-Dzisiaj nie idę do szkoły i jutro też w ogóle nie pójdę i będzie super - powiedziałam i poszłam do pokoju
Przesiedziałam w pokoju prawie cały dzień. Nic nie robiłam od czasu do czasu ktoś przychodził i pytał czy czegoś nie potrzebuje. Spojrzałam na godzinę jest 18:04 inni już jedzą pewnie więc też pójdę sobie coś zrobić.
-Hej wam - powiedziałam i zaczęłam robić sobie kolacje. Jak sobie już ją zrobiłam zaczęłam jeść. Wszyscy się na mnie dziwnie patrzęli. To zaczyna mnie denerwować. - Gadajcie czemu się tak na mnie patrzycie! - krzyknęłam bo już nie wytrzymałam ich spojrzeń.
-Kiedy zrobiłaś sobie pasemka? - zapytała Mikela która przyszła niedawno
-Jakie pasemka? - zapytałam i dostałam lusterko w którym rzeczywiście było widać pasemka o kolorach czerwono-granatowym - Wow.
-Jak się z tym czujesz. Jesteś teraz kopią Optimusa? - zapytał Sam z którym długo nie rozmawiałam.
-W sumie to nie wiem - powiedziałam założyłam kaptur na głowę tak aby nie było widać tych włosów. - Nawet nie wiem kiedy mi się one zrobiły więc wiecie. - powiedziałam i spojrzałam na Optimusa który przyszedł. Patrzał się na wszystkich aż wzroku nie zatrzymał na mnie i uśmiechnął się.
-Zaniedługo będziemy musieli jechać do bazy. Zostaniemy tutaj jeszcze jedną noc a jutro wyjedziemy - powiedział Opti i spojrzał na wszystkich.
-Będziemy mogli z wami jechać? - Zapytał Sam który prawdopodobnie czyta mi w myślach.
-Nawet musicie z nami jechać bo ci którzy nas znają na tyle dobrze zawsze jadą z nami - powiedział Bumblebee który usmiechał się cały czas. - A ty pokaż mu to co masz - powiedział do mnie a ja pokiwałam głową na boki że nie pokażę. - Musisz. Ja ci rozkazuje więc to zrób - powiedział i podszedł do mnie na niebezpieczną odległość przytulił i sciągną mi kaptur. - Inaczej się nie dało więc musiałem jakoś inaczej. - powiedział i odsunął się ode mnie pokazując to Optimusowi który stał i patrzał się na mnie by po chwili się uśmiechnąć, podejść i pocałować ja go odepchnęłam on spojrzał na mnie.
-Nie jestem twoją zabawką że możesz mnie całować kiedy chcesz. Nawet że sobą nie chodzimy! - krzyknęłam i pobiegłam do pokoju żeby się położyć zamknęłam oczy i odwróciła się na bok. Usłyszałam jak drzwi się otwierają i siada obok mnie oraz głaszcze po plecach otworzyłam oczy, odwróciłam się i zobaczyłam Optimusa - Po co przyszedłeś? - zapytałam i usiadłam obok niego.
-Przepraszam zachowuję się jak jakiś pedofil - powiedział i chciał wyjść ale go zatrzymałam.
-Nie idź proszę nie chce być sama - powiedziałam i spojrzałam na niego błagalnie żeby został. Stał patrzał się na mnie i wyszedł bez słowa. Poczułam jak po moich policzkach spływają łzy. Po paru minutach usłyszałam jak drzwi się otwierają więc szybko wytarłam łzy. W drzwiach stał nie kto inny jak uśmiechnięty Sam.
-Optimus zmienił zdanie dzisiaj jeszcze jedziemy do bazy. Więc się pakuj. - powiedział i wyszedł. Szybko spakowałam jakieś ubrania a następnie skierowałam się na dół. Usiadłam na kanapie głowę dałam do tyłu i zamknęłam oczy. - Mam jeszcze dla ciebie jedną wiadomość. - za sobą usłyszałam głos Sama więc otworzyłam oczy i na niego spojrzałam. - Będziesz jechać razem z Optimusem. - powiedział natomiast ja tylko znów zamknęłam oczy
-Idź z tąd chce spać - powiedziałam i usłyszałam jak wyszedł a po chwili mnie smróżyło spanie.
Obudziłam się ale nie widziałam że jestem w salonie tylko w ciężarówce na miejscu kierowcy pewnie Opti mnie tu dał i zniknął swój kamuflażu.
-Hej Opti - powiedziałam ale nie usłyszałam odpowiedzi - I bądź tu dla kogoś miły - powiedziałam i dałam głowę na szybę. - Ile jeszcze będziemy jechać? - zapytałam
-Jeszcze... - nie dokończył bo ja i ona pewnie, zobaczyliśmy deceptikony które zaczęły wszystko niszczyć. Optimus zamienił się i w locie mnie złapał i nie zdążył postawić mnie ponieważ jeden z nich strzelił w niego i odleciał kawałek nie zdążył mnie nawet przytrzymać bo już złatywałam na ziemię. Ale nie poczułam nic oprócz ręki kogoś innego spojrzałam na tego kogoś kim okazał się być nie kto inny jak Megafon. Zaczął iść ze mną w stronę jakiegoś statku i po chwili odlecielismy ale przed zamknięciem klapy czy co to tam jest zobaczyłam jak Optimus zaczął biec w stronę statku a ja tylko wystawiłam rękę a potem się zamknęło.
-Teraz weźmiemy cię do takiej sali w której są takie narzędzia do zabawienia się. Ciekawe co Prime zrobi jak cie zobaczy w jakim stanie będziesz. - powiedział i się roześmiał a następnie zabrał mnie do jakiejś sali
w której rzeczywiście były jakieś narzędzia a obok nich na jakimś fotelu siedział chłopak z dużymi pazurami. Megatron zaczął mnie czymś zawiązywać bo siedziałam na krześle, i wyszedł.-Jestem Knockout. - powiedział po chwili i zaczął coś tam robić przy komputerze.
-Co chcesz mi zrobić? - zapytałam i zaczęłam próbować rozwiązywać sznur którym Megatron mnie związał.
-Skarbie to ty nie wiesz? Masz w sobie jakąś moc którą a mi spróbujemy się dowiedzieć jaką a w razie komplikacji cię zabijemy - powiedział i uśmiechnął się szyderczo.
-To czemu tego od razu nie zrobisz tylko coś tam robisz? - zapytałam i cały czas próbowałam rozwiązać ten sznur ale bez korzyści tylko troszeczkę się rozwiązał.
-Nie zabije cię tylko trochę potarmosze - powiedział, spojrzał na mnie a ja od razu zbadałam. Zaczął iść w moją stronę z jakimś drutem. Dobrze że już rozwiązałam ten sznur. Jak był już wystarczająco blisko mnie kopnęłam go w krocze na co się skulił. Wyszłam potajemnie z pomieszczenia oglądając się na boki czy obok mnie nikogo nie było. Po paru minutach w tym ,, labiryncie " znalazłam wyjście chciałam je otworzyć ale się nie udało.
-Czyżby ktoś próbował nam uciec? - usłyszałam za sobą głos którego tak bardzo nienawidzę.
CZYTASZ
inna niż wszystkie || Optimus prime
FanfictionOlimpia Vitvicky wraz ze swoim bratem Samem i ojcem wyrusza kupić Samowi jakieś auto które on sobie wybierze. CO SIĘ STANIE JEŚLI NA DRODZE OLIMPII STANIE JEDEN Z AUTOBOTÓW? Tego dowiesz się czytając tą opowieść.