10.

3K 130 18
                                    

Dłoń Magnusa sunęła po kształtnych mięśniach czarnowłosego chłopaka. Jego twarz zdradzała zadowolenie, subtelny uśmiech rozświetlał oblicze Azjaty. Myśli krążyły wciąż wokół błękitnookiego anioła, był taki piękny. Jak wcześniej mógł tego nie zauważyć? Przyjaźnili się tyle lat, a teraz zwariował na jego punkcie. Zawsze był dla niego wyjątkowy, lecz teraz Magnus dopuścił go do siebie tak blisko, bał się a jednocześnie byl dzięki niemu szczęśliwszy niż w całym swoim życiu.
- Dzień dobry - wymamrotał Alec otwierając oczy - długo już nie śpisz?
- Dzień dobry piękny - odparł nie przestając dłonią błądzić po jego ciele - jakiś czas...
Alec podniósł się odrobinę i oparl na ręce, wpatrując w niesamowite złote oczy.
- I nad czym tak rozmyślasz? Hm?
- Myślę nad tym jak wspaniała była wczorajsza noc- powiedział i przygniótł chłopaka do łóżka siadając na jego biodrach.
Alec uśmiechnął się szeroko, za co dostał całusa.
- I myślałem o tym jak wspaniała będzie dzisiejsza noc - dodał Bane z flirtującym uśmieszkiem.
- Nie wracamy dziś do domu? - Alec złapał za biodra chłopaka i lekko je ścisnął, przyglądając się dokładnie mięśniom przyjaciela.
- Wracamy, ale chyba nie myślisz że noc spędzimy osobno. Nie mógłbym bez Ciebie zasnąć- kończąc zdanie pocałował go delikatnie w usta po czym powoli wymusił głębszy pocałunek, nie łapczywy a leniwy pełen uczucia.
Magnus poczuł motylki w brzuchu i przeklął się w duchu za to jak doprowadził do tej sytuacji. "Kurwa, jestem skonczony" pomyślał.
***
Stali u progu domu z bagażami w rękach, był już późny wieczór. Obaj zdecydowanie woleliby żeby ten weekend trwał dłużej, chcieliby więcej czasu spędzić u rodziców Magnusa, razem. Oczywiście Alec został zapewniony przez mamę Azjaty, że jest zawsze mile widziany. Ten wyjazd był tak wyjątkowy i piękny, że aż nierealny. A jednak .. to wszystko się wydarzyło i jeśli wcześniej któryś z nich miał wątpliwości co między nimi się dzieje, to te kilka dni sprawiło, że byli jeszcze bardziej zdezorientowani.
- Pojechanie do mnie byłoby lepszym pomysłem - po raz kolejny napomniał Magnus na co Alec rzucił mu pobłażliwe spojrzenie.
- Nie widziałem się z moją rodziną kilka dni, tęsknią.
Alec był bardzo rodzinny, z rodzeństwem rozstawał się prawie nigdy. Chciał wrócić i po prostu być dla nich jeśliby go potrzebowali. Był najstarszy, musiał się nimi opiekować.
- Poza tym, jutro szkoła a ja muszę mieć się w co ubrać.
- Przecież pozyczylbym Ci coś -uśmiechnął się po czym posłał buziaka.
Alec się roześmiał.
- Nieee, nie poszedłbym w Twoich świecących i krzyczacych o atencję ubraniach-widziac jego naburmuszoną minę dodał : Już wolę pożyczyć coś Tobie, we wszystkim będziesz wyglądać dobrze.
- masz większy rozmiar
- dam Ci najobciślejsze spodnie jakie mam, choć nie wiem czy zmieścisz w nich swój tyłeczek -rzekł czarnowlosy ukradkiem spoglądając na wspomnianą część ciała.
- Czy sugerujesz że potrzebna mi dieta? - oburzył się drugi.
- To miał być komplement skarbie-wyszeptal mu do ucha ściaskajac mocno jego pośledek, tym samym zaskakujac chłopaka.
W tym momencie drzwi w końcu się otworzyły, a przed nimi pojawiła uśmiechnięta Maryse.
****
Alec wspiął się na łóżko, zbliżając powoli do leżącego Magnusa. Azjata ścisnął jego bicepsy patrząc na jego umięśniony brzuch, a spojrzenie zjeżdżało coraz niżej na wybrzuszenie w bokserkach. Uniósł sie do pocałunku, ktory przerodził się w bardzo namiętny i głęboki. Jego dłonie wędrując po bokach chłopaka wylądowały na zgrabnych posladkach czarnowłosego. Alec obniżył biodra mocno pocierając o męskość chłopaka. Bane westchnął i spomiędzy jego warg uwolnił się głośny jęk. Niebieskooki przygryzł jego dolną warge lekko pociągając.
-Ććć... - wyszeptał - ktoś nas usłyszy.
Na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech, wcale nie dbał o to czy ktoś ich usłyszy. Teraz myślał tylko o boskim ciele, które miał pod sobą. Wpatrywał się w jego piękne złote oczy, w których zatracał się bez pamięci nie raz w ciągu ostatniego czasu.
- Chcę Cię tak bardzo... - wymruczał Lightwood w zagłębienie szyi przyjaciela.
- Więc weź mnie- odparł Azjata podnosząc swoje biodra, drażniąc wrażliwe na dotyk krocze chłopaka. - Ale wiesz, że jestem dość głośny- dodał z zawadiackim uśmiechem.
Nic więcej nie musiał mówić, czarnowlosy przycisnal go mocniej do łóżka wpijając się w jego wargi.
Stwierdzenie, że Magnus był twardy to niedopowiedzenie. Potrzebował Aleca tak mocno, że każdy skrawek jego ciała aż płonął. Ich języki wciąż złączone były w gorącym pocałunku, dłonie błądziły po rozpalonych ciałach by po chwili pozbyć się bokserek, które były jedynym co osłaniało ich ciała. Niebieskooki przeniósł swoje mokre pocałunki na szyję Azjaty, co wywołało u niego przyjemne dreszcze rozkoszy. Usta chłopaka zjeżdżały niżej i niżej. Lightwood dopilnował by każdy fragment tego cudownego ciała był dopieszczony, po czym zjechał pomiędzy jego nogi i czubkiem języka przejechał po całej jego długości wywołując głębokie westchnięcie. Nagle z gardła Magnusa wyrwał się głośny jęk, spowodowany uczuciem języka penetrujacego jego wnętrze. Alec uśmiechnął się pod nosem i kontynuował nawilżanie chłopaka, sprawiając mu więcej przyjemności. Bane nawet nie mógł skupić swoich myśli, był cały ogarnięty uczuciem, którego nawet nie potrafił opisać.
- Smakujesz wspaniale - Alec oderwał się od chłopaka i zawisł nad nim.
Magnus przyciągnął go do pocałunku, bardzo namietnego ale też powolnego. Nigdzie się nie spieszyli, cieszyli się każdym dotykiem, zatracali się w sobie. Czarnowlosy rozchylil bardziej nogi chłopaka i powoli w niego wszedł. Westchnął z rozkoszy, co zostało zagłuszone przez głośny jęk Azjaty. Szeroki uśmiech pojawił się na twarzy niebieskookiego, zaczął powoli się poruszać czując chłopaka wokół swojej męskości. Jedną ręką podniósł jego noge i przytrzymał na swoim biodrze, druga lekko gladzila policzek chłopaka. Ich ruchy były płynne i zsynchronizowane, ciała idealnie do siebie pasowały. Wpatrywali się sobie w oczy czyniąc tę chwilę jeszcze bardziej intymną.
- Jesteś piękny - powiedział Alec odrobinę przyspieszając tempo.
Magnus przeniósł swoje dłonie na muskularne plecy chłopaka, wbił paznokcie w jego skórę gdy poczuł jak tempo narasta. Jego usta opuszczaly głośne jęki, których nawet nie próbował hamować. Imponująca męskość Lightwooda trafiała z każdym pchnięciem w jego prostatę doprowadzając go na skraj.
- Mooocniej -wysapał pomiędzy odgłosami.
Alec wbijał się w niego spełniając jego prośbę, sam był już blisko ale powstrzymywał się by najpierw doprowadzić Magnusa do końca. Pare głębokich ruchów wystarczyło by sperma wytrysnęla z chłopaka brudzac ich brzuchy, niemal natychmiast po tym Alec doszedł wewnątrz kochanka nie mogąc już dluzej się powstrzymywać.
- To było... oh.. - westchnął zadowolony Bane.
-Mmmm- Alec pocałował go w usta delikatnie z niego wychodząc- wiem.
Położył się obok przyciagajac Magnusa do siebie, obejmując swoimi silnymi ramionami. Ten przylgnął do niego, cmokajac jego klatkę piersiową.
- Kocham Cię- wymruczał i przymknął oczy karcąc się w duchu za swoją głupotę. Nie otrzymał żadnej odpowiedzi, porażając się we śnie.
Alec zszokowany tym wyznaniem sam nie wiedział co ma myśleć, czy to przez dobry seks czy chłopak naprawdę miał to na myśli?
- Ja Ciebie też- odpowiedział wiedząc że przyjaciel już śpi i nawet trochę żałując, że tego nie usłyszy.

Rozdział specjalnie dla tych, którzy tęsknili i wyczekiwali go od dłuższego czasu 💖 uprzedzajac pytania: kolejny rozdział nie wiem kiedy :( ale kiedyś będzie! Mam nadzieję że ten się spodobał😊 Dziękuję za wszystkie ⭐ i kom 💕dzięki nim mam motywację do dalszego pisania 😁

Friends with benefitsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz