Po południu wpadła do domu rodzicielka Tyler'a. Poznałem po głosie na dole, ale nie miałem ochoty wstawać. Zwłaszcza, że leżał na mnie śpiący chłopak. Głaskałem go po włosach. Uśmiechał się. Na schodach rozległy się kroki i obie kobiety weszły do środka. Zamarły zszokowane. Tyler obudził się, usiadł i przecierał oko.
-Co się stało Aiden? Zaprosiłeś kogoś bez mojej wiedzy?-odwrócił się i zamarł.
-Co Ty sobie wyobrażasz?! Uciekasz z domu i jeszcze śpisz ze swoim przyjacielem?!
Zorientowaliśmy się, że mamy na sobie tylko bokserki.
-Zawiodłam się na Tobie. Myślałam, że dobrze Cie wychowałam. I co z tego mam? Mój syn jest gejem.
-Mamo..
-Wracamy do domu Tyler. Już. Ubieraj się.
I zaraz potem obie powiedziały, że nie możemy się spotykać. Mój cały świat się zawalił. Tyler czuł się tak samo. Widziałem to w jego oczach. Jednak bez oporu zaczął się ubierać. Nie rozumiałem tego. Nie miał zamiaru o nas walczyć? Nie. Nie musiał. Wystarczyłem ja. Stanąłem obok niego i splotłem nasze dłonie.
-Nie dacie rady zatrzymać miłości. Ona ma swoje sposoby i nigdy się nie poddaje.
Obie zamilkły i spojrzały po sobie. Przyciągnąłem chłopaka i pocałowałem z pełnią miłości. Odwzajemnił to od razu ze łzami kapiącymi po policzkach. Oderwałem się niechętnie.
-Shh. Nie płacz.
Delikatnie otarłem jego łzy i przytuliłem. Wtulił się we mnie jakbym miał nagle odejść i nigdy nie wrócić.
-Ale..to nienaturalne-zaczęła moja mama.
-Wiele rzeczy jest nienaturalnych mamo. I o wiele gorszych niż homoseksualizm.
Spojrzały po sobie. Potem na nas i uśmiechnęły się.
-W porządku. Tylko nie chce was przyłapać wiecie na czym.
Wszyscy się zaśmialiśmy, gdy do pokoju wpadł ojciec Tyler'a. Chłopak przestraszony schował się za mną.
-Co pan tu robi?-zapytała mama z nutką oburzenia.
-Przyszedłem po syna. To chyba oczywiste.
Czułem od niego alkohol i teraz wiedziałem, dlaczego Tyler chodzi czasami mocno przygnębiony w szkole. Warknąłem i stanąłem w pozie gotowej do odparcia ciosu. Mamy na próżno próbowały go zatrzymać. Uderzył mnie. Czułem jak puchnie mi policzek. Przyłożyłem palce do wargi. Gdy je zabrałem zobaczyłem krew.
-Aiden!..
Nie upadłem. Dzielnie utrzymałem równowage.
-Dzwonie na policje-już miała sięgać po telefon, ale mama Tyler'a ją powstrzymała. Jakimś cudem zabrała mężczyzne do samochodu. W tym czasie mama poszła po apteczke.
-Obroniłeś mnie..
Wziąłem go na kolana i przytuliłem.
-Obiecałem, że zawsze będę Cię chronić. Bez względu na wszystko. Nawet życie bym oddał. Ale to ostateczność, bo chce być z Tobą na zawsze. Uśmiechnęliśmy się do siebie i pocałowaliśmy czule.
CZYTASZ
Miłość Boli [Zakończone]
Short StoryAiden i Tyler znają się już rok w gimnazjum. Aiden - wysoki szatyn, brązowe oczy, wysportowana sylwetka, często nie panuje nad emocjami. Tyler - dość niewysoki brunet, zielone oczy, smukła sylwetka, wieczny optymista. Są prawie jak bracia. Zwierzają...