- Niall powiedział, że mnie odbierze?
- Uch, powiedz Niallowi, aby się pieprzył, ja cię odbiorę. Będę tam o dziewiątej.
Louis zachichotał do telefonu jak mała dziewczynka. - Dobrze, Hazza...
- W porządku, wracam na ring, będę...
- Dlaczego, Harry? Zawsze walczysz teraz.
- Cóż, muszę, aby żyć i mówiłem ci już, że nie przestanę, kocham walczenie, Lou.
Louis westchnął. - Cokolwiek, do zobaczenia wieczorem.
- Proszę, przestań takim być, wiesz że tego nie lubię.
Louis oparł się o ścianę na zewnątrz swojego budynku. - W porządku.
- Och, mój śliczny, mały Louis. Do zobaczenia o dziewiątej.
- Pa.
~*~
- Dlaczego nie mogę cię odebrać? Za kogo ten gość się uważa?
Louis zachichotał i położył sobie telefon na ramieniu. - Jest fajny. Masz adres, prawda?
- Tak mam, swoją drogą, widziałeś adres, prawda?
Louis wślizgnął się w swoje nowe markowe buty. - Tak, widziałem.
- To we wschodnim Londynie, nie najlepsza część.
Louis usłyszał pukanie do drzwi. - Uch, tak. Wiem, ale nie wybraliby miejsca, które nie byłoby bezpieczne. Myślę, że Harry jest tutaj, więc do zobaczenia, tak?
Niall prychnął. - W porządku, pa.
~*~
Louis pozwolił swojemu telefonowi spaść na kanapę i wstał. - Kto to?
- Harry!
Louis uśmiechnął się delikatnie i otworzył białe drzwi. Jego oczy spoczęły na ubiorze Harry'ego, miał on na sobie luźny, czarny tank top z słowami napisanymi dziwnym graffiti oraz czarne, workowate spodnie. Louis szybko spojrzał na samego siebie, miał białą bluzkę oraz jeansy z czarnymi tomsami. To nie było w porządku. Cholera, Harry zawsze ubierał się stosownie.
Harry uśmiechnął się. - Uch, co?
Louis zmarszczył brwi. - Czy wyglądam... dobrze?
- Wyglądasz w porządku? Dlaczego pytasz?
Louis ponownie spojrzał na swój strój i odwrócił się, Harry szedł za nim.
- Nie sądzę, że powinien iść w tym, mam na myśli... spójrz na siebie.
Harry spojrzał po sobie zmieszany. - Co?
- Wyglądam jak... jak duże dziecko. - Harry zaśmiał się i objął Louisa w talii.
- Cóż, myślę, że wyglądasz dobrze w czymkolwiek, no wiesz... ten tyłek. - Harry kopnął Louisa w stopę. - Może zmienimy te buty, okej?
Louis nędznie skinął głową.
~*~
- Louis!
- Hej, Ni; hej, Jonah! Jak się macie?
Jonah uśmiechnął się i objął ramiona Nialla. - Świetnie, dzięki. Właściwie podekscytowany wyjściem. Ten klub jest niesamowity.
- Uch, gdzie jest Harry? - Niall spojrzał za swojego przyjaciela.
Louis uśmiechnął się uprzejmie. - Bierze coś z samochodu... uch, gdzie jest klub?
Jonah wskazał na małe drzwi za schodami obok nich.
CZYTASZ
Fight Me Bitch (tłumaczenie pl)
FanficZawodnik MMA Harry, nauczyciel Louis. Harry walczy, by żyć, Louis naucza. Harry walczy w MMA, Louis nienawidzi sportu. Harry jest singlem, Louis nie. Harry jest gejem, Louis jest hetero. Okładka: niallikowa