Odpechnął mnie.
-Ratunku! Gwałcą!
Jednak nikt tego nie usłyszał, bo w tym samym momencie ciotka się wydarła na którąś z dziewczyn. Zasmuciłem się. Czułem, że łzy zbierają mi się w oczach.
-Czyli nie czujesz tego samego...
Wstałem i przeszedłem na drugie łóżko. Położyłem się plecami do pokoju. Przez skrzypienie podłogi poznałem, że do mnie podszedł.
-Serio mnie kochasz? Takie nic?
Poderwałem się i złapałem go za nadgarstek.
-Dla mnie jesteś kimś rozumiesz? Zawsze byłeś.
Uśmiechnął się i usiadł okrakiem na moich kolanach. Wtulił się w mój tors, a ja czułem, że serce mi zaraz eksploduje z radości. Mocno go objąłem.
-Czyli to dlatego tak sie o mnie troszczyłeś? Kiedy nas wyśmiewali i inne tego typu rzeczy.
-Tak.
-Ja Ciebie chyba też kocham.
Znowu go pocałowałem i tym razem odwzajemnił. Pogłębiłem prosząc językiem o dostęp do jego ust. Rozszerzył je, a ja to wykorzystałem wsuwając go do środka. Wirowały wokół siebie. Czułem narastające podniecenie. Tyler chyba też to wyczuł, bo się zarumienił.
-Do niczego Cie nie zmuszam.
-Wiem.
Pogadaliśmy jeszcze chwile, obejrzeliśmy film i nadszedł czas pożegnania. Przytuliłem go mocno. On mnie też. Rozeszliśmy się przy skrzyżowaniu. Wróciłem do domu i zająłem się swoim problemem. Następnie umyłem się i usiadłem do kolacji. Nie mogłem przestać myśleć o słowach Tyler'a.
-Ja Ciebie chyba też kocham.
Uśmiechnąłem się pod nosem i wziąłem kolejny kęs kanapki. Po posiłku poszedłem oglądać anime. W końcu zaczęły się wakacje. Tak długo wyczekiwane. No, przynajmniej przez większość uczniów.
CZYTASZ
Miłość Boli [Zakończone]
Короткий рассказAiden i Tyler znają się już rok w gimnazjum. Aiden - wysoki szatyn, brązowe oczy, wysportowana sylwetka, często nie panuje nad emocjami. Tyler - dość niewysoki brunet, zielone oczy, smukła sylwetka, wieczny optymista. Są prawie jak bracia. Zwierzają...