— Jak ja jej nie cierpię! Dlaczego ona ciągle musi przy nim stać?! — Trzasnęła lekko szafką. — Co on w niej widzi?
— Chodzi ci o Carolinę? Fajna dziewczyna. Widać, że się kochają.
— Taa, jasne. — Prychnęła. — Widzę tą ich wielką miłość.
— Ktoś tu jest zazdrosny. — Uśmiechnęła się kpiąco.
— Ja? Zazdrosna? — Skierowała palcem na siebie. — Nie, wydaje ci się. Po prostu nie chcę, żeby cierpiał przez nią. Zostawi go dla innego, zacznie olewać, a potem będzie sie zastanawiać co spieprzyła, ponieważ do tej pory się starała odbudować tą relacje. — Mówiła, opierając się o szafki i wzruszając przy tym ramionami.
— Jesteś pewna, że nie mówisz teraz o sobie?
— Jak najbardziej. — Wzięła swoją torbę na ramie. — Chodźmy lepiej do klasy. — Mruknęła, idąc w stronę schodów.
Mijając "zakochaną" parę, specjalnie strąciła ramieniem o ramię brunetki.
— Matteo, ja chcę jeszcze pożyć a ta laska mnie zabije szybciej, niż bym chciała. — Westchnęła, masując swoje ramię.
— Wytrzymasz jeszcze.
— Tak, ale skąd wiesz, jak długo to jeszcze potrwa? Tydzień, miesiąc, rok?
— Chwilę, zaufaj mi.
— Mam u niej przejebane. — Chłopak prychnął na słowa kuzynki. — Ale pociesza mnie fakt, że ty też będziesz mieć.
— Prędzej będę ją pieprzyć na biurku.
— Nie, proszę cię. Nie mów mi o tym.
— A ona będzie krzyczeć moje imię tak głośno, że jestem pewny, że usłyszysz.
— Matteo przestań! — Zaczęła iść pod klasę, gdzie miała następną lekcję.
— Będzie bardzo gorąco. — Szepnął, aby tylko dziewczyna usłyszała.
— Balsano!
CZYTASZ
messenger || lutteo
Fanfiction"Możesz przestać do mnie pisać?" "Niby czemu? " "Bo mnie to denerwuje" "A co jeśli mnie nie?" "Odczep się po prostu" "Bo co?" "Bo ja tak mówię" Historia o nastoletnim Matteo Balsano, który jest zakochany w swojej koleżance z klasy Lunie Valente i po...