Zastanawia mnie na jakich debili i zboczeńców wyszliśmy w oczach naszych przyjaciół na tyłach widowni. W końcu Anis nawet nie próbował się hamować. A kiedy Anis się nie hamuje, to mogą się dziać naprawdę różne rzeczy. Szczególnie, jeśli w grę wchodzi coś na pokaz i może wykazać się swoją pomysłowością i głupotą.
Poczułem, jak chłopak przejeżdza nosem po mojej szyi i wzdycha mi do ucha, lekko je przygryzając. Zacząłem więc cicho pomrukiwać, chcąc włączyć się jakoś do zadania. I nie tylko. Ale głównie. Tak sądzę.
- Oliver... Ah... - szepnął, jak na mój gust dosyć głośno. Objąłem go jedną ręką i wsunąłem dłoń w jego włosy, które za każdym razem, mimo naprawdę częstego farbowania i rozjaśniania zaskakiwały mnie swoją miękkością i miłym dotykiem.
Przypuszczam, że wyglądało to trochę, jakby robił mi malinkę. Przynajmniej dla ludzi siedzących za nami, w tym naszego pięciokącika. A i zaraz przestało jedynie tak wyglądać. Bo wręcz tym było.
Jęknąłem cicho, w duchu karcąc się za swoją naturalność, bo nie oszukujmy się, chyba wcale nie udawałem. Poza tym, gdybym miał już udawać, nie brzmiałoby to jak jęknięcie, bo aktor to ze mnie chujowy.
Niestety, każdy z nich powinien o tym wiedzieć. Chociaż z czasem przekonywałem się coraz bardziej, że żyję z debilami.
Chłopak ułożył dłoń na moim policzku i zaczął całować mnie po szyi i przez policzek, aż w końcu, chcąc trafić na moje usta odwrócił moją twarz w swoja stronę. Na początku delikatnie musnął moje wargi, na co z kolejnym westchnieniem lekko je rozchyliłem. Językiem przejechał po mojej dolnej wardze i już zaraz poczułem go w swoich ustach, z głośnym, zadowolonym mruknieciem pogłębiając pocałunek jeszcze bardziej.
Aż w końcu czarnooki wylądował okrakiem na moich kolanach, całując mnie niczym Grey tą swoją laskę. Nie miałem nawet pojęcia, mając przed sobą coś tak boskiego jak on po prostu nie mogłem skupić się na jakimś tam filmie.
- Anis...? - odezwała się odrobinę zdezorientowana Żakilia. Parsknąłem śmiechem, tym samym przerywając jedno z moich ulubionych zajęć. Co zaraz z niezadowoleniem sobie uświadomiłem.
- Słucham? - Chłopak uśmiechnął się do niej promiennie. Jak bardzo czasem mnie to w nim wkurwiało, tak wtedy mogłem stwierdzić, że chyba za to go najbardziej lubię. Za jego pojebany optymizm i nastawienie do świata jak do rolki srajtaśmy.
Mruknąłem niezadowolony, niczym dziecko któremu zabierze się ulubioną zabawkę, po czym ująłem jego brodę i odwracając jego wzrok od dziewczyny przysunąłem go bliżej siebie. Musnąłem jego dolną wargę, mając głęboko w chuju to, w jaki sposób będzie rozmawiał. Najwyżej w ogóle nie będzie.
- Wszystko... E... Okej? - Może i znajdowała się na filmie opartym na heteroseksualnej "miłości" (naprawdę, nie rozumiem jak Grey pojmuje to pojęcie), jednak wpatrywała się w nas w taki sposób, jakbym zaraz musiał podawać jej chusteczkę, by otarła krew z nosa.
- Mhmmm... - odpowiedział szarowłosy, dosyć ograniczony w możliwościach przez moją zazdrość. By się nieco oswobodzić zaczął składać na moich ustach kolejne pocałunki, i gdy już myślałem, że jest cały mój, po prostu się odsunąl. - Wręcz zajebiście - dodał i objął mnie ramionami w szyi.
Ułożyłem dłonie na jego talii i zjechałem nimi ostrożnie na biodra, przysuwając twarz do jego szyi i omiotając ją swoim ciepłym, przyspieszonym oddechem. Wiedziałem, że mogę sobie pozwolić na wszystko. I postanowiłem z tego skorzystać.
Chłopak jeździł dłońmi po moim karku i już po chwili mruczał ochoczo w reakcji na moje mokre pocałunki, przed którymi nie byłem w stanie powstrzymać samego siebie.
Anis prawie od razu zrozumiał, z jaką inicjatywą wychodzę. I kilka chwil później, gdy Żakilia się już zdążyła na nas napatrzeć, spora ilość oglądających zirytować a część zwyzywać, chłopak bez najmniejszego pohamowania synchronizował swoje jęki z tymi z filmu, i poruszał biodrami ocierając się o mnie.
I wszystko to zakończył spory karton popcornu, który ktoś siedzący na miejscach z tyłu wysypał prosto na nas. Zaraz poczułem, jak dla efektu wpycha mi go również na głowę.
Szarowłosy oparł się czołem o moje ramie i zaczął cicho śmiać. Wiedziałem, że to pewnie jedynie początek, i za wiele się nie pomyliłem. Chwilę zaraz jego śmiech nabierał na sile, a minutę pozniej zostaliśmy wyproszeni z sali, zostawiając w niej oszołomioną Żaki samą.
Ktoś jeszcze ma ochotę gdzieś wyjść z naszą dwójką?
§
Haj gay!
No to się trochu coś zjebało. Bo niedość, że cholernie ciężko mi się to pisało, to jeszcze długo zwlekałem i koniec końców wyszło takie... Coś. Tak, otagujmy to jako #coś. Albo #chujowy_gniot. Wspierajcie tagami w komentarzach xDDDOgólnie miałem wam coś powiedzieć. Ale za kij nie wiem co. Meh.
Miłego dnia 💖✋
CZYTASZ
30 DAYS HOMO CHALLENGE ✔
Novela JuvenilChyba każdy zrobił kiedyś jakiś challenge z przyjaciółmi. Czy to zwykła gra w prawdę i wyzwanie... Czy coś nieco bardziej skomplikowanego. Typowa, popularna rozrywka. Ale... gdyby tak odejść nieco od schematów? Pobawić się w coś, co obróci nasze życ...