13.✔

288 26 11
                                    

  Udałyśmy się do domu Nic, szykowała mnie ponad 5 godzin. Czułam jakbym miała ślub z Michael'em, a nie zwyczajną randkę.

- Jasmine! Nie ruszaj się już kończę- krzyknęła Nicole.

- No już, nie zdążyłam nawet nic zjeść. Ja tam umrę z głodu.

- Nie bój się o jedzenie, chłopcy o to zadbają

- Taaaaa- prychnęłam- dobra chce zobaczyć twoje arcydzieło.

- Uwaga! Tadaaaa- zrobiła śmiesznie paluszkami Nik.

  Gdy zobaczyłam się w lustrze, otworzyłam buzię i nie umiałam nic powiedzieć, nic, a nic. Totalne zero, null. Wyglądałam no poprostu perfekcyjnie. Włosy ułożone w lekkie fale, a niektóre pasma był spięte z tylu spinką w kształcie motyla, wysadzaną różowymi diamencikami.

Sukienka była pudrowa z małym czarnym kołnierzykiem oraz czarnym paskiem. Sięgsła do połowy ud. Na ręce miałam złotą branzoletkę. Buty, zwykłe czarne koturny, ze złotymi wystawkami.

-Wow, kochana wyglądasz
W S P A N I A L E. OMG, Michael się ucieszy- powiedziała podekscytowana.

-Taaa, no dobra. A ty na randkę z Hudson'em gotowa?

- Nooo, tylko się przebiorę.- mówiąc to udała się do łazienki. A po 10 minutach wyszła z niej w pięknej czarnej sukience. Jej kiecka była lekko obcisła z ćwiekami na ramionach.
-Hej możesz mi ją zapiąć?

- Oczywiście... Wyglądasz cudownie. Slash będzie wniebowzięty.

- Dziękuję- zarumieniła się.

Około 20 byłyśmy gotowe i akórat wtedy zadzwonił dzwonek do drzwi.

- Poczekaj ja pójdę otworzyć. Michael będzie miał niespodziankę.- zachichotała, na co jej zawturowałam.

Wyszła z mojego pokoju i tylko słyszałam stukot jej złotych szpilek. Następnie przekręcanie zamka. A jeszcze później radosne przywitanie Slasha i Nik. Nie słyszałam głosu Mika. Nagle wszyscy zamilkli.

- Gdzie jest Jasmine? - zapytał mój chłopak. Jak to pięknie brzmi. Niestety nie usłyszałam odpowiedzi lecz za to było słychać stukot obcasów. Tylko to nie były damskie obcasy. Nagle wielkie, czarne drzwi zaskrzypiały, a zza nich wyłoniła się postać.

Stałam odwrócona do okna i nie widziałam kto to, ale mój instynkt mówił że to Michael.
Michael wtulił się we mnie od tyłu i zaczął całować po szyi. Następnie obrócił mnie twarzą do siebie. Zaczął lekko muskać moje usta, a ja oddawałam się pieszczotom. Mruczalam jak zadowolony kotek. Nie poprzestał na tym. Następnie wbił się zachłannie w moje usta i schodził pocałunkami niżej od ucha, do dekoltu. Jak był na szyi, zrobił mi malinkę. Jak ja się pokaże teraz Hudson'owi i Nic? Gdy znów wrócił z pocałunkami na moje usta, zaczęłam się rozpływać. To było takie cudowne uczucie. Tylko na to czekałam, aż będziemy razem. Wiem to była pochopna decyzja zgadzać się na propozycje Michaela, ale jednak czuje tego korzyści. Wplotłam lekko palce w jego włosy, na co on zamruczał. Nasycalismy się sobą. Tym naszym niezidentyfikowanym uczuciem.

- Teee kociaki...- usłyszałam głos Hudsona- dokończycie po kolacji

-Ale śmieszne Slash- powiedziała moja przyjaciółka- poczekamy w aucie.

- Choć moja ksiezniczko- ciepło mi się robiło jak tak mnie nazwał.

- Idę królu złoty...- uśmiechnęłam się.

Udaliśmy się do auta. Oczywiście Nik usiadła z przodu, a ja z Mikiem z tyłu. Wątpię, by Saul mógł prowadzić w drogę powrotną. Cała drogę przytulałam się do mojego chłopaka. On gładził moją rękę. Nagle przez szybę zobaczyłam najpiękniejszą restauracje w życiu.

"Waitin For You" -Michael Jackson X OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz