1.21

1.3K 91 71
                                    

— Jak ja jej nie cierpię! Dlaczego ona ciągle musi przy nim stać?! — Trzasnęła lekko szafką. — Co on w niej widzi?

— Chodzi ci o Carolinę? Fajna dziewczyna. Widać, że się kochają.

— Taa, jasne. — Prychnęła. — Widzę tą ich wielką miłość.

— Ktoś tu jest zazdrosny. — Uśmiechnęła się kpiąco.

— Ja? Zazdrosna? — Skierowała palcem na siebie. — Nie, wydaje ci się. Po prostu nie chcę, żeby cierpiał przez nią. Zostawi go dla innego, zacznie olewać, a potem będzie sie zastanawiać co spieprzyła, ponieważ do tej pory się starała odbudować tą relacje. — Mówiła, opierając się o szafki i wzruszając przy tym ramionami.

— Jesteś pewna, że nie mówisz teraz o sobie?

— Jak najbardziej. — Wzięła swoją torbę na ramie. — Chodźmy lepiej do klasy. — Mruknęła, idąc w stronę schodów.

Mijając "zakochaną" parę, specjalnie strąciła ramieniem o ramię brunetki.

— Matteo, ja chcę jeszcze pożyć a ta laska mnie zabije szybciej, niż bym chciała. — Westchnęła, masując swoje ramię.

— Wytrzymasz jeszcze.

— Tak, ale skąd wiesz, jak długo to jeszcze potrwa? Tydzień, miesiąc, rok?

— Chwilę, zaufaj mi.

— Mam u niej przejebane. — Chłopak prychnął na słowa kuzynki. — Ale pociesza mnie fakt, że ty też będziesz mieć.

— Prędzej będę ją pieprzyć na biurku.

— Nie, proszę cię. Nie mów mi o tym.

— A ona będzie krzyczeć moje imię tak głośno, że jestem pewny, że usłyszysz.

— Matteo przestań! — Zaczęła iść pod klasę, gdzie miała następną lekcję.

— Będzie bardzo gorąco. — Szepnął, aby tylko dziewczyna usłyszała.

— Balsano!

messenger || lutteoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz