004.

292 14 2
                                    

Gdy zabrakło nam powietrza odsuneliśmy się od siebie. Przez chwilę patrzałam w oczy mojego trenejro i nagle do mojego umysłu dotarło, że to co robimy jest złe. On jest moim trenerem nie chcę żeby ktokolwiek myślał i mówił, że załatwiłam sobie trenera takiej klasy przez łóżko a nie umiejętności. Zraniło by to nie tylko mnie ale prawdopodobnie tez Viktora. Chociaż z nim to nigdy nic nie wiadomo.
- Vitja to co robimy nie jest dobre, jesteś moim trenerem może to zaszkodzić nam obojgu. Ludzie będą gadać.
- Niech gadają. Posłuchaj mnie teraz bardzo uważnie. Odkąd cie poznałem czuję do ciebie coś wyjątkowego coś czego nigdy no nikogo nie czułem, nie jestem ci w stanie teraz powiedzieć co to jest. Jestem pewiem tylko tego, że to uczucie jest silniejsze niż przyjaźń.
Nie wiedziałam co powiedzieć widziałam w oczach Viktora detetminacje i czułość. Sama też czułam coś więcej, ale czy to jest dobty czas na miłość, teraz kiedy moja kariera nabiera tempa.
Vitjenka nie wiem czy to jest dobry czas na silniejsze uczucia, nie mówię nie ale dajmy sobie czas.
Jesteś wspaniałym facetem, który potrafi zawrócić w głowie.
Mnie też zawróciłeś, ale poczekajmy z tym jeszcze.
- Rozumiem twoją niepewność, ale nie potrafię się przy tobie kontrolować.
Widziałam, że Viktor chciał coś jeszcze powiedzieć, ale przerwał mu głos z za kotary.
- Wszystko w porządku? Jak garnitury?
Gdy to usłyszałam moje serce mocno zabiło. Co ludzie w tym sklepie sobie teraz pomyślą, dwoje ludzi w przymierzalni.
Popatrzyłam na Vicka który zrozumiał aluzje ale jak to on musiał wszystko ubarwić.
- Wszystko dobrze, dziękujemy, że pani pyta. Moja towarzyszka musiał się upewnić czy te cudowne garnutury dobrze na mnie leżą.
- Uum dobrze. Przynieść Panu coś jeszcze?
- Tak na wystawie był satynowy garnitur w kolorze butelkowej zieleni razem z kamizelką i grąfitową koszulą mogła by mi pani go przynieśc ?
- Oczywiście.
Popatrzyłam na Viktora z politowaniem.
- Serio "towaryszka musiała sprawdzić". Dlaczego nie odrazu narzeczona?
- Hmmm nie pomyślałem o tym. Dobry pomysł kochanie.
- Nie kochaniuj mi tu! Ja wychodze przymierz te garnitury i wyjdz się pokazać.
Usiadłam na fotelu i przeglądałam magazyny. Czułam na sobie wzrok ekspedientek, rozumiem że to dziwne.
Dziewczyna z chłopakiem w jednej kabinie i to przez długi czas ale ludzie nie każdy uprawia seks w sklepie z garniturami trzeba mieć trochę przyzwoitości. ~ Ev źle z tobą myślisz o seksie w sklepie, chyba jestem chora na głowe ~
Po chwili Viktor wyszedł ubrany w pierwszy garnitur. Niby wszystko było okey, leżał idealnie, ale coś mi nie pasowało.
- I jak? Zapytał ciekawy.
- Szału nie ma dupy nie urywa.
- Uff dobrze że ty też tak sądzisz.
- Szukamy dalej. Pokazuj kolejne kreacje.
∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆
Hejo!
Nowy rozdział po dłuuugiej przerwie za którą przepraszam, ale nie miałam weny do tego ff.
Macie jakies pomysły na przezwiska dla Evgeni ?

Łyżwiarskie Rozterki Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz