<Max>
Nie chciało nam się dzisiaj iść do szkoły, a zresztą trzeba było się przygotować. Kupić cały alkohol, coś mocniejszego. Zabezpieczyć kilka rzeczy w domu przed zniszczeniem i nasze pokoje. Już długo przed przyjściem pierwszych gości zaczęliśmy pić. Trzeba ładnie się przygotować na ich przyjście, a że Oliver najmniej wypił pojechał po naszych gości specjalnych. Nie dam rady żyć w niewiedzy czy to jest ta Kate. Niby nazwisko inne, ale tak bardzo mi ją przypomina. Opowiedziałem chłopakom co i jak. Przyjaźnimy się. Znałem Kate od dziecka, nasi rodzice się przyjaźnili , później, gdy zginął mój ojciec moja mama dużo pracowała, więc spędzałem dużo czasu u niej. Była najlepsza. Przyjaźniliśmy się dwanaście lat. Znaliśmy się na wylot. Była odlotowa. Dosłownie. Niejednokrotnie robiliśmy coś nielegalnego, jeździliśmy motorami już w wieku 13 lat. Trudno to u niej było nazwać jazdą, raczej próby dorównania mi. Ten motor ważył więcej niż ona sama. Więc jak się wywaliła to było naprawdę słabo, ale była silna od zawsze. Nie spowiadała się, nie narzekała na wszystko dokoła. Później coś się między nami zepsuło. Stała się bardziej wycofana, spędzała ze mną mniej czasu, a potem ja musiałem wyjechać. Właśnie tu, bo moja mama dostała prace. A potem już nikt się do nikogo nie odzywał.
Zaczęło się robić coraz głośniej w domu i coraz więcej ludzi zaczęło tu przychodzić.- Chłopaki- powiedziałem słysząc dobrze znany pisk opon-Oliver jest. Pamiętajcie....- zacząłem, ale czarnowłosy mi przerwał- daj spokój, wiemy co mamy robić- powiedział i zniknął gdzieś w tłumie. Chodziło o to, aby wyłapać moment w którym Kate będzie taka jak kiedyś. Ludzie od tak się nie zmieniają. Wiedzą jak powinna się zachowywać, jakieś znaki szczególne jak blizny po wspólnych przygodach. Jak coś zauważą mówią mi. Nie będzie robić ze mnie frajera. Nikt nie będzie.
-Hej dziewczyny- powiedział Nicholas, gdy tylko weszły do środka.- Ta a mnie zlej idioto- prychnął Oliver- Pójdę po coś wam do picie- powiedział i zaraz zniknął w tłumie. Nicholas się tylko uśmiechnął- Izy choć muszę Ci coś pokazać- powiedział i już po chwili i ich nie było. Jestem z nią teraz sam, ale nie na długo bo już wrócił blondyn z napojami- Trzymaj, a gdzie druga- pokazałem palcem- dobra to idę im przeszkodzić bo jeszcze coś z tego będzie- zaśmiał się.-Dzięki- powiedziała i uśmiechnęła się zanim jeszcze zdążył odejść.
-Kulturalna jak zawsze- powiedziałem i złapałem ją jedną ręką w tali prowadząc do kuchni. Było tam po prostu mniej ludzi zawsze, a teraz nikogo idealnie. Stanąłem blisko niej i popatrzyłem w oczy – Trzy lata temu widzieliśmy się po raz ostatni- powiedziałem i odjąłem ją tak aby nie mogła odejść co już chciała zrobić. Mogłem teraz wyjść na debila, ale te oczy. Mają trochę mniej blasku niż tamte, ale przywołują we mnie wspomnienia. -Ale ja Cię nie znam, znaczy znam, ale od kilku dni- powiedziała patrząc na mnie. Jej głos był taki przekonujący- Przestań grać Kate- powiedziałem cicho dokładnie przyglądając się odkrytym ramionom dziewczyny. Tu nie miała nigdy blizn.- Znam Cię połowę życia, nie okłamiesz mnie- powiedziałem delikatnie i zniżyłem się tak aby być mieć na tej samej wysokości głowę co ona- Przecież nie dostałaś amnezji- uśmiechnąłem się.
CZYTASZ
Niebezpieczne sekrety
RomanceNowa dziewczyna w szkole. Uśmiechnięta, poukładana, miła, grzeczna, ideał ucznia. Jednak trafia do klasy, w której ktoś ją rozpoznaje sprzed wielu lat. Zauważa, że jej zachowanie jest maską i postanawia tą maskę ściągnąć. Wraz z grupą przyjaciół pos...