Rozdział 10

42.4K 1.8K 1K
                                    

- Ace King –

- Ace, uspokój się, kurwa - krzyknął Ben, ale to nie pomogło. - Nic jej nie zrobił.

- Jeszcze nie! - krzyknąłem z powrotem. - On wie, jak teraz wygląda i gdzie mieszka, ty idioto! Mógłby zrobić jej wszystko, a ja nie mogę pomóc, bo jestem ranny!

- Właśnie dlatego masz nas, prawda? - zapewnił go Levi. - Wiesz, Mia jest dla mnie jak mała siostra. I poświęcę swoje życie dla niej. Nie położy na niej ręki. - Spojrzałem na niego, co spowodowało, że cofnął się o krok.

- Lepiej nie, bo oboje zginiecie. - syknąłem. Levi i Ben zwykle nie ulegali wpływom, kiedy byłem wściekły, ale teraz wyglądali na przestraszonych.

Najpierw Jacob, a teraz on? Musisz to byś jakiś pieprzony żart! Myślałem, że pozbyłem się go lata temu! Powinien był umrzeć! Czułem, jak w moich żyłach płynie gniew, kiedy gotuje mi się krew. Kiedy Levi powiedział mi o tym, chciałem oderwać mu głowę.

Miałem wstać, ale Levi i Ben odepchnęli mnie z powrotem.

- Ace, wiemy, że jesteś zły, ale na razie musisz to odpuścić. Obiecujemy chronić Mię - powiedział Ben.

- Wciąż jesteś ranny. - dodał Levi. - Gdy już wyzdrowiejesz, możesz skopać mu tyłek.

Nie obchodziło mnie to, że jestem pobity. Chcę zobaczyć Mię. Potrzebuję. Potrzebuję , żeby była ze mną, wtedy będę pewien, że jest bezpieczna i oddalona od niego. Ale mieli rację. Ufałem im, że nie ma go w pobliżu Mii. Jak mogę ją chronić, kiedy sam nie zdołałem się obronić? Kiedy już wszystko się wyleczę, upewnię się, że ten drań nie żyje.

Levi i Ben opuścili pokój i położyłem się do łóżka na co najmniej godzinę. Nie mogłem oderwać myśli od Mii. Czy wszystko z nią w porządku? Czy ona jest bezpieczna?

Tak bardzo chciałem ją zobaczyć. Nie mogłem już tego znieść, więc zadzwoniłem do niej. Trochę się martwiłem, kiedy minęło pięć dzwonków, ale w końcu odebrała.

- Cześć - powiedziała zmęczonym głosem, ziewając na końcu. Uśmiechnąłem się. Dzięki Bogu, było jest porządku.

- Księżniczko, to ja - powiedziałem najłagodniejszym głosem, na jaki mogłem się zebrać. Czułem się źle, że ją obudziłem, ale nie mogłem powstrzymać radości, słysząc jej głos. Chcę ją przy sobie.

Chcę owinąć ramiona wokół jej talii i poczuć słodki zapach truskawek, którym ona pachnie. Chcę zobaczyć te czekoladowo-brązowe oczy, w których mógłbym zagubić się na zawsze. Chcę zobaczyć, jak się do mnie uśmiecha. Po prostu chcę ją.

Mam tylko nadzieję, że moje cholerne ciało wyleczy się szybciej i będę mógł do niej pobiec i znów mieć ją w ramionach.

- Ace? Dlaczego dzwonisz o tej godzinie? Wszystko w porządku? - zapytała i usłyszałem zmartwienie w jej głosie.

- Nic mi nie jest.

- Uch, dlaczego mnie obudziłeś? Miałam dobry sen.

-Śniłaś o mnie? - uśmiechnąłem się, chociaż ona tego nie widziała. Byłem pewny, że przewraca na mój pytanie oczami.

- Nie wszystko dotyczy ciebie, Ace. – zachichotałem.

- Wiesz, że wszystko jest o mnie.

Rozmawialiśmy jeszcze przez chwilę, zanim zdecydowała się zakończyć połączenie i przespać noc.

~ ~ ~

Po kilku tygodniach zostałem wyleczony. Łatwo było skłamać mojej mamie, kiedy spytała, dlaczego nie ma mnie od tak dawna. Byłem bardzo podekscytowany, widząc ponownie Mię. Że mogłem ją przytulić. Była szczęśliwa, że czułem się znacznie lepiej, że zdecydowała się dziś na randkę.

Cóż, to dla mnie była randka.

To było tak, że po prostu mamy spotykać się u niej, ale dla mnie to była randka. Nie musieliśmy być w wytwornej restauracji ani nic podobnego, wystarczy tylko, że kocham swoje życie ze mną. Wtedy byłem szczęśliwy.

Mia leżała na łóżku, przewijając Netflix, kiedy byłem obok niej. Odsunęła mi głowe, kiedy dmuchałem na jej twarz i śmiałam się, kiedy łaskotałem ją po bokach. Spojrzała na mnie, kiedy się z niej naśmiewałem i zarumieniła się, gdy powiedziałem jej, jaka jest słodka i urocza.

- Ace, musisz przestać - jęknęła, rzucając we mnie poduszką, którą z łatwością złapałem - chcę obejrzeć film.

- Więc pospiesz się i wybierz! - zachichotałem, kiedy patrzyła na mnie wściekle. Uśmiechnąłem się i usiadłem, ciągnąc ją za sobą. Położyłem ją na moich kolanach i nie kłóciła się. Objąłem ją w pasie i przyciągnąłem bliżej do mnie i położyłem głowę w zgięciu jej szyi.

Drzwi otworzyły się i nagle zobaczyłem, że to mój tata. Zamarł i spojrzał na mnie szeroko otwartymi oczami, gdy patrzyłem na niego z tym samym wyrazem twarzy.

Co on tu do diabła robił? Czy nie powinien być w Hiszpanii przez kolejny tydzień? I dlaczego, kurwa, jest w domu Mii, a nie w swoim?

- Ace... - jego głos ucichł i wyczułem trochę strachu w jego głosie.

- Co Ty tutaj robisz? - warknąłem, nie przejmując się, że zabrzmiało to ostro.

- Zatrzymałem się u rodziny White na kilka dni - oznajmił i spojrzałem na niego gniewnie. - Wiem, co myślisz. Powinienem po prostu iść do domu. Ale to ... skomplikowane.

- Dlaczego jest to skomplikowane?

Jeśli miał kolejną kłótnie z mamą, to było w porządku, ponieważ kłócili się od czasu do czasu, tak jak to robią pary, ale ostatnio często nadrabiali. Nie rozumiem, dlaczego po prostu nie wrócił do domu. Jeśli nie chciał iść do domu, to dlaczego nie został w hotelu czy coś takiego?

Do diabła! Dlaczego w ogóle wrócił z Hiszpanii !?

Spojrzałem na Mię a ona nieśmiało się uśmiechnęła.

- Wiedziałaś, że on tu był?

- Tak ale powiedział, że moi rodzice pozwolili mu zostać i myślałam, że to nie moja sprawa. Chyba zapomniałam ci powiedzieć, ponieważ byłeś ranny. - spojrzałem na mojego tatę.

- Kiedy tu przyszedłeś?

- Kilka tygodni temu - odpowiedział, drapiąc się po karku. Nagle spojrzał na mnie z poważnym wyrazem twarzy. - Nie możesz powiedzieć o tym swojej matce.

- A dlaczego, do cholery, nie? Czego mi nie mówisz?

Wyglądał na niezdecydowanego bo widziałem lęk w jego oczach. To było coś, czego nigdy wcześniej nie widziałem. Mój tata jest silnym człowiekiem. Kiedyś myślał, że nigdy się nie zakocha, dopóki nie spotkał mojej mamy. Zawsze jest bezwzględny, chyba że chodzi o nią. A kiedy się urodziłem, bardzo mnie ochronił.

Chyba mam te geny od mojego taty i umiejętność gotowania po mojej mamie.

- Zrobiłem coś niewybaczalnego i przykro mi, Ace. Po prostu wiedz, że nie chciałem ci tego zrobić.

Popatrzył na mnie ze smutkiem i odwrócił wzrok ze wstydu. Co dokładnie zrobił?

- Po powrocie do Hiszpanii pojawił się drobny ... problem i nie miałem wyboru.

To, co powiedział, sprawiło, że chciałem go zabić.

- Poślubisz Mindy Summer.

* * *

1040 słów

Zdziwieni? Co Wy na to? xD

Jeśli szanujesz moja prace, a chcesz szybciej dowiedzieć się jak potoczą się losy Ace i Mii, zostaw ⭐️ lub ✍🏼

Do następnego xoxo ;*

Ona należy do królaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz