001.

712 24 3
                                    

Właśnie dotarłam na lodowisko, uwielbiam to miejsce, mogę pobyć tu sama ze sobą i porozmyślać. Przebrałam się w strój sportowy, miałam już zakładać łyżwy gdy ktoś wtargnął do szatni. Było to dwóch chłopaków jeden wysoki o platynowych włosach i niesamowicie niebieskich oczach, znała go z występów na cyklu Grand Prix oraz z mistrzostw Świata i Europy. Jego przejazdy wzbudzały we mnie niemałą ekscytację oraz ciekawość, był to Viktor Nikiforov, żywa legenda świata łyżwiarskiego. Drugi chłopak był dużo, niższy prawdopodobnie w moim wieku. Jego blond grzywka opadała delikatnie na lewe oko w kolorze jadeitu. Ubrany w swoją chyba ukochaną bluzę w panterkę. Nie trudno go nie rozpoznać chociażby po jego "przemiłym" usposobieniu w stosunku do ludzi, tylko Jurij Plisetsky jest taki "milutki".
Moje przemyślenia i analizę intruzów przerwał głos Viktora.

- Witaj! Nazywam się Viktor Nikiforov a to jest Jurij Plisetsky. To ty jesteś Evgenia?
- Cześć! Tak to ja. A o co chodzi?
- Widziałem nagranie z twojego treningu. Jestem zachwycony twoja interpretacją każdego utworu lecz twoja technika delikatnie kuleje, ale to jest do poprawienia. Oznajmił z uśmiechem na twarzy.
- J..Jak to widziałeś filmik z mojego treningu? Powiedziałam jąkając się.
- Na YouTub'ie jest dosyć popularny.
Wracając twoje bardzo uczuciowe układy zainspirowały mnie. Chciałem wziąć cię pod swoje skrzydła. Zgadzasz się?
- A..ale jak to mnie? Powiedziała zmieszana.
- Normalnie. Tak jak trener swojego podopiecznego. Będę twoim trenerem, przyjacielem i powiernikiem tajemnic.
- Zgadzam się!!! Wykrzyczała podekscytowana.
- To super. Zakladaj łyżwy i na lód, zaraz zaczynamy trening.

Założyłam moje ukochane łyżwy na nogi, dobrze zawiązałam i byłam już gotowa. Ta informacja jeszcze do mnie nie dotarła, sam Viktor Nikiforov jest moim trenerem. Tyle lat oczekiwania na trenera, marzenia jednak się spełniają. Pełna energii weszłam na lodowisko, Viktor już tam czekał.

- Okey Ev, powiedz mi jakie skoki i piruety potrafisz wykonać dobrze?
- Potrafię skoczyć Loopa i Toeloopa, Salchowa, Flipa. Umiem piruet Biellmann, w pozycji wagi, z odchyleniem tulowia, stany i siadany.
W kombinacjach skakałam Flipa z ToeLoopem.
- Dosyć dużo potrafisz. Myślałaś już nad układem na ten sezon?
- Nie, nie myślałam. Nigdy nawet nie spodziewała bym się że pojadą na zawody.
- To niedobrze Ev. Trzeba ułożyć ci choreografię i wybrać piosenkę.
Masz jakieś pomysły co do utworu?
- Prawdę mówiąc to tak trochę gorzej z choreografią.

- Wyślij mi ten utwór po treningu, ja zajmie się choreografią.
Teraz rozgrzej się i zaczniemy uczyć się nowych skoków i kroków.

Zrobiłam dwa okrążenia po lodowisku, kilka piruetów i podjechałam do Viktora. Omówiliśmy teorię Lutza następnie mój trener jak to pięknie brzmi dobra Evgenia wracamy do rzeczywistości, Viktor skoczył Lutza aby mi go zwizualizować, ty o było niesamowite wyglądał jakby latał. Przyszła moja kolej, jechałam tyłem na zewnętrznej krawędzi lewej nogi, ząbki nogi prawej wbiłam w lód, nabrałam rotacji i już myślałam, że wyląduje i nagle moje plecy spotkały się z zimną taflą lodu.
Podbiegł do mnie Nikiforov z przerażonym wyrazem twarzy.
~Czy mój upadek wyglądał, aż tak źle? Zapytałam siebie w myślach.
Viktor wziął mnie na ręce, zszedł z lodowiska i położył mnie na ławce. Plecy bolały mnie niemiłosiernie, pierwsza próba podniesienia się z ławki poskutkowała tym że pociemniało mi przed oczami. Usłyszłam słowa Viktora który pytał gdzie mnie boli i czy mogę normalnie oddychać. Chciałam mu odpowiedzieć ale słowa nie przechodziły mi przez gardło. Zemdlałam.

Cholera ten upadek wyglądał dosyć groźnie. Podjechałem prędko do Ev, wziołem ją na ręce. Była bardzo lekka, można nawet powiedzieć, że nie zdrowo. Będę musiał ją wypytać o stan zdrowia i parę innych istotnych rzeczy. Dobra czas przestać kontemplować nad Ev. Położyłem ją na ławce, zapytałem Gdzie ją boli i czy może oddychać bez problemu? Nie odpowiedziała  cholera cholera. Co mam robić? Ona chyba zemdlała.
Postanowiłem, że zdejmę jej łyżwy i zawiozę do siebie do mieszkania. Szybko wpadłem do szatni po rzeczy brunetki, dziewczynę podniosłem jak pannę młodą, usadowiłem w samochodzie i ruszyłem w znanym mi kierunku. w moim mieszkaniu na szczęście było dość czysto. Polożyłem Evgenie w mojej sypialni na łóżku, przykryłem kołdrą i czekałem aż się obudzi. Ta dziewczyna bardzo mnie intryguje, najazd na Lutza zrobiła bardzo dobry miała mały problem z rotacją, ale jak na kogoś kto tyle czasu nie miał trenera było dosyć dobrze, gdyby tylko nie przechyliła się tak bardzo do tyłu przy lądowaniu skok wyszedł by poprawny. Dużo pracy przed nami, mam nadzieję, że pięknooka postara otworzyć się przede mną.

∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆
Boom!
Nowy rozdział i to w tym samym dniu. Tak jak poprzednio proszę informujcie mnie jak zobaczycie jakieś błędy.
Miłego czytania.

Łyżwiarskie Rozterki Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz