Urodziny

116 6 0
                                    

Pro. Igora

Dziś są moje urodziny. Renes nie ma. Wuj czuje strate jej tak jak cała watacha. Cała rasa to czuje. Moja impresa urodzina bedzie w dużej sali w głównym domku. Bedzie tam prawie wszyscy. Bedą dwa miejsca wolne dla Renes i dla Króla Wampirów. Bedzie to pretekst pokoju miedziy nami. Król wampirów odpisał ,że bedzie na pewno. Napisał ,że się spuźni.Właśnie siedzieliśmy dorośli rozmawiali nagle ktoś zapukał.

-To może krół wampirów.

Pro. Roksany

Kuba napisał list by się zjednoczyć w walce z ludzimi. Bedą mieli zdziwko. Zapukałam niechciało mi się czekać wiec weszłam z wielkim prezentem dla młodego. Wiki przy drzwiach otworzyły mi je. Weszłam ,postawiłam pudło i zdjełam czarny kaptur.

-Witam jako nowa i jedyna w swojm rodziaju władczyni królestwa wampirów. -Zaniemówili wszyscy a Igor się uśmiechną. Podbiegł do mnie i się przytulił.

-Renes gdzie jest Mikołaj.-Powiedział bez szacunku do byłego króla.

-Teraz to robaczki go jedzią a co.

-Co ty zrobiłaś.-Tym razem przemówił Kuba.

-Nic tak jagby nieważne. Igor przepraszam ,że spuziniłam. Wszystkiego najlepszego niech ci się spełnią marzenia.

-To dla mnie moge otworzyć.-Zapytał słodko a ja kiwnełam głową. Pociągną kokartke zdrapał niebieski papier. Weszedł do pudełka. Wyją z tam tamtont gitare elektryczną i głośniki. Wiem ,że o tym marzył. Jeszcze o normalnym domu ,ale w to wątpie.

-Igor chciałeś kiedyś gitare marzyłeś o czarnej gitarze i masz. -Chłopak wbiegł na mnie wtulając się we mnie.

Pro. Kuby

Przyszła miałem ochote przytulić ją i wycałować. Byłem zazdrosny ,że Igor ją dotyka ,przytula. Nie zabronie mu. Musiała siąsić odok mnie. Była ubrana w czarną bluze i czarne spodenki. Jak się schyliła widać było jej kawałek pupy. Meżczyzini się ślinili na jej widok. Ona była moja niczyja inna. Zazdrościłem młodemu ,że tak dobrze się z nią dogaduje.

-Rena yyy Renes no nie wiem jak do ciebie mówić poprostu Sztos. Podpiszesz pokuj z wujem. -Mówi do niej jak chce i przytula kiedy chce.

-Właśnie hehe alfo masz jakieś propozycje ugody.

-Dla ciebie jestem Kuba. Zrupmy pakt krwi w konicu jesteś moją przeznaczoną. Wilkołaki nje bedą wampirów zabijać i krzydzić. Od waszej stony też wymagamy szacunku.

-Chcesz tak połączyć nasze rody skłucone od pokoleni? Śmiesz twierdzić ,że wszystkie wampiry i wikołaki przyjmą tą wieść z spokojem. Wontpie w to tym bardziej mnie zakcaptują. Morderczyni która zabija władziców. Zdraczynie rodu luckiego na rzecz uchronienia młodego wilkołaka. Uchroniłam życie Igorowi i zabrałam jeszcze wiecej. Sądzisz ,że twoji towaszysze zakceptują te fakty.-Rozmawialiśmy politycznie i w 100℅ powarznie. Mówiła to z taką powagą. Miała racje ,ale gdy ją widziałem to niemyślałem racjonalnie. Chciałem by była przy mnie.

- Wiec co propoponujesz słyna Roksano Sztos.

- A ty słyny alfo widzie propozycj nie masz.

-Nie znam cię dobrze ,ale już wiem jedno jesteś uparta i lubisz wkurwiać ludzi.

-No no fajnie oceniać osoby których się nie zna.

-To zrupmy tak spedzimy ze sobą tydzień. Jeśli nie polubimy się ani nie pokochamy jak to księżyc na przysłał. W takim przypadku podpiszemy ugode bez żadnych warunków. Jeśli bedzie innachej to zobaczymy. Umowa?- Wyciągnełem ręke do niej. Oczywiście uścisneła mi dłoń. Uścisneła mi mocno asz za mocno.

-Jest jedno ,ale gdy to bedzie pułapka to zeobie wojne. Rozumiemy się?

-Tak.- Puściła moją ręke.

-Młody ja musze już iść. Kiedyś to odrobimy. -Już była przy drzwiach.

- Dobrze ciociu Renes.

-Nie mów tak do mnie Igorku.-Poszła dalej i tyle ją widziałem. Jest zadziorna ,wredna i to mi się podoba.

Jedziemy dalej

Jak tam rzycie haha












Przeznaczona morderczyni [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz