16✔ *End*

167 7 5
                                    

BRUTALNE SCENY, PROBA GWAŁTY, KREW ITP
JAKO AUTOR MUSZE OSTRZEC. JESLI DALEJ CHCESZ CZYTAC TO MIŁEGO!

Od mojego przebudzenia minął tydzień. Lecz dalej nie przypomniałam sobie kim jest Michael. Kim jest i był w moim życiu.
Może z jednej strony to dobrze, bo zawsze gdy chciałam to zrobić kłulo mnie serce lecz przy nim czułam unoszące się motylki w brzuchu. Z zamyślenia wyrwał mnie głos mojego lekarza.

-Dzień dobry, Jasmine. Jak sie dzis czujemy? -powiedział puszczając do mnie oczko.

-Dzień dobry- odpowiedziałam czując jak na policzki wkradł mi się nie proszony rumieniec- całkiem dobrze.

-Niestety chyba będę musiał Cię w najbliższych dniach wypuścić do domu

-Niestety?

-Spodobalas mi się, nie ukrywajmy... może chciałabyś po wyjściu że szpitala umówić się ze mną... n-na kawę by porozmawiać I tym podobne?

-J-ja myślę że bardzo chętnie- fuck od kiedy ja się jąkam...

-Super- podał mi kartkę z prawdopodobnie numerem. - Daj znać jak będziesz czuła się na siłach- mrugnął do mnie.

-Um, dobrze- Uśmiechnąłam się. Nie wiem czemu moje serce biło trochę szybciej.

                            ******
Tydzień później.

-Dziś się żegnamy, ale mam nadzieję, że nie na długo- powiedział mój już były lekarz.

-Tak, niestety... napisze jak zadomowie się u siebie.

-Naturalnie, do zobaczenia- ucałował mnie w dłoń.

Thomas, bo tak nazywał się doktor, był strasznie uroczy. Gdy Michael i Nicole nie mieli czasu mnie odwiedzić to on dorzymywał mi towarzystwa. To nie tak, że ich winie za to, że przy mnie nie byłi. Szykowali dla mnie wszystko, więc byłam im wdzięczna.

Tom, jak kazał na siebie mówić był 25- letnim brunetem o zielonych oczach. Wolałam brązowe, Ale jego też były wyjątkowo piękne. Był odpowiedzialny I myślał o przyszłości. Podobało mi się to. Jak I nawet cały on. Choć moje serce nie przestało boleć przy Michaelu to chciałam dać sobie nowy start.

-Jasmine! Gotowa na powrót do domu?

Przez drzwi  weszła Nicole wraz z Jacksonem.  Tom od razu odsunął się ode mnie. Widziałam tylko zazdrosne spojrzenie Michaela. O co jest zazdrosny... Przecież to nie moja wina, że go nie pamiętam.

-Tak, no pewnie- wymusiłam uśmiech.
Chciałabym dłużej pobyć z zielonookim, Ale nie było mi to dane.

Zabrali moje rzeczy I pomogli wyjść że szpitala, bo chwilami chwiałam się przy chodzeniu.

-Wracamy do domu Jasmine- Michael uśmiechnął się do mnie serdecznie. Były uroczy.


                          ********

Minęło parę tygodni. Dalej nie pamiętam Jacksona, za to spotykam się regularnie z Thomasem I chyba zaczynam.cos do niego czuć...
Ale nie jestem tego jeszcze pewna.

-Hej Jasmine, ziemia do Jas- zasmiala się Nicole.

-T-tak jestem- zmieszałam się

-Michael I Slash chcieli nas zabrać do parku rozrywki jutro, chcesz może też iść?

- Przepraszam, Ale jestem już umówiona.

-Z kim znowu?! - Michael ewidentnie się podirytował...

"Waitin For You" -Michael Jackson X OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz