy Harry'ego i otworzył ją powoli, nie wiedział, dlaczego bał się otworzyć szafę. Co mogło być w środku? Louis myślał przez chwilę, naprawdę nie zbyt znał Harry'ego. Wiedział, że był zawodnikiem MMA, że był gejem, że lubił dziwną muzykę... ale to było wszystko. Louis wcale nie znał Harry'ego, a Harry nie znał Louisa. Z tego wszystkiego, co znał, Harry mógł być dziwakiem, pedofilem albo seryjnym zabójcą.
Louis zadecydował, że był przewrażliwiony i otworzył szafę.
Nie było tam żadnych martwych ciał ani niczego dziwnego, ale były ubrania. Louis westchnął i potarł swoją głowę, dlaczego uprawiał seks z Harrym zeszłej nocy? Tym razem nie był pijany, nie mógł tego użyć jako wymówki. Chciał Harry'ego ostatniej nocy, och i dostał go. Wciąż, wciąż i wciąż... Myśli Louisa powoli wróciły do poprzedniej nocy.
- Kurwa, jesteś gotowy na rundę drugą, Boo?
- Mmm! N-nie mogę... jestem zbyt zmęczony, Hazza...
- Och, zdecydowanie będziemy mieli kolejną rundę. - Harry wbił swoje paznokcie w pośladki Louisa. - Twój tyłek tego chce, więc dam to, czego potrzebuje... może nawet rundę trzecią...
Louis pokręcił głową, chcąc pozbyć się tych myśli. Wziął jeden ze swetrów Harry'ego. Podniósł go i przeczytał 'Chodź do mnie, suko' wielkimi białymi literami na wielkiej czarnej bluzie. Louis zaśmiał się i odwrócił ją, 'Styles'. Usta Louis ułożyły się zmieszany wyraz,Styles? To nie miało sensu, co Styles? Wzruszył ramionami i założył nienormalnie dużą bluzę. Podszedł do lustra, aby zobaczyć, jak wygląda. Oczy Louisa przeskanowały jego wygląd, to nie była bluza! To była sukienka, sukienka, która sięgała do kolan Louisa. Harry był wysokim kolesiem... miał jakieś ponad 1,80m, Louis miał dokładnie 1,65m, jeśli być dokładnym. Był nawet mniejszy od Nialla. Louis żachnął się i próbował podwinąć rękawy, które zakrywały jego dłonie.
Po trzech minutach, gdy rękawy nie współpracowały, Louis się poddał.
Wyciągnął swoją głowę na zewnątrz i został uderzony przez muzykę, którą właściwie rozpoznawał.
„Give me love like never before... Cause lately I've been craving more..."
Louis wyślizgnął się z pokoju i poszedł w kierunku kuchni, słysząc brzęczenie garnka i patelni. Podłoga była zimna pod jego małymi, nagimi stopami, zrobiły najmniejszy dźwięk tupania, kiedy wszedł do kuchni. Był tam Harry, jedynie w dresach, przygotowując coś, co wyglądało jak owsianka. Louis delikatnie przeczyścił swoje gardło, więc nie przestraszył Harry'ego. Zawodnik MMA przestał mieszać to, co było w garnku i spojrzał na wejście do kuchni. Gwizd opuścił wargi Harry'ego.
- Wow... - Harry uśmiechnął się i wskazał łyżką, którą miał w swojej dłoni na Louisa. - Fajna bluza... Trochę za dużo, ale podoba mi się.
Louis przygryzł swoją wargę i odwrócił swoje stopy do wewnątrz. - Dzień dobry... - Głos Louisa był delikatny, nie mógł przypomnieć sobie ostatniego razu, kiedy obudził się... szczęśliwym.
Harry odłożył łyżkę i podszedł do mniejszego chłopaka. Podniósł jego podbródek i pocałował delikatnie jego czoło. - Dobry, Lou... - Louispoczuł, jak jego cała twarz robi się czerwona. Harry cofnął się, aby dalej mieszać lepką substancję w garnku. - Jak ci się spało, Boo?
![](https://img.wattpad.com/cover/130680840-288-k34461.jpg)
CZYTASZ
Fight Me Bitch (tłumaczenie pl)
FanfictionZawodnik MMA Harry, nauczyciel Louis. Harry walczy, by żyć, Louis naucza. Harry walczy w MMA, Louis nienawidzi sportu. Harry jest singlem, Louis nie. Harry jest gejem, Louis jest hetero. Okładka: niallikowa