-Pandora-
Droga Pandi,
Twoja obecność jest wymagana na "Epickim - lepiej się o to kurwa postarajcie - nocowaniu" Ashtona.
Będziesz potrzebować:
*jedzenia
*szczoteczki do zębów
*Kiry
*piżamy (opcjonalnie *puszcza oczko*)
*oraz pozytywnego nastawienia
Prawdopodobnie będziesz dzielić łóżko z gościem (lol to ja), więc poduszki i tak dalej nie będą potrzebne.
Samochód - mam nadzieję - przyjedzie po ciebie o piątej, więc upewnij się, że będziesz gotowa.
Z poważaniem,
Swag Daddy 2.0 (Aka Ashton)
_______________________
Między nami było jakieś gówniane napięcie od czasu balu, więc żeby to naprawić, Ashton zaaranżował nocowanie.
Tak...
Pieprzone nocowanie.
Na początku nikt nie wziął tego na poważnie. Wszyscy założyliśmy, że żartował. Jednak kiedy wręczył każdemu z nas oficjalne zaproszenie i stworzył grupowy czat specjalnie dla tego, zrozumieliśmy, że to było na serio.
Ashton cierpiał, a jedyny sposób, jaki widział, aby to naprawić to impreza.
Delikatnie mówiąc.
Tak więc siedziałam. Wciśnięta między Evie i Caluma przy stole obiadowym. Ashton "strategicznie" rozplanował nasze usadzenie tak, by nikt się nie kłócił, jednak zapomniał o kluczowej sprawie:
Byłam słaba jak patyk.
Jak miałam stanowić mur pomiędzy dwójką niesamowicie wściekłych ludzi, kiedy byłam drobna jak dziecko?
To było głupie.
– Mógłby ktoś podać sól?
– Jasne.
Szybko chwyciłam solniczkę i podałam ją Michaelowi, który siedział na wprost mnie. Grzecznie pokiwał i uśmiechnął się, starając się ukryć rumieńce, które wstąpiły na jego policzki.
Nie lubiłam go nie lubiłam go nie lubiłam go, co to to nie.
Evie patrzyła z obrzydzeniem jak posypywał solą swoje frytki, a jej usta wykrzywiły się w oceniającym grymasie. Już wiedziałam co ma zamiar powiedzieć, jak to, jaką reakcję otrzyma.
I nie byłaby ona pozytywna.
– Michael – wymamrotała, otrzymując jego uwagę. Powoli uniósł oczy, które najpierw spotkały się z moimi, dopiero po tym zwrócił się w jej stronę.
– Tak?
– Wiesz jak zła jest dla ciebie sól?
– Tak.
– Więc czemu jej użyłeś?
– Może dlatego, że miał na to ochotę? – sapnął Calum, wychylając się, by spojrzeć na Evie z obrzydzeniem. – Pomyślałaś o tym?
– Kurwa, ciebie się pytałam? – odparła szybko, ignorując niepochlebny sposób, w jaki spojrzał na nią Ashton.
– Hej, kochani...
– Jak sól w ogóle może szkodzić? – zapytał Calum, a jego źrenice zwęziły się niebezpiecznie. Spojrzałam na Michaela zaniepokojona, a on wzruszył ramionami, biorąc sporego kęsa swojego słonego frytka.
CZYTASZ
Project Daddy || a.i [Tłumaczenie]
Fanfiction- Możesz nazywać mnie Tatusiem. - Kurwa, ty chyba nie mówisz poważnie. Oryginał należy do @Esmereldah