Rozdział 11

1K 54 2
                                    

-Co tu się najlepszego odbywa?! - krzyknęłam razem z Optimusem a wszyscy się na nas spojrzeli.

-My ty tylko. Ehh nieważne - Zająkał się Bee ja tylko się zaśmiałam podszedłam do niego ale przed tym wzięłam jedzenie i jak byłam parę metrów przed nim wzięłam zamach i zamiast w Beego odwróciłam się i rzuciłam w Optimusa który stał jak słup soli przez co się zaśmiałam. Jak się zorientował co zrobiłam wziął jedzenie które leciało prosto na mnie, zakryłam się rękami i zamknęłam oczy ale nie poczułam nic więc otworzyłam oczy a przede mną zobaczyłam takie samo pole siłowe które wytworzyłam w bazie deceptikonów

-Wow. Teraz bynajmniej mnie nie traficie hehehe - zaśmiałam się i zrobiłam tak że pole siłowe zrobiło kule i byłam cała zakryta i jeszcze bardziej nie mogli mnie trafić. W pewnej chwili poczułam mrowienie na plecach popatrzyłam się za siebie i zobaczyłam jak z moich pleców wystają piękne czarne i duże skrzydła które mogły zakryć mnie całą. Moje pole siłowe zniknęło a po chwili zaczęłam się unosić i latać po całej sali śmiejąc się przy tym jak dziecko które dostało lizaka. Po chwili wylądowałam tuż przed Lennoxem która twarz była zbyt blisko mojej, szybko odleciałam do tyłu i normalnie stałam - Powiedz mi jedno Lennox to twoje nazwisko więc jak brzmi twoje imię? - zapytałam i usiadłam na jednym z krzeseł ale skrzydła nadal mi nie zniknęły

-William. William Lennox Olimpio - powiedział ale po chwili dodał : - masz piękne skrzydła - uśmiechnął się szeroko co odwzajemniłam - To które sprząta ten cały syf? - zapytał

-Wywnioskujmy kto zaczął może? - zapytałam i popatrzyłam się po wszystkich a mój wzrok zatrzymał się na Samie i Mikeli bo oni jako jedyni mieli spuszczone głowy - To już wiemy kto. Spokojnie pomogę wam, będzie szybciej - Mówiąc to podszedłam do nich i przytuliłam tak bardzo chciałam ich teraz przytulić. Oczywiście odwzajemnili go ale przez skrzydła było im trudniej. Po chwili moje skrzydła zniknęły. - Wiecie że będziemy musieli iść do szkoły? - zapytałam co oni potwierdzili skinięciem głowy

-Dobra koniec tych czułości. Macie to wszystko posprzątać tak żeby nie było żadnego kawałka - powiedział zły nie wiem dlaczego Optimus

-Może też pomożesz a nie będziesz patrzeć jak się męczymy co? - zapytałam spokojnie chodź w środku zaczynałam odczuwać złość

-A może się już weźmiecie do roboty. Każdy chce mieć czysto pod nogami a nie jedzenie które będzie się rozchodziło po całej bazie! - krzyknął na Maksa wściekły Optimus

-Nie wiem co ci odbiło żeby krzyczeć na wszystkich! Nic ci nie zrobiliśmy! Więc dlaczego? - zapytałam ale nie otrzymałam odpowiedzi - Powiedz mi! - wrzasnęłam czując jak wychodzą mi skrzydła . Nagle poczułam się słabo, widziałam mroczki przed oczami zamrugałam parę razy ale to nic nie pomogło. Poczułam jak coś ciepłego obejmuje moje ciało ale nie mogłam zobaczyć co to jest lub kto.

-Przepraszam cię mała. Naprawdę cię przepraszam nie chce się z tobą kłócić. Nie chcę cię stracić rozumiesz. Nie chcę stracić dla mnie ważnej osoby. Nie odchodź nigdy i czuwaj nade mną i sobą. Nie pozwól by ktoś zniszczył coś co pomiędzy nami jest - usłyszałam szept Optimusa przy moim uchu. Poczułam jak ciarki przechodzą przez moje ciało oraz też go objęłam. Czuję się w jego objęciach bezpieczna niż gdziekolwiek. Jak odejdzie bo odejdzie poczuje straszną pustkę ale i tak wiem że by wrócił.

-Jestem dla ciebie ważna? I jakimi nami przecież nic nie ma. Nie jesteśmy razem. Chodź przy tobie czuje się bezpiecznie, nie jesteśmy razem - powiedziałam i zaczęłam normalnie widzieć. - I nie jestem mała - usłyszałam tylko śmiech którego mi brakowało z jego strony i również się zaśmiałam odklejając się od niego - Trzeba by było to wszystko posprzątać. Już ruszać się. Jak dobrze pójdzie uwiniemy się do wieczora a raczej wcześniej. A później pójdziemy spać bo jutro mamy szkołę - powiedziałam i wszyscy zaczęli sprzątać.

Dwie godziny później

Jak skończyliśmy wszyscy sprzątać usiedliśmy przy jednym ze stołu.

-To terazzzzzz idziemy spać bo jest późno. Ale jest jeden problem Olimpia nie ma gdzie spać - powiedział Jazz ziewając przy tym. Wszyscy automatycznie spojrzeli na mnie

-Możesz ze mną spać - powiedział William razem z Optimusem przez co się zaśmiałam

-Wybacz Williamie ale będę spać razem z Optimusem. Wiesz ty możesz mi coś zrobić przez noc, a z Optimusem już nie raz spałam więc mu bardziej ufam - powiedziałam śmiejąc się przy tym

-Jasne nie ma sprawy. Ale wiesz ja nie gwałce więc nie masz się czego bać i mi zaufać. Chociaż znamy się mało - powiedział i uśmiechnął się ją również się uśmiechnęłam patrząc na niego a raczej jego oczy. Nie są tak idealne jak od Optimusa ale są ładne.

-Dobra koniec pogaduszek idziemy spać - powiedział Optimus. Złączył nasze palce przez co znowu poczuliśmy przyjemny dreszczyk i zaczął ciągnąc mnie za sobą do jego pokoju. Jak byliśmy już u niego w pokoju zamknął drzwi na klucz i położył go na półce - To teraz spać a jutro znowu udawać parę a w sumie dzisiaj bo jest już północ kochanie - powiedział i zaczął mnie całować - To na próbę żeby zobaczyć czy w szkole się dasz pocałować - powiedział i znów swoimi ciepłymi wargami musnął moje. Złapałam go za koszule i pociągnęłam na łóżko przez co siedziałam na nim okrakiem. Jak zabrakło nam powietrza odsunęliśmy się od siebie patrząc na siebie. Położyłam się tyłem do niego go a on mnie do siebie przyciągnął

-Dobranoc Opti - powiedziałam i ziewnęłam

-Dobranoc Oli - usłyszałam i zanim zasnęłam poczułam jak przykrywa nas kołdrą a potem ruszyłam w krainę Morfeusza.

inna niż wszystkie || Optimus prime Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz