1.36

1K 81 42
                                    

—  Polej Valente! — Zawołała w stronę brunetki, która szła do salonu z kolejną butelką wina.

Luna chwiejnym krokiem podeszła do Demissy i nalała trunku do jej keliszka, wylewając przy tym trochę zawartości na podłogę. Sama usiadła na kanapie obok dziewczyn i popijała z butelki.

— Dziewczyny, chcę wam coś powiedzieć. — Wskazywała butelką na przyjaciółki — Chłopcy to największe dupki w dziejach. Obiecują wszystko, a jak przyjdzie co do czego, to uciekają bez żadnych wyjaśnień. — Wybełkotała.

— Zgadzam się. Obiecują dozgonną miłość, a potem zostawiają dla byle lepszej. — Odezwała się Smith.

— Albo są z tobą, żeby tylko zaliczyć, a potem papa. — Wtrąciła się Demissy.

— Dlatego najlepiej zostać lesbijką.

— O TAK. ZOSTAŃMY WE TRZY LESBIJKAMI I PIEPRZMY SIĘ WE TRÓJKĘ! — Wykrzyczała zielonooka.

— Pieprzyć chłopców! — Krzyknęła Smith i napiła się trunku.

— Wiesz co, Demissy. — Lekko podniosła się do góry. — Gdy byłaś, a raczej udawałaś związek z Matteo, miałam ochotę cię zabić. Chociaż to za mało powiedziane.

— Potwierdzam.

— Cóż, dzięki Valente. Dobrze, że powiedziałam ci o tym, zanim mnie zabiłaś.

×××

— Carolina! Nina! — Krzyknął, odkładając walizkę w przedpokoju. — Jest ktoś w domu?!

Zaczął rozglądać się po budynku, a gdy nikogo nie znalazł, poszedł do kuchni. Gdy podszedł do lodówki, zauważył wiszącą na niej białą karteczkę, którą wziął do ręki i zaczął czytać:

Cześć Nina.

Nie wiem czy wracasz do domu, czy nie. Ale jeśli tutaj jesteś i widzisz tą kartkę, to wiedz, że mnie nie ma.

Zostaję u Luny na noc.

Carolina.

Luna, jak ja już chcę zobaczyć moją księżniczkę.

messenger || lutteoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz