1.45

985 79 21
                                    

Nie wiem co się z nią dzieje. Od kilku dni nie odpowiada na moje telefony. Martwię się o nią. Boję się, że coś się jej stało a to wszystko moja wina, ponieważ nie mogłem jej uratować.

Nie wiem już, ile stoję przed jej drzwiami frontowymi i walę w nie pięścią. Dopiero po kilku minutach drzwi się otwierają, a w nich staje jej starszy brat.

— Matteo? Cześć? — Podrapał się po karku.

— Jest Luna?

— Przykro mi, ale nie.

— A wiesz kiedy wróci?

— Och, to ty nic nie wiesz?

— Nie wiem o czym?

Co się dzieje z moją małą królewną?

— Och, no cóż... Luna od paru lat ma ze sobą problemy. Wiesz, nagłe ataki paniki, zazdrość czy przemoc. Czasami nawet wymyśla sobie niestworzone rzeczy. Jednak nie martw się. Zajęliśmy się nią.

— Co z nią? — Dopytałem.

— Jest w bezpiecznym miejscu. Cześć, Matteo. — Odparł i zamknął mi drzwi przed nosem, zanim mogłem coś powiedzieć.

Coś mi tutaj nie pasuje, ale dowiem się tego. Nie pozwolę, żeby jej się coś stało.

×××

Kolejny to epilog.

Jak będziecie grzeczni i będziecie chcieli, to mogę opublikować za godzinę.
Chcecie?

messenger || lutteoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz