Andreas
Strasznie się denerwowałem. Nie wiedziałem o czym Stephan z trenerem mogli rozmawiać w cztery oczy. Chciałem się zająć ćwiczeniami, ale mi nie wychodziło.
-Ej Andreas, co się dzieje?- zapytał Richard i położył mi dłoń na ramieniu, kiedy prawie upuściłem sobie hantel na nogę.
-Nic się nie dzieje- próbowałem go zbyć, ale nie do końca mi wyszło. Jego po prostu nie dało się okłamać. Świdrował człowieka tymi zielonymi oczami, aż ten w końcu pękał i mówił wszystko jak na spowiedzi.
-No przecież widzę, że coś jest nie tak. Mnie możesz powiedzieć.
-Wszystko jest nawet lepiej, niż mógłbym chcieć- uśmiechnąłem się na samą myśl o Stephanie.
-O Jezu, ty się zakochałeś! Zakochałeś się! Widzę to po twojej twarzy. Mój mały Andi się zakochał- poczochrał mi włosy i uśmiechnął się.
-Przestań. Nie chcę o tym gadać, a już na pewno nie tutaj. I bądź trochę ciszej.
-Musisz nas poznać, wiesz o tym?
W tym momencie na siłownię weszli trener i Stephan. Uśmiechnął się do mnie delikatnie, ale widziałem, że jest smutny. Byłem pewien, że nie wytrzymam do końca treningu. Musiałem wiedzieć co się stało.
Wybawieniem były dla mnie słowa trenera "Możecie już iść". Zgarnąłem moje ubrania z szatni, torbę i od razu pobiegłem do gabinetu Stephana. Nie bawiłem się w pukanie, tylko wszedłem. Siedział za biurkiem i chował twarz w dłoniach. Przez chwilę się wystraszyłem, że płacze, ale na szczęście okazało się, że nie.
-Co się stało? zapytałem, siadając na blacie.
-Zawieź mnie do domu. Musimy porozmawiać.
Przez całą drogę trzymał mnie za rękę. Nawet kiedy zmieniałem biegi, jego dłoń spoczywała na mojej.
Pierwszą rzeczą, która rzuciła mi się w oczy, kiedy byliśmy już w jego mieszkaniu był idealny porządek. Wyglądało na to, że albo prawie tam nie przebywał albo był pedantem.
Siedziałem obok niego i patrzyłem na jego przez chwilę nieruchomą twarz.
-Dobra, teraz albo nigdy. Jak już wiesz, mam żonę. Poznaliśmy się dziesięć lat temu, przez naszych rodziców, bo Lena była córką ich prartnerów biznesowych. Od początku nie ukrywali, że chcieliby nas wyswatać, bo po prostu było im to na rękę. Planowali, że przejmiemy po nich firmę. Najpierw się przyjaźniliśmy, ale potem zostaliśmy parą. Nie czułem do niej nic, oprócz sympatii. Ona mnie chyba kochała. Przespaliśmy się ze sobą raz. Po prawie trzech latach. Zaszła w ciążę. Cieszyłem się. Chciałem być ojcem, chociaż byłem wtedy tylko rok starszy od ciebie. Wzięliśmy szybki ślub. Niestety, Lena poroniła. Załamałem się. Nic w życiu mnie tak nie bolało jak to. Ta sytuacja nas do siebie zbliżyła. Po tym wszystkim ja czułem, że się w niej w końcu zakochałem. Potem byliśmy normalnym małżeństwem, szczęśliwym. Do czasu. Zaczęło się psuć, praktycznie nie spędzaliśmy ze sobą czasu, mijaliśmy się w drzwiach. Aż pewnego dnia nakryłem ją w łóżku. Z moim bratem. Zdradziła mnie z nim. Raz. Ale ten jeden raz wystarczył. Próbowałem jej wybaczyć, nauczyć się z tym żyć, ale nie potrafiłem. Moi rodzice nie chcieli słyszeć o rozwodzie, ona z resztą też. Więc postanowiłem wyjechać. Dostałem ofertę pracy tutaj. Nie wiedziałem, że miałem zostać waszym fizjo. Dopiero jak tu przyjechałem to Schuster mi wszystko wyjaśnił. Złożyłem papiery rozwodowe, dzisiaj do centrum przyjechała Lena. Chciała mój adres, ale kiedy jej go nie podali, to kazała mi przekazać, że nie da mi tego rozwodu. O tym rano rozmawiałem z Wernerem- mówił cicho, powoili, jakby bez emocji. Spojrzał na mnie pełnymi bólu oczami. Nie miałem pojęcia co mogłem zrobić żeby mu pomóc. To, przez co przeszedł wykraczało poza moje wyobrażenia- Czemu nic nie mówisz?
-Bo nie wiem co powiedzieć- odpowiedziałem zgodnie z prawdą.
-Znam Lene i wiem, że ona nie odpuści. Nie da mi tego rozwodu- zaczął nerwowo bawić się zasuwakiem od bluzy.
-Stephan, ona cię zdradziła. Każdy sąd da ci ten rozwód od ręki- przysunąłem się do niego i objąłem ramieniem.
-Ja się po prostu boję- Poczułem jak wtula się we mnie. Miał lekko przyspieszony oddech, który na szczęście normował się z każdą chwilą.
-Przejdziemy przez to. Razem.
Witam Was! Miałam dodać rozdział jutro, ale w sumie zostało tylko 30 minut do północy, a jutro cały dzień jestem zabiegana, więc dodaję dziś :D Muszę Wam powiedzieć, że jakieś dwie godziny temu skończyła się pisać druga część i dostałam zrobioną do niej okładkę :D Mam jakiś wybuch twórczości, bo mam pomysły na kolejne 2 opowiadania i trochę mnie to przeraża.
CZYTASZ
Beautiful trauma
Fiksi PenggemarStephan zaczyna nowe życie. Wyjeżdża z rodzinnego miasta, dostaje prace i żyje nadzieją, że jeszcze kiedyś wszystko się ułoży. Wszystko co złe w jego życiu zostawił za sobą. Nie wiedział, że najgorszy ból dopiero na niego czeka.