Obudziłem się w wyjątkowo wygodnej pozycji. Zdziwił mnie fakt, że mimo wczesnej pory i tak było mi bardzo ciepło, a zazwyczaj nawet nikt nie rozpalał jeszcze w piecu. Chyba że...
Spojrzałem na Anisa, który leżał wtulony w moją pierś i spał. Wyglądał tak uroczo. Z tymi rozczochranymi włosami, lekko wysuniętą dolną wargą i rękoma zaciśniętymi na mojej kołdrze. Musiało mu być w nocy zimno, co jeszcze bardziej mnie zdezorientowało.
Ostrożnie, by nie obudzić chłopaka, sięgnąłem po telefon, znajdujący się gdzieś na półce nad moją głową. Dopiero wtedy zauważyłem, że jedynym źródłem światła w moim pokoju jest lampka nocna. I za chwilę, gdy odblokowałem telefon smartphona i sprawdziłem godzinę, mogłem stwierdzić, że coś mi się zdrowo pojebało.
Była dziesiąta rano.
Nie zwracając już większej uwagi na to, czy obudzę Anisa czy nie, po prostu wstałem i podszedłem do małego i wysoko osadzonego, jednak okna.
- Co ty robisz... - mruknął zaspany siedemnastolatek. Prawdopodobnie pierwsze co zobaczył po przebudzeniu się, to jego "chłopak" macający szybę i przeklinający pod nosem. - Oliver, ty wiesz która jest godzina? - dodał, gdy przekonał się, że nie mam zamiaru się odezwać.
- A jak ci się wydaje? - Spróbowałem otworzyć okno, ale gdy tylko przekręciłem klamkę rozległ się głośny trzask, a ono nadal było zamknięte. Zupełnie, jakby ktoś je wcześniej zablokował.
- Że najwyraźniej nie. Bo jest ciemno, czyli jest noc. A ty kurwa stoisz w samych bokserkach i podkoszulku, bóg wie co robiąc - prychnął, chowając się pod kołdrą i zwijając w kłębek. Było mu nadal... Zimno?
- Jest dziesiąta rano! - dobitnie go uświadomiłem, na co wynurzył tylko głowę i rozejrzał się dokładniej. Zaraz i tak jedynie wzruszył ramionami i powrócił do poprzedniej pozycji. - Nie rusza cię to? - W moim głosie dało się dosłyszeć spore ilości niedowierzania.
- Misieeek... Masz pokój w piwnicy - mruknął. Z tonu jego głosu wywnioskowałem, że odpowiada na "odwal się" i najpewniej planuje iść z powrotem spać. - Chodź już...
Roześmiałem się pod nosem i zerknąłem jeszcze raz w stronę okna. Od drugiej strony było przykryte czymś czarnym. Stwierdziłem, że musiał to być jakiś materiał, bo w rogu szyby było widać mały prześwit, właśnie w postaci dziury w materiale.
- Jak chcesz. - Podszedłem do drzwi i spróbowałem je otworzyć. Dopiero, gdy do uszu Anisa dobiegły odgłosy szarpania klamki zrozumiał, że są zamkniete, co skutkowało wylądowaniem mojej kołdry na podłodze.
- Co się odwala?
- Nie no, nic. Normalka. Czego się spodziewałeś - prychnąłem i usiadłem przy krawędzi łóżka. Poczułem, że coś wysunęło mi się spod stóp i wleciało pod szafę. Coś, na czym stałem otwierając, a raczej próbując otworzyć drzwi.
Klęknąłem przed meblem i ignorując pytania Anisa sięgnąłem pod niego, zaraz wydobywając stamtąd jakąś kartkę. Od razu rozpoznałem staranne pismo Megan. To samo, którym poinformowała mnie na matematyce o pierwszym zadaniu.
- No tak. To mieliśmy już gości - odparłem, po czym usiadłem obok kolorowowłosego i wepchnąłem mu znalezisko w dłonie. Ten, jeszcze nie widząc do końca ostro z racji tego, że obudził się przed paroma minutami, musiał nieźle się natrudzić, by w końcu odczytać:
CZYTASZ
30 DAYS HOMO CHALLENGE ✔
Novela JuvenilChyba każdy zrobił kiedyś jakiś challenge z przyjaciółmi. Czy to zwykła gra w prawdę i wyzwanie... Czy coś nieco bardziej skomplikowanego. Typowa, popularna rozrywka. Ale... gdyby tak odejść nieco od schematów? Pobawić się w coś, co obróci nasze życ...