3. Śr

578 42 5
                                    

Zapomniał wziąć swojej torby z sali. Szybko się wrócił po nią, a po chwili już czekał na przystanku. Grzebał w torbie szukając słuchawek lub czegoś, czym mógł się zająć, gdy znajomy samochód podjechał na przystanek.

- Oh, zapomniałem, że nie lubisz kawy... już, już, odjeżdżam...

- Nie! Znaczy, czekaj. Eh, przepraszam, czy coś. Głupio mi teraz...

- Nie, jest okay. To mądre, że nie ufasz pierwszej-lepszej osobie. To... chcesz kawę?

- No... jak sam ją specjalnie dla mnie kupujesz...

- O tej porze roku zawsze jest tak zimno, a ty stoisz w tej cienkiej kurtce. Nie wiem, może nie chcesz litości, ale... eh, chyba jestem zbyt miły i dobry dla ludzi, przepraszam za upierdliwość...

- Hej, to bardzo miłe. Naprawdę, dzięki.

- Tak, masz. - podał kubek ze stacji dwudziestocztero-godzinnej. - Ja... jadę, tak. Pa.

- To pa... - odparł z dziwnym zawiedzeniem lub smutkiem tancerz.

Kierowca spóścił wzrok. Rudowłosy mógłby przysiąc, że starał się ukryć rumieńce.

Muszę być dla niego milszy.

Urwali kontrakt wzrokowy, a mięto-włosy odjechał.

❝Eye contact❞ ✔ || yoonmin (Polish)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz