Rozdział 8

46.8K 2.2K 624
                                    

- Mia White –

Pół godziny później drzwi w końcu się otworzyły. Najpierw próbowałam ich prosić, żeby puścili mnie, ale mi nie pozwolili. Byłam całkowicie przerażona i po prostu chciałam wrócić do domu. Wiedziałam, że Ben i Levi nigdy by mnie nie skrzywdzili, ale wciąż się bałam.

Od czasu do czasu Ben przychodził i sprawdzał mnie. Obiecał mi, że niedługo zobaczę Ace, ale musiałam czekać, aż zrobią to, co teraz robią.

Przez cały czas po prostu kładłam się do łóżka, próbując zasnąć. W przeciwieństwie do ostatniego razu, udało mi się zamknąć oczy. To była tylko krótka drzemka, ale pomogła mi trochę pozbyć się zmęczenia. Kiedy drzwi się otworzyły, praktycznie wyskoczyłam z łóżka.

Ben wszedł z lekkim uśmiechem na twarzy, gdy zamknął za sobą drzwi.

- Masz wiele pytań, prawda? - powiedział i zachichotał, kiedy spojrzałam na niego gniewnie. Było tak wiele odpowiedzi na pytania, które musiałam znać.

Zwłaszcza jeśli chodzi o Ace.

- Wdał się w kolejną walkę? – zapytałam

- Można tak powiedzieć - odparł - i jest całkiem źle. - dodał, wiedząc, że zamierzam zapytać, jak poważne są obrażenia. - Nie chcieliśmy, żebyś się dowiedziała, bo nie chciał, żebyś się o niego martwiła. Ale myślę, że ten plan się nie powiódł.

- I to twoja wina - usłyszałam komentarz Levi, gdy wszedł do pokoju. - Gdybyś właśnie ją okłamał mówiąc, że wszystko jest dobrze, nie byłoby jej tutaj.

- Ale i tak bym się dowiedziała - mruknęłam i roześmiali się. Ace powiedziałby mi tak czy inaczej, nawet gdyby próbował ukryć to przede mną. Tak jak powiedziałam, on nigdy nie ukrywa przed mną tajemnic.

Levi, Ben i ja zeszliśmy na dół, prowadząc mnie do innego korytarza. Jedno z drzwi było lekko otwarte. Światło z pokoju oświetlało ciemny korytarz. Levi powiedział, że Ace jest tutaj i że on i Ben mają dać nam trochę prywatności.

Kiedy odeszli, po prostu tam stałam. Co jeśli zobaczę coś, co mi się nie spodoba? Wzięłam gwałtowny oddech i powoli otworzyłam drzwi.

Ace leżał na łóżku z zamkniętymi oczami. Starałam się nie rumienić, gdy zauważyłam, że nie miał na sobie koszuli. Nie mamy czasu teraz, Mia!

Kiedy zamknęłam drzwi, musiał usłyszeć zamknięcie, ponieważ jego głowa odwróciła się w moją stronę. Westchnęłam, gdy zobaczyłam ranę od jego oczu aż po jego podbródek i wyglądało na to, że nóż był tego przyczyną.

Wokół jego klatki piersiowej było więcej ran oraz ciemne siniaki. Jego dłonie pokryte były suchą krwią, a jego knykcie wyglądały na podrapane, jak gdyby raz za razem uderzał w ścianę.

Oczy Ace wyglądały na puste, ale kiedy mnie zobaczył, na jego twarzy pojawił się mały uśmiech. Wyglądał na szczęśliwego, że mnie widzi.

Podeszłam do niego i usiadłam na krześle przy łóżku. Całe pomieszczenie wyglądało jakby było pokojem w szpitalu, ale Levi wspomniał, że kiedy tu chodzili mieli osobistego lekarza.

- Ace – odetchnęłam.

- Przepraszam - nagle przeprosił mnie, sprawiając, że wyglądałam na zmieszaną. - Nie mogłaś iść spać, bo martwiłaś się o mnie. – potrząsnęłam głową.

- Nie musisz przepraszać. Czuję się doskonale, nie śpiąc całą noc. Po prostu musiałam wiedzieć, że z Tobą wszystko w porządku. Ale czy nie kazałam ci przestać walczyć? Zawsze próbujesz znaleźć kłopoty, prawda? – Ace uśmiechnął się szeroko.

Ona należy do królaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz