— MOŻESZ PRZESTAĆ NA MNIE KRZYCZEĆ, PROSZĘ?! — Krzyknęła w stronę brata, który chodził w kółko.
— OCH, PRZEPRASZAM JAŚNIE PANI. MOŻE MAM SIĘ JESZCZE PRZED TOBĄ UKŁONIĆ?!
— O co ci chodzi?! — Starała się mówić opanowanym głosem.
— O co mi chodzi?! To ty zadajesz się z Matteo!
— I co w tym dziwnego?!
— Nie żartuj sobie. — Zakpił. — Mało ci po ostatnim razie?! Znowu chcesz go zranić?! ZNOWU CHCESZ COŚ SPIEPRZYĆ?!
— NICZEGO NIE SPIEPRZYŁAM! — Krzyknęła, a w kącikach jej oczu pojawiły się łzy.
— SPIEPRZYŁAŚ WSZYSTKO! PRZESPAŁAŚ SIĘ Z MOIM NAJLEPSZYM KUMPLEM, PONIEWAŻ CHCIAŁAŚ ZEMSTY! SPIEPRZYŁAŚ MOJĄ RELACJE Z MATTEO! BYLIŚMY NAJLEPSZYMI PRZYJACIÓŁMI, A TY TO WSZYSTKO ZNISZCZYŁAŚ! — Z oczu Valente zaczęły lecieć łzy.
— Przestań, proszę. — Błagała załamanym głosem.
— CO MAM PRZESTAĆ? JESTEŚ NIC NIE WARTĄ DZIWKĄ!
— Nienawidzę cię! — Uderzyła go w policzek, a następnie łapiąc za ciasto, które leżało na półce, wybiegła z domu w dobrze znanym jej kierunku.
×××
Kilka minut później znalazła się na miejscu. Podeszła do drzwi i zaczęła dzwonić dzwonkiem. Po jakiś piętnastu sekundach drzwi się otworzyły, a w progu stanął Matteo.
— Mogę u ciebie nocować? — Zapytała, nie przestając płakać.
— Luna, co się stało? — Swój przejęty wzrok miał wbity w oczy Valente, które nie przestawały wylewać łez.
Zielonooka nic nie odpowiedziała, tylko wtuliła się w ciało bruneta. Chłopak od razu objał ją i przycisnął jej kruche ciało do siebie, pozwalając na zmoczenie swojej koszuli przez słoną ciecz. Pocałował ją w czubek głowy, glaskając ją po plecach.
— Wszystko będzie dobrze, księżniczko. — Szepnął do jej ucha.
CZYTASZ
messenger || lutteo
Fanfiction"Możesz przestać do mnie pisać?" "Niby czemu? " "Bo mnie to denerwuje" "A co jeśli mnie nie?" "Odczep się po prostu" "Bo co?" "Bo ja tak mówię" Historia o nastoletnim Matteo Balsano, który jest zakochany w swojej koleżance z klasy Lunie Valente i po...