Rozdział 25

1.6K 105 54
                                    

- Kochanie!

- Co?

- Zayn jest przy telefonie!

- Co?

- Zayn jest przy telefonie!

- Kto?

Louis pozwolił swojej głowie upaść z westchnieniem. - Zayn jest przy cholernym telefonie!

- Jestem zajęty!

- Zayn?

- Tak?

- Jest zajęty w tym momencie. Czy może...

- Zajęty?! Niby czym?

- Nie wiem?

- Zapytaj go! Jak może być zajęty, kiedy dzisiaj jest moja walka! Powiedz temu kutasowi, żeby podszedł z tą swoją niewspierającą dupą do telefonu!

- Harry!

- Co?

- Zayn mówi, abyś przyniósł swoją...

- Jestem zajęty!

Louis mógł usłyszeć, jak Zayn krzyczy przytłumione słowa po drugiej stronie telefonu.

- Myślę, że to ważne!

- Jestem zajęty! Jasna cholera, po prostu się rozłącz!

- Nie waż się rozłączyć! Powiedz mu, że skopię mu dupę przed moją dzisiejszą walką!

- Zayn powiedział, że skopie ci dupę...

- Zostaw mnie! - Louis wstał. - Zayn, zadzwoni do ciebie za pięć minut, zobaczę co robi.

- Nie rozłączaj się. - Louis wcisnął przycisk zakończenia i szedł po mieszkaniu Harry'ego, szukając go.

- Hazza!

- Zajęty! Zajęty! Zajęty! Czego nie rozumiesz? - Louis wpatrywał się w bruneta z ręką na biodrze i z wibrującym telefonem w drugiej.

- Zajęty robiąc co?

Harry poprawił swoją opaskę, która przytrzymywała jego włosy. - Próbuję, dosłownie 'próbuję', zrobić pieprzony plakat!

Louis wyglądał na znudzonego. Chwycił telefon i rzucił go w dłonie Harry'ego. - Cóż, poradź sobie z furią Zayna, ponieważ ja jestem teraz zajęty.

- Niby czym?

Louis wzruszył ramionami i odszedł od swojego zirytowanego chłopaka.

~*~

- Wychodzę, Boo. - Louis zerknął zza swojej książki, którą czytał i poprawił swoje okulary.

- Teraz?

- Tak, kochanie, muszę pomóc mu w przygotowaniach. Wyświadcz mi przysługę. - Harry położył plakat na stoliku do kawy. - Trzymaj to podczas walki.

Louis pochylił się, czytając dużą czcionkę. - 'Zabij go'? Co... dlaczego to napisałeś? - Louis spojrzał na niego ze zmieszaniem.

- To motywujące. - Harry uśmiechnął się z dłońmi na swojej talii.

Louis zachichotał sucho. - W jaki sposób? Nie rozumiem. Zabić go? Zabić kogo?

- Jonah.

- Ale on nie nie może go zabić?

- Powiedziałem ci, to jest motywujące. Teraz. - Harry pochylił się przykrywając usta Louisa. - Kocham cię i wychodzę.

Louis wciąż czuł się zmieszany. - Też cię kocham? Ale dlaczego zabicie kogoś jest motywujące? I wszędzie użyłeś czerwonej czcionki? Czy- czy to ma być krew?

Fight Me Bitch (tłumaczenie pl)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz