Obudziłam się w środku nocy przez straszny sen.
Sen
Jest walka pomiędzy Autobotami a Deceptikonami. Ja i Sam mamy małą kosteczkę z którą nie wiemy co zrobić a przynajmnij ja nie wiem. Ściga nas Megatron. Dobiegamy razem na samą góre jakiegoś budynku. Megatron jest tam parę sekund po nas. Wycofujemy się aż dochodzimy do końca budynku. Żadnego Autobota narazie nie widać w pobliżu. Megatron idzie w naszą stronę i już by nas miał ale ja szybko odskoczyłam na bok a Sam zleciał. Nie wiem co było potem bo przełączyło się na inny sen. Tym razem Optimus walczył z nie wiem kim. Ten ktoś odciął mu ręką a on cały czas dzielnie walczy nawet bez jednej ręki. W pewnym momencie Optimus odwrócił wzrok od przeciwnika na mnie. Ja stałam i patrzałam się na tą scenę ze łzami w oczach.
- Uważaj!- krzyknęłam ale za późno bo Optimus został powalony na jedno kolano. Ten nieznajomy miał już go zabić ale Crosshairs go przeciął na pół. A następny sen jest o tym jak Deceptikon zabił Jazza.
Koniec snu
Spojrzałam na godzinę 3:27. Przetarłam swoje oczy mokre od łez wiedząc że już nie zasnę. Nie wiem co mam teraz zrobić. Pójść do kogoś czy zostać w pokoju i jakoś na siłę zasnąć? Zastanawiałam się tak z parę minut. Postanowiłam iść do Optimusa. Wstałam z łóżka, przybierając się i kierując się do wyjścia z pokoju. Na korytarzu było ciemno więc zapaliłam latarkę w telefonie. Chodziłam po korytarzu szukając odpowiednich drzwi.Otworzyłam je gasząc latarkę. Weszłam po cichu do pokoju Optimusa kładąc telefon na półkę sama kładąc się obok Optimusa. Patrzyłam się na jego twarz którą można było ujrzeć przez ciemność. Oczy Optimusa otworzyły się a ja spanikowana zarumieniłam się choć nie mógł tego zobaczyć. Patrzyliśmy się na siebie.
- Czemu tu przyszłaś?- spytał zachrypniętym głosem na co przeszły mnie przyjemne dreszcze.
- Nie mogłam spać.- skłamałam. Znowu nastała cisza.- A ty czemu nie śpisz?- spytałam chcąc jakoś przerwać tą ciszę.
- Obudziłem się ponieważ szyłałem jak weszłaś.- odpowiedział na moje pytanie. Pokiwałam jedynie głową.- Słyszałaś co mówiłem ci jak u mnie spałaś ostatnim razem?- spytał patrząc się cały czas niepewnie na mnie.
- J-a to s-słyszałam b-bo u-dawałam.- zaczęłam się jąkać bojąc się co zrobi lub powie. On jedynie skrył twarz w poduszce.
- Pewnie nie odwzajemniasz moich uczuć.- powiedział dalej mając twarz w poduszce.
- Optimusie j-ja...- nie umiałam się do tego przyznać. Optimus znów na mnie spojrzał a po jego policzkach spływały łzy.
- Rozumiem nie odwzajemniasz. Kochasz kogoś innego.- powiedział zapłakanym głosem.
- Nie Optimusie źle mnie...- nie dokończyłam bo mi przerwał.
- Wyjdz.- rozkazał.
- A-ale...- chciałam się przyznać ale znowu mi przerwał.
- Nie usłyszałaś? Wyjdz.- prawie krzyknął. W moich oczach zaczęły gromadzić się łzy. Pośpiesznie wyszłam z jego pokoju. Zobaczyłam że u Racheta w gabinecie się światło świeci. Weszłam tam a Rachet widząc mnie od razu znalazł się obok mnie i przytulił.
- Cii. Już spokojnie.- zaczął szeptać kojące słówka kołysząc nami.
- O-on mnie n-nie r-rozumie.- wypłakiwałam się w jego ramię.
- Kto cię nie rozumie?- zaczął głaskać mnie po plecach żebym się uspokoiła.
- O-o-optimus.- odpowiedziałam jąkając się.
CZYTASZ
inna niż wszystkie || Optimus prime
FanfictionOlimpia Vitvicky wraz ze swoim bratem Samem i ojcem wyrusza kupić Samowi jakieś auto które on sobie wybierze. CO SIĘ STANIE JEŚLI NA DRODZE OLIMPII STANIE JEDEN Z AUTOBOTÓW? Tego dowiesz się czytając tą opowieść.