Alec obudził się i sięgnął po wodę. Wczorajsza impreza dała się we znaki. Gdy tylko się poruszył, poczuł pulsujący ból w dole pleców i aż syknął. Wspomnienia z nocy wróciły. Ręce badające jego ciało, usta pozostawiajace malinki na szyi, (pogładził się po niej przymykając oczy) i niemałych rozmiarów penis wbijający się w niego energicznie.
Odgłos bólu, który wydał, obudził Magusa. Przyglądał się on teraz zamyślonemu chłopakowi. Twarz anioła, przymknięte powieki, spierzchnięte pokąsane usta. Zjechał wzrokiem niżej, gdzie zobaczył czerwone ślady po wczorajszej namiętnej nocy. Było ich mnóstwo- śladów oczywiście, ale Magnus miał nadzieję że takich nocy też będzie mnóstwo. Przejechał spojrzeniem po klatce piersiowej młodszego, po brzuchu i dalej w dół , gdzie dostrzegł niemałe wybrzuszenie pod kołdrą. Uśmiechnął się przebiegle. Oczywiście, że miał ochotę na zabawę z rana, pytanie tylko czy Alec będzie w stanie po wczorajszym.- Czy to poranny wzwód czy na mój widok tak się cieszysz?- zapytał wesoło.
Młodszy chłopak otworzył oczy i spojrzał na swoje krocze, później przeniósł wzrok na swojego przyjaciela.
- Nawet o tym nie myśl. -Powiedział ostrzegawczo- Czuję, że nie będę mógł dziś chodzić, a jak przelecisz mnie teraz drugi raz to będę kaleką do końca życia.
Azjata wybuchnął śmiechem.
- Jest aż tak źle? Nie chciałem być ... niedelikatny. -położył swoją dłoń na policzku młodszego i pogłaskał go.
***
Alec wyszedł z mieszkania przyjaciela późnym popołudniem. Wcześniej zjedli wspólnie śniadanie,tak jak zawsze gdy u niego nocował, później obejrzeli jakiś film. Wszystko po staremu, nic się nie zmieniło. Wsiadł do taxówki, wiedział że nie da rady wrócić pieszo. Zdarzenia nocy dawały się ciągle we znaki. Siedzenie było dziś istną udręki ze względu na ból. W drodze do domu dostał SMS.
Mags 💕: Alec zostawiłeś coś u mnie
Alec sprawdził kieszenie, wszystko jest :portfel,klucze, telefon w ręku... O co może mu chodzić?
Drugi SMS.
Mags 💕: przepraszam, ale raczej niemożliwe żebyś to odzyskał
Mocno zdziwiony postanowił odpisać.
Alec : ale co?
Mags 💕: DZIEWICTWO
Chłopak tylko przewrócił oczami. "On jest niemożliwy..." spojrzał jeszcze raz na wiadomość i parsknął śmiechem pod nosem.
****
Był piątek, siedzieli na lekcji matematyki ale nikt nie przywiązywał uwagi do słów nauczyciela, wszyscy z ekscytacją szeptali o dzisiejszym szkolnym ognisku odbywającym się wieczorem. Magnus był w szczególnie dobrym humorze, Alec natomiast jeszcze się wahał i nie był pewien czy pójdzie na imprezę. On jeden nie zachowywał się nadpobudliwie jak reszta klasy, a wręcz przeciwnie - ucinał sobie drzemkę. Zwinął bluzę w kłębek, by leżąc na ławce służyła mu jako poduszka. Jego przyjaciel nie rozumiał jak on może spać w takiej chwili i to w tak niewygodnej pozycji. Ale dla niebieskookiego każde miejsce było dobre na sen, do tego ciężko było go obudzić.- Alec! - szturchnął go lekko, co jednak nie podziałało. Powtórzył czynność kilka razy, jednak wszystko na nic. Do głowy przyszła mu inna myśl, nachylił się nad chłopakiem i dmuchnął w jego ucho po czym tuż przy karku wyszeptał:
- Alexandrze obudź się.
Młodszy czując na sobie ciepły oddech i dreszcz przeszywajscy jego plecy otworzył oczy i spojrzał zaspanym wzrokiem na chłopaka.
- Przerwa? -spytał z nadzieją.
- Nie, chciałem zapytać czy idziesz dziś na ognisko?
-Ymm, raczej nie, myślę że zostanę w domu.
CZYTASZ
Friends with benefits
Fiksi PenggemarAlec i Magnus to przyjaciele, jednak pewnego wieczora coś między nimi zmienia się, wkrótce stają się oni przyjaciółmi z korzyściami. Jak potoczą się ich losy?