Jedziemy

326 6 0
                                    

<Max>

Zaszliśmy na dół. Byłam na maxa wkurwiony. Ona... ona. Naprawdę mam już mentlik w głowie. Byłem pewien, że to ona. A teraz?!- Kurwa!- powiedziałem, gdy byliśmy już w kuchni i przywaliłem pięścią w ścianę, że zaczęła mi lecieć krew.

-Uspokój się stary- powiedział Paul i rzucił w moją stronę szmatę żebym przyłożył ja do ręki. Tak też zrobiłem.

-Łatwo Ci mówić, nie Tobie laska podobna do Evans mówi, że tamta nie żyje.- powiedziałem, albo bardziej wysyczałem do przyjaciela.

-Ale co, wierzysz jej?- spytał Nicholas stojąc w drzwiach.

-Nie wiem!... Niby mówiła to tak, że nie dało jej się nie uwierzyć, ale czuje, że coś nie tak. Ktoś by mnie zawiadomił o jej śmieci. Ktokolwiek.

-Nie zapominaj, że zmieniłeś numer kiedy tu się przeprowadziłeś, nikomu tam nie podałeś- zauważył Nicholas.

- Dobra, ale moja matka tak? Ona by wiedziała, powiedziałaby mi- mruknąłem i zapadła cisza.

-Możesz tam pojechać, przekonać się...- powiedział Oliver, jednak wszyscy wiedzieliśmy, że nie za bardzo chce tam wracać, ale jak nie było innego wyjścia...

-Ktoś jedzie ze mną?- spytałem się i pokierowałem się do wyjścia.

-Ja pojadę, te dwa cwele niech zostaną z księżniczkami- powiedział Paul i ruszył za Maxem.

Zaraz można było usłyszeć dźwięk zapalanego silnika i pisk opon.

Niebezpieczne sekretyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz