*5*

5.1K 106 55
                                    

boże tak długo czekałam żeby go zabić...

W domu byłam po godzinie. A może po dwóch? Nie wiem. Chuj mnie to obchodzi.

Pewnie się zastanawiacie czemu nie pomęczyłam Aarona. To proste. Ja się nigdy nie cackam. No chyba że mam ochotę na zabawę

Weszłam do domu i szybko tego pożałowałam.

-GDZIE TY BYŁAŚ!?- chyba się domyślacie kto to krzyknął ( nadopiekuńczy braciszek )

-CHUJ CIĘ TO OBCHODZI!-  krzyknęłam i znowu wyszłam. Wsiadłam do auta i pojechałam. Dokąd? Nie wiem. Jechałam przed siebie co sekundę dodając więcej gazu.

Jak sobie myślę, że mam tu zostać cztery miesiące to mnie w środku skręca. Najchętniej już bym ich zabiła i chuj.

Kurwa która godzina!?  19.02 czas wracać i szykować się na wyścig.

W domu byłam po dwóch minutach. Wbiegłam do pokoju i zamknęłam się na klucz. Wyciągnęłam z kieszeni telefon i napisałam do Jasona

Do: Jason

Za dwie minuty moje Kawasaki ninja ZX-6 RR ma stać pod domem. Nikt nie ma go widzieć!

Słyszałam jak te debile gadają na korytarzu a potem wychodzą. Chwilę potem można było usłyszeć ryk silników. Te debile też się ścigają!? Ja pierdole!

Ubrałam czarną obcisłą skórę, włosy uczesałam w warkocza i wzięłam mój czarny kask z napisem ,,Quinn". Gdy wyszłam z domu zobaczyłam moje cudo.

Wsiadłam na motor i odjechałam

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wsiadłam na motor i odjechałam. Na miejscu byli już chłopcy którzy mieli mi zrobić ,, Wejście smoka ". Rzucili bomby dymne pięć metrów ode mnie.

Michael P.O.V

Usłyszeliśmy głośny huk. Wszyscy odwrócili się w tamtą stronę. Wszędzie był biały dym. Nagle z chmury dymu wyjechało piękne Kawasaki. Dopiero po chwili zorientowałem się, że siedzi na nim
,,Black Quinn".

-No stary, dzisiaj chyba nie wygrasz- powiedziałem do Caluma.

-Dzisiaj swoją obecnością zaszczyciła nas królowa toru ,,Black Quinn"!!- krzyknął Leo. To on organizuje te wyścigi.

Nagle wszyscy ruszyli w stronę linii startu. Oczywiście z Quinn na czele.

Na środek wyszła skąpo ubrana blondynka ze stanikiem w ręce. Rzuciła nim o beton, a wszyscy ruszyli. Obejrzałem się za siebie i zobaczyłem, że Quinn jeszcze jest na starcie. Hmm dziwne....

Angela P.O.V

Skąpo ubrana blondynka rzuciła stanikiem o ziemię. Ruszyli wszyscy oprócz mnie.

1... 2... 3 i ruszyłam. Byłam ostatnia. Nooo przez dwie sekundy. Po piętnastu sekundach byłam druga. Na prowadzeniu był Cameron. Zbliżał się zakręt. On zwolnił a ja przyspieszyłam.

My Bad Sister [ Poprawki! DZIWACTWO!!! ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz