Plan

332 5 0
                                    

<Max>

Plan jak na razie się udawał. Dziewczyna zaczęła szukać Izy. Może ona wie? Nicholas poszedł pokazać jej nasze nowe auto. Więc chwilę ich nie będzie. Całość polegała na tym, żebym mógł chwile porozmawiać z sam na sam z Kate. Co się udało. Może nie mądre byłoby mówić, że wiem kim jest, a czekać na jej potknięcie, ale nie mam na tyle czasu, ani ochoty. Wole zagrać w tą grę. Zostawiłem dziewczynę samą i zauważyłem, że Izy i Nicholas wrócili. Oliver podbił do Izy i zaczął ją podrywać, co jak co ale w tym jest dobry. Zorganizowaliśmy na górze grę w butelkę. Poszły tam tylko dobrze znane nam osoby w tym Izy. Nicholas miał przypilnować, żeby Kate nie znalazła przyjaciółki. Zobaczymy czy zacznie się martwić, jeśli tak to znaczy, że Izy coś wie. Cały plan w sumie opierał się na moim domniemaniu, że ona to ta dziewczyna z dzieciństwa. Ale kurde byłem pewien i może zrobię z siebie debila, ale trudno. Piliśmy na górze razem, ja, Oliver, Izy i jeszcze dwie inne laski. Mamy mocniejsze głowy od dziewczyn więc wiedzieliśmy, że wyjdziemy z tego zwycięsko. Los mi najwidoczniej sprzyjał i często wypadało na dziewczyny- Wy to ukartowaliście, bo chcecie nas upić- powiedziała jedna z nich, na co się zaśmialiśmy. Jedna dosyć szybko odpadła więc Oliver zaniósł ją do pokoju gościnnego i kontynuowaliśmy grę. Po jakiś czasie dziewczyny uznały, że już więcej nie wypiją więc gra się skończyła. Oliver zszedł na dół, a po nim Izy. Ja zostałem sam z dziewczyną, która wręcz się do mnie kleiła. Zrobiłem z nią szybki numerek i dołączyłem do kumpli na dole. Mamy dobre wyciszenie w domu, więc jak ktoś się pieprzy na górze, na dole tego nie słychać. Chociaż może jakby była głucha cisza... Znalazłem Paula obściskującego się z jakąś laską koło kibla, więc my nie przeszkadzałem. Szukałem w tłumie której z tych kilku znajomych twarzy i zauważyłem, że Oliver odchodzi od Izy siedzącej na kanapie. Poszedłem w jej stronę. Zaraz zauważyłem Kate- musimy wracać- usłyszałem. Aż nie mogłem się oprzeć, żeby nie uświadomić jej, że stoję właśnie za nią. - Coś nie tak?- spytałem z lekkim uśmiechem, który ...zaraz znikł z twarzy. -Źle się czuje- na lepsze kłamstwo jej nie było stać?- To możesz pójść położyć się do pokoju gościnnego- powiedziałem poważnym tonem- i tak zostajecie tu na noc- powiedziałem z lekka satysfakcją. Umówiliśmy się na to z Izabelą kiedy byliśmy na górze, więc byłem pewien, że o tym nie wiedziała. -Co?- w końcu na mnie popatrzyła.

-No tak Kate... oni już wszyscy pili nie mogą nas odwieźć, a pieszo to daleko- powiedziała Izy z uśmiechem.

-Nie dla mnie- powiedziała zdenerwowana i zaraz już nie było jej w naszym domu. Ona sobie żartuje nie? Nie będzie wracać sama nocą do domu, który nawet nie wiem, gdzie jest.... Trzeba się tego dowiedzieć. Zacząłem już iść w stronę drzwi, aby zatrzymać blondynkę, ale zauważyłem Paula, którym pokazał mi gestem, że się tym zajmie. Albo już zdążył zamoczyć, albo laska była na tyle słaba, że wolał się nawet nie bawić. Uśmiechnąłem się sam do siebie i usiadłem na kanapie koło Izy.- Ile wy się w ogóle znacie? Bo nie wygląda to tak jakbyście się znały od trzech dni- zapytałem patrząc nieprzerwanie na dziewczynę. Ona popatrzyła na mnie- Od kilku dobrych lat. Poznałyśmy się na wakacjach, nie pamiętam gdzie, ale była taka dobra zabawa, że nie mogłyśmy po prostu urwać kontaktu- powiedziała z uśmiechem pożerając chłopaka wzrokiem- Kujoneczka i dobra zabawa?- spytał Oliver podając jej drinka.- Zdziwiłbyś się- zaśmiała się i zaczęła sączyć napój. Chciałem się pytać ją dalej, skąd pochodzi i jakieś szczegóły, ale dziewczyna raczej by mi nie odpowiedziała. Potrzebuje jeszcze trochę czasu i Olivera. To widać, że laska na niego leci. Więc zaraz się ulotniłem.

Niebezpieczne sekretyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz