24

3.9K 393 53
                                    

Hoseok został ciepło przywitany przez swoich rodziców już w przestronnym korytarzu. Jego mama wyściskała go i wycałowała jak gdyby nie widziała go minimum rok. Natomiast jego ojciec przybił z nim piątkę, a następnie przytulił go, klepiąc przy tym jego plecy. Wszyscy uśmiechali się od ucha do ucha. Przy obiedzie żadne z rodzeństwa nie poruszyło tematu podjętego w samochodzie. Jung został wypytany przez swoją rodzicielkę o wszystko, co mogłoby mu się tylko przydarzyć w stolicy. Pytała również o jego przyjaciół, a kiedy czerwonowłosy skończył opowiadać jakieś zabawne przygodny Seokjina, ta kazała ich wszystkich serdecznie pozdrowić. Zapowiedziała też, że w najbliższym czasie wpadnie do nich z wizytą i w końcu zjedzą porządny domowy obiad. Nie chciała nawet słuchać syna, który zarzekał się, iż najstarszy z nich przyrządza posiłki niemal codziennie, jeśli tylko przebywają w mieszkaniu.

- Mamo, chciałabym wam jutro kogoś przedstawić. Zaprosiłam go nawet na obiad. Oczywiście pomogę w przygotowaniach -Dawon przerwała w końcu litanię matki, która rozwodziła się nad niezrozumiałą dla niej dietą Hoseoka oraz reszty zespołu. Według niej wręcz każdy z chłopców mógłby przybrać kilka dodatkowych kilogramów. A ona i jej obiadki na pewno by im w tym szybko pomogły.

- Czyżbym w końcu miał przyjemność poznać przyszłego zięcia? -spytał radośnie pan Jung. Na co dziewczyna wypuściła ze świstem wcześniej wstrzymywane powietrze. Bała się reakcji rodziców, ale najwyraźniej było to w ogóle nie potrzebne.

- Dlaczego mówisz o tym dopiero dzisiaj? Przecież musimy jechać na zakupy! Nasza lodówka świeci pustkami! Minhyuk pakuj się do samochodu! -krzyknęła spanikowana kobieta. Natychmiast odsunęła krzesło od stołu i zaczęła biegać po kuchni w poszukiwaniu kluczyków. Mężczyzna również prędko wstał na równe nogi i pobiegł po kurtkę. - Wrócimy za godzinę! Jezus, Maria, co ja mam jutro na siebie włożyć!

To było ostatnie co zszokowana dwójka usłyszała zanim drzwi zamknęły się z hukiem. Po chwili jedyne co mogli usłyszeć to pisk opon. Hoseok spojrzał na siostrę dokładnie w tym samym czasie co ona na niego, przez co oboje nagle wybuchnęli gromkim śmiechem. Chłopak nie mógł uwierzyć w to jak jego matka przyjęła wieść o poznaniu potencjalnego zięcia. Myślał, że kiedy Dawon w końcu przyprowadzi do domu chłopaka to ona zacznie prawić jej kazania, a tymczasem rodzice spanikowali bardziej niż sama dziewczyna.

- Czyli mamy ich z głowy na kilka godzin -podsumował czerwonowłosy. -Możemy więc teraz na spokojnie porozmawiać? -zapytał już lekko niepewnie, na co dziewczyna z szerokim uśmiechem pokiwała głową na znak zgody i pociągnęła chłopaka do salonu. Aby odbyć rozmowę na wygodnej kanapie, ponieważ czuła, że nie zakończy się ona szybko.  



~JEST!

Secret Love °sope°✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz