Rozdział 26

23K 961 244
                                    

- Mia White –

- Minęło już pięć godzin - powiedziałam, patrząc na zegar - Powinni już wracać.

Jacob i Sara pojechali do domu, życząc Ace i Leviemu szczęścia. Teraz siedzę sama na kanapie, a Benem jest w kuchni, próbując znaleźć coś do jedzenia.

Ben powiedział mi, żebym się nie martwiła, ale nie mogłam nic na to poradzić. Co jeśli coś im się stanie?

Z drugiej strony Ben zdawał się mieć całkowitą i absolutną wiarę, że wrócą. Też w to wierzyłam, ale byłam osobą, która zawsze się martwiła. Kiedy byliśmy młodsi, Ben nazywał mnie "bogiem zmartwień" i zawsze drażnił mnie, gdy kwestionował najprostsze rzeczy.

Spojrzałam jeszcze raz na zegarek, a potem zerknęłam na drzwi.

Odwróciłam wzrok od drzwi, gdy usłyszałam, jak Ben zawołał triumfalnie. Moje brwi uniosły się do góry i wstałam, żeby iść do kuchni.

Kiedy weszłam, zobaczyłam, jak Ben trzyma dużą miskę wypełnioną Lucky Charms, podczas gdy trzymał dużą łyżkę. Rzuciłam mu dziwne spojrzenie, ale on tylko wzruszył ramionami.

- Nie było żadnych mniejszych misek - odpowiedział.

- Dlaczego wziąłeś łyżkę?

- Ponieważ wyglądała fajnie.

Przewróciłam oczami i poczułam, jak mały uśmiech pojawia się na moich ustach. Kiedy czujesz się kiepsko zawsze możesz liczyć na Bena. Sprawi, że poczujesz się lepiej.

Ale teraz wszystko, czego chcę, to Ace. Być w jego ramionach, gdy szepcze mi coś słodkiego do ucha, tak jak robi to, kiedy jestem zdenerwowana. Tęsknię za tym wyjątkowym uśmiechem, który daje tylko mi. Zrobię wszystko, by zobaczyć, jak przechodzi przez te drzwi. Muszę tylko wiedzieć, że jest bezpieczny.

Że żyje.

Zmarszczyłam brwi na myśl, że nigdy nie wróci. Zawsze był ze mną, gdy był gruby czy chudy. Nigdy nie ma nudnej chwili z nim. Jasne, że mieliśmy wzloty i upadki, ale w końcu nic nie mogło się między nami wydarzyć. Nic nas nie rozdzieli.

Nawet umowa o zaaranżowanie małżeństwa.

Ben zdawał się zauważać, jak zmienia się mój nastrój i postawił na blacie miskę płatków.

- Daj spokój. - powiedział, uśmiechając się do mnie miło. - Dlaczego nie oglądamy filmu, czekając aż wrócą do domu.

Nie dał mi żadnej szansy, by zaprotestować, kiedy mnie obrócił i wypchnął z kuchni. Kazał mi usiąść na kanapie, kiedy szedł do komody która była obok telewizora pokazując mi płyty z filmami odkładając je, gdy potrząsałam głową.

- Zobaczmy "The Maze Runner" - zasugerował, ale potrząsnęłam głową. - A co z ... „Now You See Me"?

- Może być.

Ben wyjął płytę z opakowania i włożył ją do odtwarzacza DVD. Znając Bena, powiedziałby, że jest zbyt leniwy, żeby wstawać z kanapy i zrobić popcorn, więc dlatego poszłam go zrobić sama. Przeszukałam szafki i ostatecznie znalazłam tam, gdzie były suche produkty.

Kiedy czekałam, aż popcorn skończy się robić w kuchence mikrofalowej, spojrzałam na swój telefon, sprawdzając, czy nie ma żadnych brakujących wiadomości lub połączeń od Ace'a. Ale nie było żadnego.

Po telefonie do Ace, zadzwoniłam do pani King i opowiedziałam jej, co się stało. Tak jak w dniu, w którym widziałam ją wrzeszczącą na zewnątrz na werandzie, zabrzmiało to wściekle.

Ona należy do królaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz