Mike pov
Obudziłem się o 1 w nocy. Chciałem wstać lecz poczułem lekki ciężar. Ahh no tak Jas na mnie leży. Co!! Czekajcie czmeu Jas na mnie śpi?!
Zdziwił mnie ten fakt, ale wszystko mi się nagle przypomniało. Hah moja nieporadna księżniczka. Co! Sam siebie zaskakuje. Wstałem zdjalem z nas koc i zaniosłem Jas do mojej sypialni. Wacham się czy ją przebrać, bo nie chciałem naruszać jej prywatności. Sama się przebierze rano. Już miałem wychodzić gdy usłyszałem szelest poduszek oraz szepniecie.
- Mike, czy to ty? Jak tak to proszę cię zostań...- oznajmiał Jas
- Dobrze księżniczko śpij, zaraz przyjdę.- odpowiedziałem a potem zobaczyłem że Jas wtula się w moją poduszkę.Wziąłem prysznic, ubrałem się w pidżamkę i wypsikałem perfumami. Sam nie wiem czemu ale wygodniej mi się zasypia przy nich. Zgarnalem jeszcze z szafki, przy lustrze tabletki pomagające zasnąć i wróciłem do Jas po drodze popijając je wodą. Weszłem pod kołdrę i wtuliłem się w to cudowne stworzenie.
Jas pov
Obudziłam się około 9. Strasznie zdrętwiała mi ręką ponieważ moja głowa na niej leżała. Postanowiłam się odwrócić ale nie pozwalała mi na to czyjaś duża ręką. Czekaj, czekaj. Gdzie ja jestem?! Nagle wspomnienia z wczoraj uderzyły mnie ze zdwojoną siłą. O Mój Boże. Wszystko pamiętam. Wsumie podoba mi się Michael, więc tak jakby nie żałuję. Tsaa tak jakby. Mam mieszane uczucia.
Odwróciłam się na drugi bok,a wtedy poczułam bardzo przyjemny zapach. Męskie perfumy. Michael zabije cię za nie, one są cudowne. Gdy zaczęłam się wiercić ręką Michael'a nagle przysunęła mnie bliżej jego torsu. Miał na sobie tą cudowną pidżamę. Musimy sobie zrobić dzień w takich. Niestety ja muszę sobie kupić. Mam nawet pomysł jaką. Moje rozmyślania przerwało głośne ziewnięcie.
- Witam piękna panią- powiedział Michael przecierając oczy.
- Yyym część- zarumieniłam się na jego słowa.
- Pamiętasz coś z wczoraj?-spytał
-Yyyy nie tylko prześwity że coś oglądaliśmy - skłamałam. Czemu? Ponieważ zastanawiałam się czy powie mi prawdę.- A stało się coś złego?
-ymm no wsumie nie.- ha kłamca...
- To dobrze. Znów dzisiaj oposcilam szkołę.- zmartwiłam sie
-Ahhh przestań. Przecież nie obleją cię za parę nieobecności- uznał Mike
- Nooo nie wiem
Po rozmowie z Michaelem udałam się do łazienki załatwić poranne czynności i po drodze zabrałam mu koszulkę oraz Jeansy. Za duże, ale tylko troszkę. Pożyczyłam również pasek. On ma cudowne paski. Takie bogato zdobione. Idealnie pasują do prostych jeansów. Miał w łazience też dużo kosmetyków więc postanowiłam użyć kredki. Zeszłam na dół poszukać Mikea. Szukałam w salonie i w kuchni lecz nigdzie go nie było.
Następnie udałam się na piętro a tam przeszukałam wszystkie pokoje. Został tylko jeden z napisem "Nic ciekawego". Niby nic... ale uznałam że sprawdzę. Weszłam do pokoju "Nic ciekawego", a tam zobaczyłam biorko zawalone papierami, a pomiędzy nimi Michaela piszącego coś i nucacego jakąś piosenkę której nie znałam.
Najwyraźniej nie zauważył, że weszłam. Był bardzo skupiony. Szybko wyszłam, znalazłam pistolety z wodą, napełniłam je do pełna. Następnie znów wkradłam się do biuro - nic ciekawego. Michael nadal skupiony na papierach nic, a nic nie zauważył. Podeszłam do niego. Przladowalam pistolety z wodą i na całe gardło krzyklam:
-BOOO!!!- polewając go przy tym wodą.
- Aaaaaa- Mike cały mokry i wystraszony zaczął po mnie krzyczeć - co ty robisz! Nienormalna jesteś.?!? Mózg Ci wyżarło... -był zły widać to było jego oczach lecz potem zagościła tam iskierka radości.
-Masz 10 sekund- zaczął odliczać-10...9...8
-co?!!
-7...6...5...4...
-Aaaaaa- zaczęłam uciekać i usłyszałam tylko ostatnie głośne krzyknięcie
- 1!
CZYTASZ
"Waitin For You" -Michael Jackson X OC
FanfictionPatrzą się na mnie jego piękne czekoladowe oczy ... Czekaj co!! Ja tego nie pomyślałam prawda?! To tylko ten sam irytujący idiota... Chyba?! Z Początków może być trochę nie fajne Ale myślę że później wszytko w miarę się rozwija. Ostrzegam przed nark...