Czy kiedykolwiek czuliście ten przeszywający was na wskroś ból?
Ból, który palił i miażdżył was od środka, sprawiając, że jedyną rzecz jaką byliście w stanie zrobić było poddanie się.
Poddanie i oddanie się w całości temu uczuciu.
Yoongi prawie, że biegnąc w stronę mieszkań, odszedł jak najszybciej od tej wręcz wzruszającej scenki, która miała miejsce na ich szkolnym parkingu.
<<< Przepraszam.
Tylko tyle dostał zielonowłosy od przyjaciela za złamanie mu serca. Głupie słowo w głupiej wiadomości, którą skasował równie szybko co otworzył. Naprawdę jak mógł być tak naiwny, że uwierzył w te wszystkie słowa blondyna, gdy ten zapewniał go, że już nigdy nie odejdzie? Wystarczyło jedno spotkanie, a on po raz kolejny zapomniał o jego istnieniu.
Chciał tylko wiedzieć co takiego miał w sobie brunet, czego nie miał on. Wiedział, że mógł ofiarować mu o wiele więcej. Szczęście, bezpieczeństwo, troskę, to co Jungkook zawsze mówił, ale nigdy nie robił.
Więc dlaczego Taehyung nie widział jego miłości?
Przecierając co chwilę swoje załzawione oczy, zielonowłosy wszedł do niewielkiej klatki schodowej, która prowadziła do tego jednego mieszkania.
Do mieszkania, w którym wiedział, że stanie się coś, czego będzie żałował już w następny dzień.
Ale teraz nie liczyło się to dla niego ani trochę.
Zapukał szybko w duże brązowe drzwi, czując jak łzy powoli odnajdują swoje miejsce na jego bladych policzkach. Ile łez wyleje jeszcze przez tego cholernego blondyna?
Drzwi otworzyły się chwilę później, a w ich framudze pojawił się drobny rudowłosy chłopak widocznie zdziwiony obecnością studenta właśnie tutaj.
- Yoongi? Co ty tutaj-
Jego słowa zostały przerwane przez usta zielonowłosego, które naparły na te jego z wyjątkową siłą i nieczułością. Starszy zamknął za sobą drzwi nogą i przyparł do ściany trzęsącego się z nerwów Hoseoka.
Młodszy odepchnął go na chwilę i spojrzał na niego, oddychając nierównomiernie i szybko. Jego usta były lekko zaczerwienione przez mocne pocałunki, które wymuszał na nim Yoongi. To wszystko nie działo się w taki sposób, w jaki sobie wymarzył.
- D-dlaczego przyszedłeś? Yoongi, tak po prostu mnie wtedy zostawiłeś.. - odezwał się niepewnie Jung, wbijając spojrzenie w buty zielonowłosego.
- Możesz się po prostu zamknąć? - warknął głośno student. Zachowywał się tak jakby był teraz całkiem inną osobą. - Nie jestem głupi i wiem, że tego chcesz, a ja.. Ja sprawię, że będzie Ci dobrze.
CZYTASZ
grand piano ❦ jjk · kth
FanfictionJungkook podczas walki ze swoimi własnymi demonami, nie zauważa, kiedy wciąga w nią także niosącego pomoc Taehyunga, który pragnieniem przywrócenia mu szczęścia, dostaje najgorszą z możliwych kar. Czy Jungkook znajdzie w sobie siłę, by przerwać kos...