Rozdział 4

57.1K 2.6K 1.1K
                                    

- Mia White –

Obudziłam się trochę zimna. Ace nie był już w moim pokoju. Prawdopodobnie już wyszedł. Wstałam i zeszłam na dół, żeby zobaczyć, jak moja mama przerzuca naleśniki, a mój tata czyta gazetę. Niewiele osób czyta to jeszcze, ale mój tata to robi. Ma ich tak wielu w swoim biurze.

- Dzień dobry kochanie. – powiedział, kładząc gazetę na kuchennym stole. Moja mama też mnie przywitała i pocałowałam ich w policzek.

Złapałam dwa talerze, dla mnie i mojej mamy. Tata zawsze budził się wcześnie i jadł bez nas, bo musiał iść do pracy. Przed wyjazdem zwykle spędza z nami mało czasu. Mój tata jest inżynierem i jest bardzo zajęty, więc nigdy go tak naprawdę nie widzę. A mama jest pielęgniarką. Pracuje na nocnych lub porannych zmianach, ale kiedy rząd postanowił obniżyć wypłaty, nie pracuje tak często, jak kiedyś. Była bardziej doświadczoną pielęgniarką i miała znacznie wyższy poziom niż inne dlatego, pracowała więcej godzin. To smutne, ponieważ istnieje możliwość, że moja matka straci pracę, więc zdecydowała się na bardziej zaawansowane zajęcia i cięższą pracę. Z tego powodu nigdy też jej nie widzę. Więc kiedy byli w domu, byłam szczęśliwa. Ich jedyny wolny dzień był wczoraj, kiedy Ace był u mnie. Cieszę się, że zdecydowali się na randkę, ponieważ oboje są zbyt zajęci, by się widzieć. Kiedy nakryłam do stołu, a moja mama skończyła naleśniki, mój tata pocałował moją mamę i mnie w czoło, żegnając się przed wyjazdem do pracy.

- Jak było w szkole? – zapytała się kiedy położyła kilka naleśników na mój talerz.

- Po staremu - wzruszyłam ramionami, chwytając syrop i nakładając go na talerz. Ace uważa, że to dziwne, że lubię rozdzielać syrop i naleśniki, ale taka po prostu jestem, więc będzie musiał sobie z tym poradzić.

Spojrzałam na mamę, kiedy jadła i zmarszczyłam brwi, gdy zobaczyłam ciemne cienie pod jej oczami. Musi być zmęczona i bardzo zestresowana. Nie zauważyłam tego wczoraj. Chyba miała makijaż, żeby to ukryć.

- Mamo, dlaczego nie odpoczywasz. Jesteś zmęczona. – pokręciła głową.

- Wkrótce muszę iść do pracy.

- Mamo, nie martw się. Zadzwonię do pani Wells i powiem jej, żeby dała ci wolny dzień.

- Ale...

- Proszę - błagam. Nienawidziłam tego, że moja mama nie dbała o siebie. Westchnęła, wiedząc, że jestem uparta, zmuszając ją do pozostania w domu. Kiedy oboje skończyliśmy śniadanie, weszła do sypialni, a ja zadzwoniłam do pani Wells.

Pani Wells jest szefem mojej mamy. Jest radosną kobietą, ale ma też złe strony. Jest bardzo surową kobietą i lubi robić rzeczy samodzielnie. Zawsze miała dla mnie słabość. Znam ją od dziecka i jesteśmy naprawdę blisko. Zawsze chodziłam do szpitala jako dziecko, gdy moja mama nie mogła znaleźć opiekunki, więc praktycznie znałam to miejsce. Należałam nawet do wolontariatu. Wybrałam numer i po kilku dzwonkach podniosła słuchawkę.

- Halo, mówi Pani Wells.

- Dzień dobry Pani Wells.

- Mia! Dlaczego dzwonisz? Potrzebujesz czegoś? Nie ma dzisiaj wolontariatu, prawda?

- Nie, nie Pani Wells. Chciałam się tylko o coś zapytać.

- Tak?

-  Zastanawiam się, czy moja mama może mieć dzisiaj dzień wolny. Pracowała bardzo ciężko i to ją stresuje. Jest zmęczona. - Wytłumaczyłem. Pani Wells przyznała mi rację.

Uśmiechnęłam się szeroko, kiedy powiedziała, że może wziąć kilka następnych dni wolnych, ale w środę musi wrócić do pracy. Dziękując jej, zakończyłam rozmowę i napisałam notatkę dla mamy, że ma kilka dni wolnego. Nie chciałam jej obudzić, więc po cichu weszłam na palcach do pokoju i położyłam notatkę obok okularów na nocnym stoliku. Poszłam do mojego pokoju i postanowiłam zadzwonić do Sary. Wczoraj, kiedy byłam u niej w domu, powiedziała, że jej brat Max wrócił do domu. Jest o osiem lat starszy od nas i jest w wojsku. Nie widziała go od ponad czterech lat, więc była zachwycona, kiedy zadzwonił do domu i powiedział, że wraca.

Ona należy do królaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz