-Jedziemy do mnie? – zapytał Magnus.
Chłopcy poszli napić się, gdyż po pocałunku zaschło im w ustach. Alec mimo wcześniejszych obiekcji przyjął orzeźwiającego drinka od skośnookiego. Po chwili namysłu zgodził się. Znaleźli Ragnora, który odwiózł ich na Brooklyn.
Gdy weszli do mieszkania Alec zdjął buty i odpinając koszulę skierował się do sypialni.
-Wezmę sobie jakieś wygodniejsze ubrania- krzyknął do przyjaciela, który po powrocie poszedł nakarmić swojego kota. Otworzył szafę i westchnął, jak zawsze to samo, mnóstwo kolorowych ubrań, ogrom brokatu lecz nic w czym Alec chciałby się pokazać. W końcu znalazł szare dresowe spodenki i czarną luźną koszulkę bez rękawków z mocno wyciętym dekoltem. Szybko się przebrał i wskoczył do łóżka.
-Magnus błagam, przynieś nam butelkę wody. Rano może się przydać.
Magnus przyszedł do sypialni z wodą i postawił ją na szafce nocnej. Nie zaprzątał sobie głowy szukaniem pidżam, po prostu zdjął ubrania i pozostając w samych bokserkach położył się obok Lightwooda.
-Co za wieczór- powiedział starszy odwracając się w kierunku niebieskookiego.
Alec zaśmiał się. Magnus uwielbiał jego śmiech, cudowne dołeczki w policzkach i piękne roześmiane oczy. Jego przyjaciel zawsze był dla niego atrakcyjny, jednak nie pociągał go, dziś jakby coś się zmieniło. Myślał że pocałunek będzie bez znaczenia, a jednak...
-Dobrze całuję?
-Wspaniale-odparł Alec ze śmiechem
-Czyli to był najlepszy pocałunek w twoim życiu?- zaśmiał się Magnus
Alec trochę się speszył. Magnus chwilę się zastanowił i zapytał ponownie
-Czy był ktoś lepszy ode mnie?... Czy w ogóle ktoś był?
-Nie – przyznał szczerze czarnowłosy.
-Alec ja... ja przepraszam, gdybym wiedział nie zmuszałbym cię do tego przed wszystkimi...
-Do niczego mnie nie zmusiłeś.
-Czyli ...podobało ci się... – uśmiechnął się lekko
Alec spojrzał na przyjaciela i także się uśmiechnął
-Podobało.
Azjata postanowił skorzystać z sytuacji, naprawdę coś zmieniło się między nimi i dziś miał ogromną ochotę na chłopaka. Szybko siadł okrakiem na zaskoczonym niebieskookim.
-Co ty... – Alec nie dokończył, bo ich usta złączyły się w żarliwym pocałunku.
Ręce Magnusa były wszędzie, badał ciało przyjaciela, na co on nie pozostał mu dłużny i lekko ścisnął oburącz jego pośladki. Całowali się namiętnie, poruszając biodrami i sprawiając, że ich nabrzmiałe przyrodzenia oddzielone zaledwie kilkoma warstwami materiału ocierały się o siebie. Alec nie mógł powstrzymać jęków. Starszy zaczął schodzić coraz niżej całując go po szyi, obojczykach, klatce piersiowej. Podciągnął jego koszulkę ku górze i zdjął ją. Zaczął całować jego brzuch, spojrzał pytająco na chłopaka. Alec nie mógł się powstrzymać, widok Magnusa w takiej pozycji sprawiał mu wielką przyjemność. Wiedział o co chodzi skośnookiemu, wiedział że od tego nie będzie już odwrotu, juz nic nie będzie takie samo. Pokiwał twierdząco i opadł na poduszki odchylając głowę do tyłu. Magnus ściągnął spodenki z chłopaka razem z bokserkami i odsłonił jego sztywną męskość. Usłyszał głębokie westchnienie z ust młodszego. Delikatnie przesunął językiem po całej długości przyrodzenia i wziął do ust główkę, zaczął wykonywać okrężne ruchy językiem. Jedną ręką chwycił penisa u nasady zaś drugą trzymał na klatce piersiowej czarnowłosego. Zaczął brać go coraz głębiej do gardła, ruszając głową do przodu i do tyłu, wkładając i wyjmując go z buzi. Jego ruchy stały się coraz szybsze. Alec wił się pod nim i jęczał, złapał jego włosy i lekko za nie pociągnął. Całe jego ciało reagowało, wiedział że już jest blisko spełnienia. Wystarczyła zaledwie chwila i bez ostrzeżenia doszedł w ustach Azjaty z jękiem. Magnus przełknął wszystko i oblizał lubieżnie swoje usta, następnie wytarł palcami kąciki swoich ust i uśmiechnął się. Spojrzał na Aleca, który leżał oddychając ciężko. Alec miał mokre czoło, do którego przykleiły się jego włosy, próbował uspokoić oddech i głośne bicie serca. Starszy nachylił się nad nim i pocałował go, polizał jego dolną wargę prosząc o przyzwolenie, ten rozchylił lekko usta wpuszczając go do środka. Pocałunek był głęboki, lecz powolny i leniwy. Azjata odsunął się od przyjaciela i legł na łóżko tuż obok , opierając się o wezgłowie. Leżeli tak chwilę w milczeniu. Bane przymknął oczy, gdy nagle poczuł łaskotanie w dolnej części brzucha. Spojrzał w tamto miejsce i zobaczył Aleca, który w zębach trzymał rąbek jego bokserek powoli je zsuwając. Spodobało mu się to jak młodszy przejął inicjatywę, więc postanowił mu nie przerywać. Po uporaniu się z bokserkami , Alec wyprostował się i klęcząc nad chłopakiem obserwował jego piękne ciało. Przygryzł dolną wargę i zmierzwił ręką swoje włosy. Jego wszystkie mięśnie były naprężone, dla Magnusa wyglądał zjawiskowo. Niebieskooki nachylił się nad twarzą Azjaty i gładząc ręką jego już twarde przyrodzenie wyszeptał:
-Mags... weź mnie
Dwa razy nie musiał powtarzać, Magnus chwycił go za biodra i popchnął tak, że teraz on siedział na chłopaku. Byli całkowicie nadzy, ich penisy ocierały się o siebie z każdym ruchem, co było powodem głośnych jęków i westchnień. Starszy chłopak sięgnął do stolika nocnego i wyciągnął z szuflady lubrykant. Nałożył sporą ilość śliskiej substancji na palce i powoli zataczał okręgi palcem wskazującym wokół wejścia młodszego chłopaka. Alec wił się pod nim, nie mogąc opanować tych silnych doznań. Starszy chłopak złączył ich usta w pocałunku, aby rozproszyć przyjaciela, wsadzając w niego swój pierwszy palec. Czarnowłosy stęknął, ale pocałunek skutecznie odciągał jego uwagę. Po wsunięciu drugiego palca Alec złapał gwałtownie chłopaka za plecy i wbił w nie paznokcie. Bane zaczął krzyżować palce wewnątrz chłopaka i poruszać nimi w przód i tył, przygotowując go na coś dużo większego. Alec nawet nie zauważył kiedy wewnątrz niego znalazły się trzy palce, Magnus szybko wsuwał je i wysuwał. Był już cholernie napalony a jego nabrzmiały członek obolały, ale nie chciał zrobić przyjacielowi krzywdy i dlatego dobrze go przygotował. Po chwili wyciągnął z niego palce i zaprzestał całowania. Napotkał wzrok Aleca. Jego mina wyrażała niezadowolenie ale też dezorientację. Lightwood poczuł ogromną pustkę tam, gdzie do tej pory pieścił go chłopak. Chciał więcej.
-Spokojnie, zaraz dostaniesz coś lepszego.- Powiedział z uśmiechem Azjata.
Klęknął miedzy nogami niebieskookiego i złapał go za uda opierając na swoich biodrach. Po nałożeniu lubrykantu na swoje przyrodzenie Magnus ułożył je na otworze chłopaka i ciągle trzymając je w ręce, zaczął pocierać nim wejście chłopaka. Ruszał nim w górę i w dół chcąc podroczyć się odrobinę, Lightwood zaczął wykonywać ruchy biodrami by wreszcie dostać tego, czego potrzebował- ogromnego penisa Bane'a. Azjata już dłużej nie mógł się powstrzymać i wszedł powoli w chłopaka zanurzając się w nim po same jądra. Na twarzy Aleca pojawiły się łzy i z bólu ponownie wbił paznokcie w przyjaciela, tym razem drapiąc całą ich długość. Plecy zaczęły piec starszego chłopaka jednak uczucie swojego członka w ciasnym Alexandrze zdawało się przezwyciężać ból. Było mu kurewsko dobrze.
- Możesz.. możesz się poruszać..- powiedział nieśmiało Alec.
- Powiedz jak lubisz – odparł Magnus i ugryzł chłopaka w płatek ucha.
Zaczął powoli i leniwie poruszać się w chłopaku, całując go delikatnie po żuchwie i schodząc na szyję.
-Tak...?-zapytał, po czym zaczął poruszać się szybciej, zagłębiać w niego bardziej. W sypialni była zupełna cisza więc jedyne co było słychać to westchnienia i pojękiwania młodszego oraz odgłos jąder Magnusa obijających się o tyłek chłopaka kiedy się w niego wbijał. Poruszał się w nim bardzo szybko, zaczął kąsać jego obojczyki,a na szyi pozostawiał krwistoczerwone ślady.
-.. czy tak? – wyszeptał mu do ucha zaprzestając swoich ruchów- jak wolisz skarbie?
-Mmmm... szy...szybciej-powiedział Alec nie mogąc pohamować jęków.
Azjata uśmiechnął się i oczy mu zabłyszczały, niewątpliwie ucieszył się z tej odpowiedzi i ponownie zaczął maksymalnie szybko poruszać się w chłopaku.
-Kurwa! Jesteś taki ciasny Alexandrze- zajęczał.
Alec poruszał swoimi biodrami w rytm ruchów przyjaciela. Jego ruchy stawały się coraz mniej precyzyjne, bardziej niedbałe, wił się on z rozkoszy, gdyż Magnus za każdym razem trafiał we właściwy punkt. Młodszy chciał już dojść, nie mógł nad sobą zapanować, złapał za swojego sztywnego penisa i niedbale zaczął się zadawalać. Gdy tylko starszy to zobaczył, złapał go za rękę i przytrzymał ją nad głową Aleca. Ich ciała były całe mokre, włosy kleiły się im do czoła a w powietrzu było czuć.. no cóż-sex. Po kilku kolejnych pchnięciach Alec doszedł brudząc przy tym na biało ich brzuchy. Magnus wszedł głęboko w chłopaka jeszcze kilka razy i doszedł, a z jego penisa wytrysnęła sperma wewnątrz Lightwooda. Alec krzyknął i poruszył się gwałtownie, nie mogąc nic zrobić, gdyż miał ręce przyszpilone nad głową. Po chwili Azjata wyszedł powoli z chłopaka i patrzył na jego otwór, z którego wypłynęło nasienie. Ze zmęczenia padł na jego klatkę piersiową, nie przejmując się tym, że cali się kleją. Dyszeli, ich serca biły jak szalone i oboje byli wykończeni. Alec był w siódmym niebie, po swoim pierwszym razie nie spodziewał się fajerwerków, myślał, że jedyne co dostanie to ból. Było wprost przeciwnie, w życiu nie czuł się lepiej. Magnus pomyślał, że to był najlepszy sex w jego życiu i już wiedział że koniecznie muszą to powtórzyć.
I od tego wszystko się zaczęło...

CZYTASZ
Friends with benefits
FanficAlec i Magnus to przyjaciele, jednak pewnego wieczora coś między nimi zmienia się, wkrótce stają się oni przyjaciółmi z korzyściami. Jak potoczą się ich losy?