12.

2.2K 106 23
                                    


Telefon zadzwonił, budząc Aleca zdecydowanie zbyt wcześnie. Przetarł oczy i ledwo zerkając na ekran, nacisnął zieloną słuchawkę.

- Halo? - jego głos był jeszcze mocno ochrypnięty.


Odchrząknął.


- Alec? 


- Taaak- odparł przeciągając, spojrzał na wyświetlacz i ujrzał nieznany numer - przepraszam, z kim mam przyjemność?


Magnus przebudził się i przeciągnął, patrząc na niebieskookiego z wyrzutem. Kto śmiał ich budzić?


- Przyjemności dopiero przed nami, właśnie po to dzwonię. To ja Scott.


- Scott? - zapytał czarnowłosy ze zdziwieniem.

TEN Scott? Brew Magnusa powędrowała w górę. Oparł się na łokciu i przyglądał z uwagą chłopakowi.

- Wyskoczymy wieczorem razem na drinka? 


Alec rozszerzył oczy w zdumieniu.

- Dzisiaj? Ja nie...


Co dzisiaj? Magnus wariował, po co on dzwoni do JEGO Alexandra? Poczuł ukłucie w sercu. Zazdrość.

- Nie przyjmę odmowy. Proszę, to tylko jeden drink.


Chłopak chwilę się zawahał. Popatrzył na przyjaciela, napotykając pytające spojrzenie i uśmiechnął w zakłopotaniu.

- Dobrze - odpowiedział ostrożnie.


-W takim razie do zobaczenia, wyśle ci adres, nie mogę się doczekać - wesoło odparł blondyn.

- Do zobaczenia.


Rozłączył się i odrzucił telefon na drugi koniec łóżka. Opadł na poduszkę z westchnieniem i zamknął oczy. Magnus odchrząknął, zwracając jego uwagę. Uchylił jedną powiekę, zauważając złote tęczówki wpatrujace się w niego.


- Scott, hm? - zagaił Azjata

- Mhm

- TEN Scott?

Alec uniósł się na łokciu.

- Tak, czy to problem?


- Nie, skądże - Magnus próbował rozegrać to "cool" ale chyba brakowało mu cierpliwości, a to palące uczucie zazdrości zżerało go od środka- Umowiłeś się z nim ?! Myślałem że go nie lubisz.


- Rozmawialiśmy wczoraj... przy barze. - Lightwood sam nie wiedział jak to się stało, ale pod koniec wieczoru musiał przyznać, że blondyn jest całkiem sympatyczny i naprawdę miło się z nim rozmawia.


- Umówiłeś się z nim ? -powtórzył Magnus

- Tak - przyznał niebieskooki

Twarz Bane'a spochmurniala. Dotychczas wbite w chłopaka spojrzenie teraz uciekało w bok, byleby nie patrzeć na niego. 


- Nie rozumiem, przecież to twój znajomy. Nie wolno mi się z nim spotykać, bo co? Jesteś zazdrosny? 


A żebyś wiedział . Azjata nic nie odpowiedział, spuścił swój wzrok i leżał ze swoją udreczoną miną.


-Magnus, nie możesz mieć ludzi na własność. Rozumiem, to twój były, ale nie zabiorę Ci go, jeśli masz na niego ochotę, korzystaj.

Jego ton był ostry jak brzytwa, ale to chore ze strony Magnusa.


- Co?! - oburzył się skośnooki - To nie mój były, nieważne. Nie o to mi chodzi

- Więc o co ?

- A jeśli on będzie Cię chciał pocałować?!

Alec prychnął.


- Ta.. właśnie widzę, że w ogóle "nie o to chodzi" - zrobił cudzysłów palcami w powietrzu - Nie zabiorę Ci go.

- Daj spokój, nie chcę jego- warknął skośnooki


- Niby już z nim spałeś, nie żeby dotychczas Ci to przeszkadzało. Chyba zmieniłeś zwyczaje 


- Alec! Nie chce jego, chce... chce ciebie - wydusił z siebie Magnus.

Friends with benefitsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz