Alto już od paru minut błądził po korytarzach. W końcu stary dyr kazał mu poprawnie się zachowywać, a na pewno zauważy, gdy opuści posiłek.
Niestety, jak zawsze po eliksirach, jego organizm był osłabiony, przez co zawroty głowy i mdłości zmusiły złotookiego do podparcia się o ścianę.-Cholerny staruch.
~*~
Harry w końcu wyszedł ze Skrzydła Szpitalnego po długim przekonywaniu pielęgniarki. Jako, że była to pora kolacji, udał się w stronę jadalni. Jedzenie, które serwowała madame Pomfley, było zjadliwe, jednak brakowało mu konkretnego smaku. Czarnowłosy zdecydowanie tęsknił za potrawami z Wielkiej Sali.
Gdy przechodził koło schodów, które Ślizgoni używają do wyjścia z lochów, zauważył podpierającą się o ścianę postać. Był to zadziwiająco niski chłopak, na oko w jego wieku, o blond włosach, kończoncych się pod szczęką. Jego drobne dłonie przystrzymywały ciało przed upadkiem, a przystojna twarz o dość ostrych rysach, wykrzywiona była w wyrazie zmęczenia i bólu. Gdy jednak się zbliżył Ślizgon, jak zauważył po krawacie, wyprostował się i przybrał na twarz maskę obojętności.-Co się gapisz?- spytał się opryskliwie blondynek.
-Ja, ja...bo...
-To świetnie- powiedział, ale ze zmęczenia opuścił głowę.
-Nigdy wcześniej Cię nie widziałem- powiedział Potter w zamyśleniu.
-To chyba oczywiste, zważywszy, że jestem tu nowy.
-Skoro tak bardzo chcesz, bym sobie poszedł, to wykonam twoją proźbe- oznajmił urażony szmaragdowooki i już chciał szykować się do dalszej drogi.
-Czekaj!- zawołał za nim nowy uczeń.
-Tak?- spytał się z kamienną twarzą Harry.
-Nazywam się Altostratus, Alto Crack. Nie wiem gdzie jest ta "Wielka Sala". Czy mogłabyś mnie tam zaprowadzić?- wypowiedział te słowa z trudem.
-Harry Potter, idziesz czy Cię ponieść?- powiedział z wrednym uśmiechem.
-Bez przesady to, że masz...?
-Metr siedemdziesiąttrzy?
-Trzynaście centymetrów wzrostu więcej nie znaczy, że będziesz mnie nosił, jak jakiegoś dzieciaka Potter- powiedział poddenerwowany i odepchnął się rękoma od ściany, by następnie ruszyć przed siebie korytarzem.
-Tak właściwie, to jadalnia jest w drugą stronę- powiedział Potter i zaśmiał się ze złotookiego, gdy ten, czerwony z zażenowania, w szybkim tempie zawrócił i ruszył właściwym korytarzem.
-Ej no weź, nie musisz się wściekać, ja tylko pilnuję, byś się nie zgubił blondi- zachichotał Gryfon i przyjął uderzenie w ramię od udającego obrażonego Crack'a, który ledwo powstrzymywał się od rzucenia na tego irytującego osobnika Avadą.
Kto wie, może jeszcze się do czegoś przyda-pomyślał Alto, patrząc na uśmiechniętą twarz Pottera, co jego samego również rozluźniło- w końcu to pupilek Dumbledore'a.
Do tego zostaje jeszcze ta potężna magia, jakby ukryta- rozmyślał dalej idąc koło ględzącego ciągle czarnowłosego- albo zapieczętowana, a to przekonuje mnie, by mieć go na oku- dokończył swoje myśli i odpowiedział zaczepną ripostą na uwagę drugiego chłopaka o jego zamyśleniu.
~*~
Gdy weszli do Wielkiej Sali każdy poszedł w swoją stronę.
-Ślizgoni, inaczej uczniowie domu Slytherina, siedzą przy stole pod zielonym sztandarem ze srebrnym wężem- wytłumaczył mu wcześniej Potter w czasie drogi do stołówki.
Crack nie zwracał uwagi na wrzawę oraz różne reakcje uczniów z czystokrwistych rodzin oraz tych bardziej wrażliwych na magię, gdy wszedł do sali. Mijał drapiących się po karkach, psikających oraz kaszlących uczniów i usiadł na jedynym wolnym miejscu. Dzień wcześniej rozmawiał z dyrektorem(dokładniej starzec dyskutował bardziej ze ścianą) i uzgodnili(a właściwie to głowa Wizengamotu zadecydowała), że nie będzie oddzielnego przedstawiania chłopaka, by niepotrzebnie nie zwracać na niego uwagi.
Coś nie wyszło- pomyślał chłopak, jedząc nałożoną przez siebie kolację.
Wszyscy uczniowie i nauczyciele patrzyli na niego oraz szeptali między sobą. Dziewczyny, ale także niektórzy chłopacy, patrzyli na niego łakomym wzrokiem. Inni obserwowali go zapewne z powodu jego mocy, a jeszcze inni z czystego zaciekawienia na pojawienie się nieznanego ucznia.
-Hej Gryfiaku, twój stół jest w tamtą stronę- słowa zostały wypowiedziane aroganckim tonem, które zostały zignorowane.
-Hej! Mówię do Ciebie!- tym razem oprócz odzywki, ktoś szturchnął Alto w ramię.
-Wybacz, ale uznałem, że nie mam ochoty odpowiadać na to mało śmieszne i inteligentne pytanie- powiedział i już miał wrócić do posiłku, gdy został brutalnie odwrócony, przez blondyna o arystokratycznych rysach twarzy i platynowych włosach.
-Co mówisz plugawa szlamo?!
-Odezwał się bękart kreta. Jakbyś nie zauważył to jestem w Slytherinie- Altostratus stracił cierpliwość.
-Coś ty powiedział?! Wiesz kim jest mój ojciec?!
-Nie mam pojęcia i szczerze polecam kupić okulary, skoro nawet nie zauważasz jakiego domu noszę krawat- powiedział i odszedł od stołu, by udać się do swojego dormitorium, zanim będzie musiał udać się na to fanowskie spotkanie Dropsa. Nie zwrócił uwagi na śmiechy i spojrzenia niedowierzenia po jego rozmowie z aroganckim arystokratą.
~*~
Harry zauważył, jak ten nowy, Crack wychodzi z Wielkiej Sali i postanowił pójść za nim. W końcu mało kto tak stawia się Fretce!
-Zaczekaj na mnie Alto! Bo mogę tak do Ciebie mówić, prawda? Byłeś genialny w czasie kolacji! Tak przeciwstawić się Malfoy'owi? Genialne!
-Cześć Potter. Za co zawdzięczam tą przyjemność rozmowy z tobą?
-Och, chciałem podziękować Ci za dogadanie Malfoyowi. Jego mina w tamtym momencie była bezcenna!
-Malfoy?
-To ten blondas z którym rozmawiałeś.
-Fajnie wiedzieć. To po prostu biedne, ślepe dziecko mające problemy z daltonizmem.
-"Biedny"? Och, gdyby on to usłyszał...
-Może przesadziłem?- pomyślał na głos Crack.
-No coś ty, należało mu się. Malfoy jest...
Dalszej części nie słuchał, dając Potterowi się wygadać.
-Właściwie, to skąd wiesz gdzie iść?- w końcu czarnowłosy przestał gadać o tym samym.
-Wyobraź sobie, że potrafię zapamiętać drogę , którą wcześniej szedłem.
-Racja, głupie pytanie.
-Z grzeczności nie zaprzeczę.
-Alto.
-Hy?
-Czy moje paplanie Ci przeszkadza?
-Nie kłopotaj się tym, gdybyś mnie męczył nie zwracał bym na Ciebie i to co mówisz uwagi.
-To dobrze. Byłeś już na wycieczce w szkole? Pewnie nie, więc mogę Cię na takową zabrać. O i muszę Cię przedstawić moim przyjaciołom! Na pewno się...
Crack uśmiechnął się. Jeśli to jest przyjaźń, być może, tylko może, czas w tej szkole nie będzie taki beznadziejny.
CZYTASZ
Harry Potter i Trzecia Opcja [ZAKOŃCZONE]
FanfictionAltostratus Crack to chłopak o wielkiej mocy i mrocznej przeszłości. Co się stanie gdy w Hogwarcie(do którego uczęszczania zostaje zmuszony) spotyka Harrego Pottera u którego moc wzrosła, a wiara w Dumbledora zmalała? Czy doprowadzi to do zagłady? A...